Nasze pociechy na falach eteru
Wypowiedź SP1AP przemilczę. Rozwinę tylko myśl, że chodziło mi o teoretyczną [ciągle mam taką głupią nadzieję...] sytuację, kiedy to operatorzy odpowiedzialni nie mogą/nie chcą/nie interesuje ich uczestnictwo w tym wydarzeniu. A cała akcja odbywa się pod okiem szeregowych członków klubu. W najgorszym razie nawet nie faktycznych członków - którym znak został przez kierownictwo klubu udostępniony. Tak. Wiem, że z formalnego punktu widzenia jest to niekoniecznie prawidłowe. Ale taka sytuacja niejednokrotnie ma miejsce w wielu klubach i nikt nad nią nie rozdziera szat. Żeby była jasność, jeszcze raz powtórzę: nie widzę możliwości pracy w eterze kogoś innego niż osoby wymienionej w pozwoleniu indywidualnym pod jego znakiem.

Grzegorzu, w dzisiejszych czasach tych których to nie interesuje i traktorem nie zaciągniesz. Jednostki aktywne mają za to cały tydzień wypełniony językami czy innymi zajęciami dodatkowymi i czasem na cud może zakrawać kiedy spotkania w klubie odbywają się w ich czasie wolnym...

Do tego Jacek ma 100% racji w tym, że dzisiaj musimy z młodymi pracować na zupełnie innych zasadach niż jeszcze ze dwadzieścia lat temu. Ale to temat rzeka, na inną okazję.

Ważne, że pomimo wszystko nieraz spotyka się na pasmach młode głosy, które bez tremy jaka wielu z nas kiedyś zjadała, nadają w takim stylu, że aż serce rośnie! Przykładów takich kilkunastoletnich, a nawet kilkuletnich operatorów zapewne każdy z nas mógłby trochę podać. I właśnie dlatego, nawet dla małego odsetka młodych ludzi którzy mogą przewinąć się przez kluby, warto poświęcić trochę swojego czasu. Nie wiem jak Wam, ale mnie byłemu belfrowi duża frajdę sprawia radocha wypisana na twarzy dziecka któremu udało się przeprowadzić udaną łączność.

Dlatego jeszcze raz apeluję. Róbmy swoje nie zważając na to czy ktoś idzie za nami [a już na pewno nie licząc na pomoc tych którzy lepiej posługują się klawiaturą niż mikrofonem]. W skali klubowej SP3POW, a nawet Oddziału 27, ostatni Amateur Radio Kids Day - 16 czerwca 2012 był niezwykle udany. Liczę na to, że kolejny - 6 stycznia będzie można uznać za udany w skali ogólnopolskiej.

Jest dużo czasu na to aby do tego niedzielnego [a do tego wielkoorkiestrowo świątecznego] dnia nawiązać współpracę ze szkołami które być może wtedy organizują u siebie akcję WOŚP. Ile trzeba aby rozwiesić antenę obok budynku, a kącik radiowy urządzić w jednej z klas?
Nie mówiąc już o tym, że zazwyczaj stacje okolicznościowe WOSP, często klubowe, pracują w pobliżu sceny gdzie odbywają się koncerty. Jaki to problem nagłośnić wtedy akcję radia dla dzieci?

Jakieś inne propozycje?


  PRZEJDŹ NA FORUM