CLANSMAN PRC 320
Radiostacja Wojskowa HF
Po lekturze całości tematu, wyjaśnię parę kwestii w sprawie akumulatorów do PRC-320. Zasadniczo były produkowane następujące chemiczne źródła zasilania:
- akumulator Ni-Cd 4 Ah w aluminiowej obudowie;
- akumulator Ni-Cd 4 Ah w plastikowej obudowie (w rzeczywistości trafiały mi się egzemplarze mające ponad 5 Ah) - ten akumulator ma jednak paskudną wadę, polegającą na urywaniu się zaczepów do radia;
- akumulator Ni-Cd 1 Ah w aluminiowej obudowie, zasadniczo przeznaczony do współpracy z ręczną ładowarką;
- akumulator Li-Ion (tego na własne oczy nie widziałem, tylko czytałem o tym w folderach reklamowych różnych producentów);
- jednorazowa bateria litowa w obudowie plastikowej jak akumulator 4 Ah.
Napis "Alkaline" dotyczy przecież też akumulatorów Ni-Cd, bo elektrolit jest alkaiczny (zasadowy, KOH). Ale tuż obok jest napisane "Rechargeable", więc nie wiem w czym miał ktoś problem. Baterie nieładowalne (litowe) mają wyraźny napis "Not rechargeable".
Akumulator 4 Ah składa się z 20-tu ogniw Ni-Cd wielkości D (R20) połączonych szeregowo. Aby najprościej naładować taki akumulator w warunkach domowych, należy to czynić z dowolnego źródła dającego stabilizowany prąd o natężeniu 400 mA przez 15 godzin. Aby nie zniszczyć akumulatora "efektem pamięciowym" należy ładować tylko rozładowany akumulator. Gniazdo z boku akumulatora służy do jego ładowania z dedykowanych ładowarek. Jeden pin to "-", drugi to "+" a pozostałe dwa to diody zamontowane wewnątrz jako czujniki temperatury. Jedna z diod zamontowana jest w samym środku akumulatora a druga niedaleko gniazda, tuż przy ściance. Cechą charakterystyczną zamkniętych ogniw Ni-Cd jest to, że po ich całkowitym naładowaniu, jak dalej przepływa przez nie prąd ładowania, to już cała ta energia idzie w ciepło. I stąd wyraźny wzrost temperatury ogniw pod koniec ładowania. Ładowarka to wykrywa, poprzez pomiar napięć na diodach czujników temperatur. Ja wykryje taką różnicę (dioda w środku cieplejsza od tej przy ściance bocznej), to przerywa ładowanie sygnalizując to optycznie lampką.
Ładowarek do tych akumulatorów było kilka różnych typów:
- 2-stanowiskowa wolna (prąd ładowania 400 mA), wymagała zasilania z zewnątrz napięciem 32 - 34 V DC, nie przerywała sama po naładowaniu;
- 1-stanowiskowa szybka (prąd ładowania coś z 1,5 A), automatyczna, zasilana z 14 V DC;
- 1-stanowiskowa szybka (prąd ładowania coś z 1,5 A), automatyczna, zasilana z 28 V DC;
- wielostanowiskowa szybka, zasilana wieloma napięciami, w tym z sieci 230 V AC;
- inteligentna mikroprocesorowa ładowarka-kondycjoner;
- 2-stanowiskowa, dedykowana wyłącznie do akumulatorów w technologii Li-Ion;
- ręczna ładowarka na korbę.
Jak by byli chętni, to mogę parę zdjęć zamieścić tych urządzeń.

P.s. Padła taka propozycja aby może jakieś takie spotkanie "Clansmanowców" gdzieś urządzić? Może przyszłoroczny Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych w Bornem - Sulinowie byłby dobrą okazją? Miłośnicy "wschodnich" wojskowych radiostacji już się tam zapowiedzieli liczną grupą.


  PRZEJDŹ NA FORUM