Nasze pociechy na falach eteru
    sq5sts pisze:


    Choć sam zobaczyłem pierwszy radionadajnik niespełna 4 lata temu mam już swoich wychowanków telegrafistów.

Pawle, pogadamy za kilka lat ilu z Twoich wychowanków będzie krótkofalowcami. SAm przez lata wyszkoliłem wielu młodych ludzi, którzy zdali egzaminy i otrzymali pozwolenia radiowe. Niestety, niewielu z nich wogóle uruchomiło się w eterze, a po latach tylko nieliczni (ok. 2-3%) naadal uprawiają to hobby.
Z własnego doświadczenia wiem, że nie ceni się tego, co dostało się "na tacy". Dużo bardziej ceni się to, co zdobyło się z trudem. Ci, kórzy sami szukali drogi do krotkofalarstwa, znajdowali kluby wertując książki telefoniczne (dzisiaj łatwiej, są google, sami budowali pierwsze nadajniki albo latami ciułali oszczędności na pierwszy transceiver, pomimo róznych kolei losu ZAWSZE czuja się krótkofalowcami i jeśli tylko mogą kontynuują swe hobby.
Ja, chociaż mieszkam nad samym morzem i swego czasu miłem możliwość pływania pod żaglmi, wcale nie czuję się żeglarzem, chociaż możliwości pływaia pozostały. Zbyt łatwo przyszło zdobycie patentu, brakowało "schodów" do pokonania. Myślę, że podobnie jest z krótkofalarstwem. Jak coś łatwo przychodzi to się tego nie ceni.

pzdr
Piotr



  PRZEJDŹ NA FORUM