Nasze pociechy na falach eteru
Moim skromnym zdaniem od tego są kluby,żeby młodzi operatorzy kształcili się pod okiem nadawców i pracowali spod znaku klubowego.
Nadawców,którzy sami mają jakiś staż na pasmach,choć często i w klubach widać lekką wyrywność i do prowadzenia łączności przy radiu zasiadają młodzi ludzie,a obok słychać kogoś kto dyktuje słowo po słowie,takie coś moim zdaniem nie ma sensu,operator to nie papuga,poza tym można to przećwiczyć na sucho przed wyjściem w eter.
Brak obycia z radiem często widać wśród licencjonowanych nadawców,zwłaszcza tych nowych,później w eterze słychać "kwiatki" w postaci albo błednej wymiany znaków-kolejności,albo dziwnego łamania znaku,dziwnych raportów,nie wspomnę już o przekręcaniu własnego znaku.


  PRZEJDŹ NA FORUM