Kontrola pozwolenia radiowego
Jacku sq9rm:
Ja też się bym nie przejmował. Biurokracja kwitnie a człowiek liczy się coraz mniej.

Kodeks Karny mówi w art.267 p. 5 , że wszystko ma się dziać na wniosek pokrzywdzonego. Kontrola Ad hoc nie jest możliwa. Moim zdaniem. Zaspokaja ona ciekawość przedstawiciela aparatu presji państwa na jego obywatela. Tylko. Zakłada się w zasadach prawa pozytywną informację, jaką obywatel przekazuje policjantowi, urzędnikowi itp. Jeśli jest takie założenie (naiwne?) nie są potrzebne dowody a ich ciężar polega na zaprzeczającym. W związku z 267 kk nie jest możliwe posiadanie wniosku pokrzywdzonego na ulicy ad hoc. A inspektor UKE nie ma żadnego prawa za sobą chcąc legitymować kogokolwiek, czy z czegokolwiek. Jesli tak to pracownik urzędu pocztowego też miałby to uprawnienie. Strach ma wielkie oczy przed tzw. władzą a to władza musi być umocowana w prawie. Jakoś nikt z nas tego naprawdę nie przedstawił. Chciałbym, ostatecznie, się mylić. PS. Gdy starałem sie o tzw. licencję na posiadanie i używanie... tzw. pozwolenia rdst. amatorskiej w dawnych latach (1972???) , milicjant przyszedł do mnie do domu i przepraszał ,że to u mnie w domu robi. Wtedy. Teraz, gdy chcemy iść po chodniku, musimy mieć prawo przechodu i stwierdzone kwalifikacje, a przejść przez ulicę ... dodatkowe uprawnienia na gminną, inne wyższe na powiatową, że nie wspomnę jak wysokie na wojewódzką i krajową oraz dwupasmówki.Napisałem musimy, tak jakby to już było ale przy ogólnym przeświadczeniu co "władza z nami może" niedługo tak będzie na każdym kroku.
" Wy sie ludzie wójta nie bójta".
Jeszcze dopiszę: jeśli prawomocna decyzja administracyjna (licencja taką jest) została wydana to nawet jak zgubimy dokument stwierdzający ten fakt, to pozwolenie mamy. Obojętne jest czy przy sobie czy w domu czy w urzędzie leży nie odebrane.


  PRZEJDŹ NA FORUM