Kontrola pozwolenia radiowego
Czy czasem nie ma przesady w naszej dyskusji. Zaraz czepiam się ogólniejszego zagadnienia: jak daleka jest możliwość ingerencji naszych organów naszego państwa (sposobu naszego organizowania sobie życia= państwo) w nasze życie w naszym , wolnym, więcej przepojonym wątpliwą wolnością ustroju. Przecież dochodzi wszystko do absurdu. Jak dalece zapominamy i nie myślimy nasze państwo upominać, by nie nasyłało organa kontroli i nacisku na nas zbędnie, w sytuacji kiedy nie ma podstaw do braku zaufania. CZy ktoś kiedyś z nas próbował wylegitymować z posiadanych pozwoleń policjanta? Z karty rowerowej gdy jest rowerem, karty woźnicy (wiadomo kiedy), prawka, dowodu rejestracyjnego radiowozu, pozwolenia na posiadanie broni i używanie ( w razie wątpliwości ) licencji do używania radiostacji, pozwolenia na jej posiadanie i homologacji , homologacji radarowego, laserowego (jest taki?) miernika prędkości, polecenia wyjazdu pojazdem poza siedzibę, przeszkolenia w używaniu sprzętu, zaświadczenia o znajomości używania sprzętu, zaświadczenia i zdanego egzaminu z udzielania pierwszej pomocy medycznej, polecenia wykonania kontroli ruchu drogowego w miejscu w którym to się odbywa od dowódcy. Wymieniłem 16. Pewnie jeszcze znawcy wiedzą o następnych ale się nie będę wysilał. Nawet nie zdawałem sobie sprawy jak "uprawnione" musi być życie policjanta. Spróbujcie, z obywatelskiego obowiązku, sprawdzić , by ten który się pyta o nasze pozwolenie radiowe sam się wylegitymował. Chyba obywatel ma prawo sprawdzić czy policjant jest wystarczająco kompetentny by nas legitymować. Zapewniam Was wszystkich, że nie każdy który to robi ma do tego prawo a tylko , bo kolega nie stawił się do pracy, pojechał radiowozem w zamian i stoi przy drodze.
Trochę było serio a trochę żartowałem.


  PRZEJDŹ NA FORUM