Antena CB ze szklaną cewką???
    sq5buf pisze:

    To ja się dołączę z pytaniem skoro dajecie o antenach CB oczko

    Co do 11 i 10m ?? najlepiej na magnesie.

    Obecnie stawiam na dach Sirio ML-145, słucham czasem jak są podniesione warunki 10m, jednak żadnej łączności nie udało mi się nigdy zrobić oczko


Dziwne - ja za starych czasów "zrobiłem" m.in. południowo - zachodnią Francję z balkonu (rozmówca miał Lincolna w ...motocyklu) a ze środka Bawarii bez problemu rozmawiałem z okolicami Krakowa - na podstawie i z 4W Q5 w obie strony. Miałem wtedy ML-145 i Pearce-Simpson'a ST-901 - da się wesoły

    sq5nww pisze:

    KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUP SIRIO !!!!!!!!!!!!!!!!


Popieram! Antenka działa bezproblemowo już piąty rok - a ile razy była stawiana na balkonie i kabel był przytrzaskiwany drzwiami, ile razy była wkładana do mobila i mocno przy tym gięta, ile razy na dachu mobila stawiana była - ba! nawet na rowerze ją montowałem! Zero problemów póki co - teraz może i mniej z niej korzystam, ale zawsze na dalsze wyjazdy jedzie z nami. na dachu mam naklejkę i to wystarcza znakomicie. Oryginalna guma nie uległa jeszcze zużyciu, podczas gdy guma od niedawno kupionej NR-770R już dawno rozpadła się pod wpływem UV (dołączana do anteny podstawa była ewidentnie china made.)

    sq2hcz pisze:

    Tylko nie floridę i jej podróbki.
    1. Dobra antena na magnesie ma mieć po pierwsze dobry (mocny) magnes aby nie spadła - ja mam wgniecenia a brat kolejki stracił tylną szybę.
    2. Dobra podstawa do duża podstawa - lepsze sprzężenie pojemnościowe i mniejszy wpływ ułożenia kabla na swr - dla anten jak z małą podstawą wystarczy unieść kabel aby SWR poszybował w górę.
    3. Sensowna długość to tak od metra w górę - nawet 2 metry zmieścisz w kartonie 50x50cm - dobry promiennik stalowy da się zwinąć i rozprostuje się po wyjęciu z bagażnika.

    Reszta to marketing oraz jakość wykonania (odporność na korozję, jakość tworzyw, chromu, kabla itp).
    Sławek


Jeszcze jeden (?) argument za jakością!
Wszystkie trzy punkty (plus poprzednie argumenty) nakłoniły mnie do zakupu właśnie ML-145 od Sirio. Dziwnie wygląda mały Opelek z wielką anteną? Who cares? "Za dużo" słyszy? No tak - Bill G. też kiedyś stwierdził że "640 KB pamięci operacyjnej wystarczy każdemu użytkownikowi komputera"...

Co do "cieknącego" kabla - owszem - Citroen Berlingo, w którym kabel puściłem górą drzwi przypłacił tą "instalację" mokrym fotelem pasażera, ale już w/w Opelek Corsa nigdy nie złapał wody do bagażnika - oznacza to tyle, że prowadzenie kabla trzeba przemyśleć i przetestować wesoły

Przeciwwagi da się również do takiej anteny domontować, chociaż ja swoje trzymam pod anteną na 2/70 - sprawują się doskonale, a ML-145 jest wystarczająco dobra bez nich wesoły

    rorbek pisze:

    Jak sobie dziurę zrobisz celem montowania głowicy pod antenę CB to ci auto zgnije !
    Jak masz oryginalną antenę to jest OK nic nie zgnije !
    Jak zainstalujesz antenę na 2 metry lub 70 cm i porobisz dziury, to nic nie zgnije
    Ale jak "cymbałową" zainstalujesz to na bank ci zgnije bo ona ta "cybałowa" gnicie powoduje


No tak - Najlepiej niech Kolega zrobi od razu znak i na 80m pyta o ścieżkę na <Twoje miasto> bardzo szczęśliwy

    rorbek pisze:

    Stosowanie długiej anteny ma szereg wad. Po pierwsze przy większych szybkościach antena wpada w wibracje które przenoszą się na dach co w efekcie odbierane jest jakby antena z dachem miała się usamodzielnić. Na bocznych traktach można się natknąć na gałąź od drzewa przydrożnego (efekt zajefajny)
    Ja osobiście nie widzę zastosowania "radyjka cymbałowego" aby "robić łaczność" i pytać gdzie niebiescy, Tfu czarni stoją i czy suszą ? Dla mnie to obciach. Jeśli jadę zgodnie z przepisami to mi "cymbałowe radyjko" jest niepotrzebne.


Jakoś przez te wszystkie lata i śmiganie Wrocław - Podwilk takich objawów w postaci "usamodzielniającego" się dachu nie
uświadczyłem. Gałęzie się zdarzają - bywa. Jak pech złapie to żadna antena się nie uchowa. Na własne gały widziałem jak standardowa antenka od radia samochodowego potrafi wybić szklany szyberdach podczas cofania pod niska przeszkodą...

A co do korzyści z radia - po wielokroć udało mi się uzyskać ważne informacje dotyczące korków, wypadków i innych przeszkód na drodze (pozdrowienia dla kierowcy tira, który wjechał podczas kolosalnej mgły na fragment drogi na A4, na którym chwilowo nie było nawierzchni... wesoły ) - a "za duża" słyszalność powodowała, że wiedzieliśmy, że np. najbliższe zjazdy też nie mają sensu, tylko należy zjechać gdzieś dalej - powodzenia z "poręczną" antenką...

Czy to forum CB? - nie, ale już raz była ankieta, która poruszała temat pochodzenia Krótkofalowców... Ja sam mam "rodowód CB" i się tego nie wstydzę - bo niby dlaczego? Mam radio KF, mam radio UKF - ale przecież nie wyrzucę CB tylko dlatego, że zrobiłem znak... A forum jest radiowe - poprawcie mnie, jeśli się mylę ++ co szkodzi udzielić komuś porady w temacie doboru sprzętu? Jakby ktoś zapytał o to jaką antenę kupić do radia na pasmo 10 metrów to już by było OK?

    rorbek pisze:

    Dodam jeszcze że moim zdaniem: np antena taka jak President Missouri stawia na pewno znaczny opór w trakcie przejazdu z wiekszą szybkością Generalnie jeśli antena ma mieć jakąś cewkę, to u podstawy, najlepiej jak cewka jest zwinieta ze słusznie grubego, stalowego drutu a na niej patyk. Wydłuża ta cewka promiennik i jest zarazem amortyzatorem dla reszty promiennika. Były takie anteny. Nie za długie fizycznie i bardzo dobrze pracowały, lepiej jak DV. Tylko se nazwy zapomniałem i nie wiem czy są w handlu obecnie.


Zgadza się. Opór jest, ale ktoś, kto konstruował ML-kę o tym pomyślał - jest tam przy podstawie sprężyna, która nie dość, że doskonale przejmuje siły związane z oporem powietrza, to jeszcze sprawia, że antenę udało mi się przewrócić tylko raz - dostała nisko gałęzią. Reszta zderzeń przeszła bez echa.

    rorbek pisze:

    I jeszcze co sposobu mocowania Moim, ale to moim zdaniem, mocowanie anteny w zasięgu ręki nakręconego destruktywnie przechodnia, podsuwa mu wręcz pomysł ukręcenia takiej anteny. Mocowana w punkcie gdzie fabryka montuje swoje cuda, trochę utrudnia dostęp. Jeśli antenę trza odkręcić lub "ukręcić" zniecheca to potencjalnie nabuzowanego "szkodnika" Zajefajne z "wodotryskami" cuda przyciągają wzrok i chęć uszkodzenia cuda przez nakręconego destruktywnie.


A tu racja - w 100%. ML-ka wodotrysków na szczęście nie ma, ja nigdy się nie odważyłem zostawić jej bez nadzoru - powód? FABRYCZNA antena od radia samochodowego wyparowała z Opelka pewnego dnia... Doświadczenie mi mówi (zwłaszcza po kradzieży opakowania po bonie od pewnej firmy jubilerskiej, co kosztowało mnie szybę boczną...) że jak ktoś jest nastawiony "destruktywnie" to mało ważne będzie dla niego czy antena jest na magnesie, czy ja ktoś zabetonował na szczycie żurawia budowlanego oczko Łatwiej takiemu nabuzowanemu osobnikowi zdjąć antenę na magnesie - fakt, ale łatwiej też toto zdjąć i schować / zabrać ze sobą - testowane wielokrotnie wesoły

    sp3nyu pisze:

    - nie zauważyliście, że nie ma już komu radzić ? oczko


Zauważyliście - biorąc pod uwagę fakt, że dopiero teraz czytam ten wątek (urlop dość długi, bez Internetu itp...).
Ale - jak kol. Rorbek zauważył - "A może czyta u kolegi?" + Skoro już się rozwodzimy na cztery strony Forum na takie tematy to czemu nie - inni czytający też niech coś z tego mają + podsumowanie się przyda bardzo szczęśliwy No i dawno nie pisałem, więc wybaczcie wodolejstwo.
A kol. Rorbek z tą deską do krojenia niech nie przeszkadza - posty czytam i jakoś o pisanie głupot Waszmości nie posądzam bardzo szczęśliwy

Pozdrawiam wszystkich czytających i - do następnego poematu wesoły




  PRZEJDŹ NA FORUM