Kontaktron w rotorze żyrardowskim
rotor żyrardowski, kontaktron
Może i trąci mychą i stłuczką szklaną, ale nie wymaga zasilania, ma trwałość daleko, daleko bardziej przekraczającą trwałość samego rotora, nie boi się przepięć i przetężeń (przynajmniej w rozsądnych wartościach) no i ma głęboko gdzieś zakłócenia produkowane przez nasze sprzęty nadawcze.
Ja bym zostawił kontaktron. Wielkość w sumie mało istotna ważne żeby dało się go mechanicznie umocować i nie przeciążać styków podczas pracy. A do zabezpieczenia można wstawić np. bezpiecznik polimerowy. Są dostępne wartości od 50mA w górę. Kwestia zmierzyć ile w tym rotorze płynie prądu przez krańcówki-kontaktrony.


  PRZEJDŹ NA FORUM