NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » OBWIESZCZENIA, INFORMACJE DLA KRÓTKOFALOWCÓW » ZNAKI KONTESTOWE Z PREFIKSEM SN -> KTO MA SZANSE NA JEGO UTRZYMANIE.

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 7 / 10>>>    strony: 123456[7]8910

Znaki kontestowe z prefiksem SN -> kto ma szanse na jego utrzymanie.

  
SP1NY
04.12.2011 16:27:41
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: Dąbki

Posty: 1465 #813067
Od: 2010-8-5
    sp2lnw pisze:


    Mnie kilka spraw odstręczało od tego:
    - większa anonimowość -> często w wynikach podawane są oba znaki, żeby zredukować to wrażenie
    - większe komplikacje w kontach LOTW, eQSL, zestawieniach, kartach QSL, itp.
    - mniejsza "dokładność" w check partials
    "Chodzi o to, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów" oczko
    73 Sławek sp2lnw

Sądzę, że nie każdy występujący o znak kontestowy bierze pod uwagę to co napisał Sławek.
O tych wadach przekonuje się poniewczasie.
_________________
73, Mirek
  
Electra25.04.2024 21:37:46
poziom 5

oczka
  
SP8LBK
04.12.2011 21:35:46
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Kraśnik KO10CX

Posty: 5366 #813325
Od: 2010-8-3


Ilość edycji wpisu: 1
O, i znowu odezwał się taki co pracuje aktywnie w zawodach a nie posiada znaku kontestowego wesoły
Sławku SP2LNW, masz rację, ale o tym wiedzą ci, którzy pracują w zawodach a nie ci, którym znak kontestowy tylko podnosi EGO na karcie QSL lub na qrz.com czy też przedłuża męskość.
Artur SQ7ACP zacytował Kodeks Krótkofalowca, czyli Ham Spirit, stary jak przysłowiowy świat.
Nic się nie zmieniło od tamtego czasu i w nim czytamy:
3. Krótkofalowiec jest postępowy. Swoją radiostację utrzymuje na najwyższym poziomie technicznym w sposób gwarantujący jej prawidłową i efektywną pracę. Dzięki temu jego praca w eterze jest bez zarzutu. Jest przy tym otwarty na wszelkie nowości z dziedziny technicznej i operatorskiej
Ja jednak dorzucę coś innego - Sztuka operatorska
http://www.on4ww.be/op_polish.pdf
Jedyny z młodych stażem Petroniusz miał odwagę i napisał w jakim celu złożył wniosek o znak kontestowy. Widać, że stara się być postępowy. Stara się jak może czegoś nauczyć bo tego chce.
A gdzie ta reszta młodych, papierowych contestmanów???
Czytam ten temat i widzę, że wielu nie ma pojęcia o czy tu piszemy. Ja z kolei nie mam pojęcia skąd u młodych stażem krótkofalowców takie negatywne nastawienie do uwag starszych kolegów. Kto im wpaja, że są gorszymi krótkofalowcami?
Piszecie o braku szkoleń, braku klubów. Czegoś chyba ja nie rozumiem. Kluby w takim wydaniu jak kiedyś funkcjonowały to przecież relikt tamtego ustroju.
W normalnym świecie nie ma czegoś takiego. Także u nas kluby funkcjonują na całkiem innych zasadach.
Na całym świecie ludzie uczą się samodzielnie na podstawie książek i wiedzy zdobytej w Internecie.
Nie ma też ŻADNEGO problemu aby w Polsce powstały kolejne kluby z zamiarem szkolenia przyszłych krótkofalowców. Wystraczy kilka osób aby taką inicjatywę podjąć. Jest jeden warunek. Trzeba tego chcieć.
Padł nawet głos, że to wina PZK. A co do tego ma PZK, że UKE wydaje pozwolenia radiowe osobom nie mającym żadnego kontaktu z krótkofalarstwem a tym bardziej żadnej praktyki.
Czy prezes PZK lub prezes jakiegoś OT mają taką moc, że zmusi kogoś do utworzenia klubu albo zorganizowania kursu dla przyszłych krótkofalowców - odpowiedź jest prosta - NIE!!!
Kurs dla przyszłych krótkofalowców można prowadzić pod egidą prawie każdej nawet nie organizacji a grupy ludzi. Wystarczy tego chcieć.
Niech przykładem będzie pytanie osoby z Krakowa, która ma zamiar przystąpić do ezgaminu
http://www.on4ww.be/op_polish.pdf
I taka osoba zda egzamin, dostanie pozwolenie. Dowie się na jakimś forum, że należy mu się drugie pozwolenie na znak kontestowy i mamy to co mamy.
Kilku napisało, że zmieniamy temat.
Nie, nie zmieniamy, to tylko pozory. Chcemy Wam, młodzi i nie tylko młodzi krótkofalowcy wytłumaczyć, że nie tędy droga. Posiadanie dodatkowego znaku kontestowego nie prowadzi do podniesienia Waszych umiejętności operatorskich. Nie podniesie on też Waszego autorytetu w naszym środowisku, bo jak widzimy z dyskusji działa to wręcz odwrotnie.
Na autorytet i szacunek trzeba sobie zapracować, tak na pasmach jak i w swoim nawet lokalnyn środowisku, czy klubie a posiadanie znaku kontestowe nie ma z tym nic wspólnego.
Pracujcie z pod swoich normalnych znaków aktywnie na pasmach, bierzcie udział w zawodach, zgłaszajcie swoje osiągnięcia do różnego rodzaju współzawodnictw np SPDX Clubu, SP DX Maratonu, DXCC itp bo to tędy droga do osiągnięcia celów i swoich sukcesów.
_________________
Vy 73
Andrzej SP8LBK
  
SQ7PGO
04.12.2011 22:35:21
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: lokator: JO92OB

Posty: 2726 #813357
Od: 2010-6-19
Napisałem juz dlaczego ja. Jakos tak zostajwe wywołąny do tablicy więc jeszcze dodam coś innego.
Widzicie koledzy : dla mnie zawody jakie by tam nie były to rodzaj swięta dla mnie.
Szykuje sie tez na to swieto za kazdym razem podobnie: ustawiam radio, anteny, skrzynki, programy, czytam regulamin patrze na propagację no i..... jak to na swieto: ubieram odświetny garnitur czyli w tym przypadku zmieniam znak na contestowy wykrzyknik . Jest to dla mnie mobilizujące.
Jak juz siadę do zawodów to nie odpuszczam. Brak mi jakiegoś "trenera" sam sie człowiek wolno uczy.
Teraz jeszcze jedno : startowałem dziś w zawodach EPCUKR i zalogowałem około 45 znaków contestowych z rosji, ukrainy, kazachstanu, francji, chorwacji,węgier i jeszcze kilka.
Wcale ich raporty nie były wieksze od moich a raczej często odwrotnie. Nooo jeden był "rekin" UN1L ten miał ponad 900 QSO - ja miałem około 360.
Wiecie wcale mi nie przeszkadzało że takie są a nawet odwrotnie.
Mnie sie podoba że ludzie przybieraja znaki contestowe tylko nie podoba mi sie ten pomysł z ograniczeniem ich do 78 sztuk !
Takie sa moje spostrzeżenia..
jeszcze jedno: po roku pracy na pasmach mam w logu 11500 QSO- czy to dużo czy mało?
Dopowiedzcie sobie dlaczego mam ich tyle?
p.s. Te kłopoty z dwoma znakami w logu, LOTW, eQSL itp to sa duperele i tyle.

_________________
Petroniusz
3el- beam Yagi 20m by SQ7PGO,
Delta 12/15/17m by SQ7PGO
FD4 Fritzel / 10-80m

GL VY 73! SQ7PGO / SO7B
SPDXC #0908
  
usuniety8_02_2021
04.12.2011 22:49:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Suszec JO90JB

Posty: 9221 #813365
Od: 2008-10-24
Kto im wpaja, że są gorszymi krótkofalowcami?

Właśnie Wy Starsi głupimi docinkami na pasmach, swoimi wypowiedziami na Forach. Ilu z Was pomaga obecnie Młodym? 1% wszystkich?

Piszecie o braku szkoleń, braku klubów. Czegoś chyba ja nie rozumiem. Kluby w takim wydaniu jak kiedyś funkcjonowały to przecież relikt tamtego ustroju.

Jesteś tego pewien?

Na całym świecie ludzie uczą się samodzielnie na podstawie książek i wiedzy zdobytej w Internecie.

I na podstawie książek i internetu młody adept krótkofalarstwa ma poznać tajniki tego hobby? zasad pracy na paśmie? a potem Stary i tak go będzie o.........lal że nie zna zasad?

Chyba rzeczywiście czegoś nie rozumiesz albo jesteś z innego świata.

A co do tego ma PZK, że UKE wydaje pozwolenia radiowe osobom nie mającym żadnego kontaktu z krótkofalarstwem a tym bardziej żadnej praktyki.

A znasz ten tekst?

Polski Związek Krótkofalowców prowadzi m.in. niżej wymienione działania.
· Współpracuje z Wydziałami Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego UW i UM w zakresie tworzenia rezerwowej sieci łączności.
· Pomaga uruchamiać przemienniki analogowe i beacony oraz APRS
· Szkoli przyszłych krótkofalowców
· Organizuje obozy i zawody krótkofalarskie
· Organizuje wymianę informacji technicznych, organizacyjnych i sportowych
· Redaguje "Krótkofalowca Polskiego"
· Organizuje wymianę kart QSL czyli kart potwierdzenia łączności
· Wydaje licencje nasłuchowe czyli SWL.
· Wydaje dyplomy krótkofalarskie
· Uczestniczy aktywnie w konsultacjach aktów prawnych nas dotyczących.
· Pomaga swoim członkom w egzekwowaniu prawa do uprawiania krótkofalarstwa w tym do stawiania anten.
· Walczy o czystość eteru uświadamiając władzom zagrożenia.
· Reprezentuje krótkofalowców polskich za granicą
· Jest jedynym reprezentantem polskich krótkofalowców w IARU czyli Międzynarodowej Unii Radioamatorskiej.
· Organizuje zjazdy i spotkania organizacyjne oraz koleżeńskie
· Wspiera działalność klubów krótkofalarskich środowiskowych i specjalistycznych
· Współpracuje z innymi organizacjami o wspólnych lub zbliżonych celach.

I ile z tego robi PZK dla przyszłych krótkofalowców?

Czy prezes PZK lub prezes jakiegoś OT mają taką moc, że zmusi kogoś do utworzenia klubu albo zorganizowania kursu dla przyszłych krótkofalowców - odpowiedź jest prosta - NIE!!!

A właśnie że MAJĄ tylko trzeba chcieć. Taki to problem przy OT utworzyć Klub i szkolić przyszłych krótkofalowców? Przecież Wystarczy tego chcieć.

I tak Kolego SP8LBK to wygląda.

Na autorytet i szacunek trzeba sobie zapracować, tak na pasmach jak i w swoim nawet lokalnyn środowisku, czy klubie a posiadanie znaku kontestowe nie ma z tym nic wspólnego.

I dlatego dziwię sie dlaczego WAS Starych to tak denerwuje, że młodzi mają znaki contestowe co?

Tak ciężko przejść nad tym do porządku dziennego?

Ale nie, jest temat to jest okazja młodym wskazać gdzie ich miejsce tak?

Nie podniesie on też Waszego autorytetu w naszym środowisku, bo jak widzimy z dyskusji działa to wręcz odwrotnie.

A wiesz dlaczego Kolego SP8LBK? ano dlatego , że dopóki będą z Waszej strony tylko słowa krytyki i brak chęci pomocy Młodym to zawsze Młodzi będą na spalonej pozycji.

Już to kiedyś napisałem. krytykować potraficie, ale pomóc to już niestety NIE.

  
SP8LBK
04.12.2011 23:19:15
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Kraśnik KO10CX

Posty: 5366 #813375
Od: 2010-8-3


Ilość edycji wpisu: 1
Janku SQ9JXB zwiększyłeś swój licznik o kolejny wpis a pisząć te słowa
Ale nie, jest temat to jest okazja młodym wskazać gdzie ich miejsce tak?
Nie podniesie on też Waszego autorytetu w naszym środowisku, bo jak widzimy z dyskusji działa to wręcz odwrotnie.
A wiesz dlaczego Kolego SP8LBK? ano dlatego , że dopóki będą z Waszej strony tylko słowa krytyki i brak chęci pomocy Młodym to zawsze Młodzi będą na spalonej pozycji
Już to kiedyś napisałem. krytykować potraficie, ale pomóc to już niestety NIE

jeszcze bardziej utwierdzasz mnie w przekonaniu, że nie rozumiesz nic z tego o czym się pisze.
Czy nie zastanowiłeś się dlaczego oprócz Petroniusza żaden inny z młodych stażem operatorów posiadających znak kontestowy nie odezwał się na tym forum i nie zaprezentował swoich osiągnięć?
Odpowiedź jest prozaicznie prosta bo znakomita wich większość ich nie ma. Jak napisałem wcześniej wszystko widać w wynikach zawodów i w wynikach współzawodnictw kontestowych.
Czyli mieć dla samego mania.
_________________
Vy 73
Andrzej SP8LBK
  
usuniety8_02_2021
05.12.2011 00:37:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Suszec JO90JB

Posty: 9221 #813405
Od: 2008-10-24
Czy nie zastanowiłeś się dlaczego oprócz Petroniusza żaden inny z młodych stażem operatorów posiadających znak kontestowy nie odezwał się na tym forum i nie zaprezentował swoich osiągnięć?

Czy znak contestowy zmusza do chwalenia się tu na Forum?

I wbrew pozorom tego co TY tu MI zarzucasz wiem o czym tu jest pisane, tylko pewnie do Ciebie nie dociera to co np. JA piszę. Widać że masz Swoje ukierunkowane patrzeniem że znak contestowy to tylko współzawodnictwo, wielkie zawody itp. Czyli gonitwa za punktami, wyniki za wszelką cenę tak?

A zauważ że nie każdy z nas tak do tego podchodzi. Mam czas to startuje w zawodach i to właśnie spod znaku contestowego, czy się to Tobie i Twoim kolegom podoba czy nie, nie muszę mieć tysięcy QSO za jedne zawody, bo nie traktuję tego jako wyścig szczurów. Dla mnie jest ważny udział a nie wynik. Kto

Od dłuższego czasu czytam Twoje posty tu na Forum jak i te jakie były na Forum PZK.

I dochodzę do jednego wniosku. Wszystko krytykujesz, inicjatywy młodych,(np. formy rozwoju portalu PZK) to że mają znaki contestowe, to że "Kluby w takim wydaniu jak kiedyś funkcjonowały to przecież relikt tamtego ustroju".

No to może wreszcie czas pokazać inicjatywy Starych Weteranów, które pozwolą na rozwój krótkofalarstwa w Polsce, na to że PZK będzie utożsamiane z Organizacją która szkoli nowy narybek krótkofalowców, że w OT z chęcią przygotują do egzaminów. Przecież macie wiedzę, to jaki problem to zrobić?

I jeszcze dziwne jest to że nie odniosłeś sie do całego Mojego poprzedniego postu. Tylko do tego że wspomniałem o krytyce z Waszej strony.

Według WAS to znak contestowy nobilituje tak? a do czego można wiedzieć?

To może wskażcie kto jest władny taki znak dostać i dlaczego? Może wtedy będzie łatwiej zrozumieć o co WAM tak naprawdę chodzi.
Bo według mnie , Wy Starzy Krótkofalowcy nie Macie nic do powiedzenia np. co zrobić aby PZK była postrzegany jako Organizacja która robi to co Deklaruje, a co jest wręcz odwrotnie postrzegane, to czepiacie sie byle czego aby tylko krytykować i nic więcej.
  
SP5PY
05.12.2011 08:13:22
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: JO21ul

Posty: 852 #813434
Od: 2008-6-29



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY


Ilość edycji wpisu: 2
Kto im wpaja, że są gorszymi krótkofalowcami?

No obecnie np. Ty. Cały Twój post, to wariacja na temat: jesteście marnymi operatorami z krótkim ego.

Szacunku taką formą "porady" na pewno nie zdobędziesz, bo jak słusznie zauważyłeś: na szacunek należy zasłużyć.
Z tym, że nie powinien się o niego upominać ktoś, kto sam nie szanuje innych.


. Kluby w takim wydaniu jak kiedyś funkcjonowały to przecież relikt tamtego ustroju.

No to są dwie możliwości: albo bajasz i poprzednie pokolenia były tak genialne, że operatorkę wysysały z mlekiem matki, albo jednak te godziny spędzone w klubach, te nasłuchy i pierwsze qso pod okiem instruktora jednak czegoś uczyły.

Na całym świecie ludzie uczą się samodzielnie na podstawie książek i wiedzy zdobytej w Internecie.

Kolejny dowód Twojego oderwania od rzeczywistości: dokładnie dzisiaj tak to funkcjonuje. Ludzie uczą się sami. Lepiej lub gorzej. Czasami tylko w stopniu umożliwiającym zdanie egzaminu. Praktycznie zaś szkolą się już po otrzymaniu dokumentu...

Nie ma też ŻADNEGO problemu aby w Polsce powstały kolejne kluby z zamiarem szkolenia przyszłych krótkofalowców. Wystraczy kilka osób aby taką inicjatywę podjąć

No... brawo. Znalazłeś złoty środek. Chcecie się szkolić, organizujcie się...
Pomyślmy jednak: czego może nauczyć SQ5OBU w utworzonym SP5PRF, jeśli jego doświadczenie sięga na pasmach amatorskich połowy roku 2008? No nie... czepiam się. Może nauczyć bardzo dużo, bo przecież w tym czasie już się sam doszkolił w praktyce...
Rozumiem, że dostrzegasz problem i jesteś jedną z tych osób z inicjatywą? Bo jeśli nie, to cały Twój wywód jest o kant dupy potłuc. Z należnym szacunkiem oczywiście.

Czy prezes PZK lub prezes jakiegoś OT mają taką moc, że zmusi kogoś do utworzenia klubu albo zorganizowania kursu dla przyszłych krótkofalowców - odpowiedź jest prosta - NIE!!!

Oczywiście, że tak. ZG ma prawo wymagać od każdego OT prowadzenia działalności statutowej. Wystarczy przecież tylko inicjatywa. Może więc PZK nie widzi potrzeby prowadzenia takich zajęć, bo uważa iż wszystko jest OK. A może problem polega na tym, że środowisko jest jak ta rycząca krowa. Wiesz, w OT do którego ja należę, 90% członków widywałem wyłącznie na darmowej wyżerce z okazji pucharków za contesty...


_________________
'73 de Tomek
Do... Or do not. There is no try - Master Yoda
http://www.sp5py.pl http://www.PZK.info.pl
http://www.sp5prf.pl http://ot37.pzk.org.pl
439.600MHz
  
sp8gqu
05.12.2011 11:04:19
Grupa: Użytkownik

Posty: 15 #813534
Od: 2011-9-28
Kolego SQ9JXB
myślałem, że przestaniesz dzwonić na jakiś czas, ale nic z tego.
Pisałeś wcześniej , że nie masz czasu na kontestowanie, ale czas na wygenerowanie prawie 3300
postów czas znalazłeś, myslę, że gdybyś to zamienił na pracę na pasmach załatwiłbyś
parę ładnych zawodów. Ale widać wolisz dzwonić z upartością maniaka.
Tu chodzi tylko o jedną sprawę, że nie starzy, nie młodzi tylko Ci co cos reprezentuja na pasmach
w dziedzinie kontestingu mięli przywilej posiadania znaku kontestowego, żeby osoby Tobie podobne
nie blokowały tego ze względu na chęć MIECIA i tyle w tym temacie.I jeżeli tego nie jesteś w stanie
zrozumieć to nadal będziesz dzwonił.
I jeszcze w kwesti szkoleń, powoływania się na zapisy statusy itp.
Jedna i niepowtarzalna jest prawda, że ten co chce, do celu zawsze dotrze. Gdy ja w 70 roku zetknąłem się z krótkofalarstwem, owszem był kurs, ale był następstwem tego, że zgłosiła się grupa chętnych. Jedyne co wyniosłem z tego kursu/ zaznaczam .że dotyczy to tylko mojej osoby/ to spis kodu Q i slangu radioamatorskiego w mocno okrojonej ilości. To co się dzieje na paśmie i jak się to odbywa od czasu do czasu można było posłuchać na stacji klubowej. Resztę słuchałem w domu na starym radiu które odbierało pasmo 40 m. Telegrafi nauczyłem się sam. Poprosiłem kolegów żeby mi nagrali na taśmie magnetofonowej z głośnika teksty i po pół roku byłem mistrzem województwa w wieloboju łączności. Potem były teksty tez na taśmie nagrywane z transmitra i po następnym pół roku byłem mistrzem Polski, potem była reprezentacja, wyjazdy zagraniczne udziały w zawodach najpierw SPK przez wiele lat potem międzynarodowe. Do tego doszedłem sam nie oglądając się na innych, a dlaczego- bo chciałem bo mnie to rajcowało. Teraz też przy najmniej 2 godz. tygodniowo trenuję na Mors'e Runerze oprócz pracy na pasmach. A wszystko to po co? Po to żeby być dobrym. Powiedzcie ilu
"kontestmenów" ze znakiem kontestowym poświęca czas na trening, ilu pogłębia znajomość języka angielskiego, aby się nie wstydzić wymowy jaką często słyszymy?. Na to nie potrzeba klubów,
statutów zaangarzowania "starszych" itd. itp. Wszystkie te miałczenia o szkolenia, o prowadzenia za rączkę są pustym gadaniem.Chęci i tylko chęci zrobią z Was prawdziwych kontestmenów, a nie posiadane znaku.Chcę jeszcze dodać, że z kursu w którym "brałem" udział piętnaście osób otrzymało licencję/zdając obowiązkowe CW/ ilu z nich ją ma nadal?- ŻADEN. Śmię twierdzić, że wielu z tymi
znakami kontestowymi wcześniej, czy później też zakończy swą przygodę z krótkofalarstwem.
Andrzej 8LBK zaczynał od tego samego klubu i też został sam z wielu licencjonowanych nadawców z tamtego rocznika. A dlaczego nadal działa? bo chce, bo do wszystkiego doszedł sam nie miałcząc, że nie ma go kto nauczyć. Popatrzcie na osiągnięcia w dziedzinie dz-ingu kolego SQ8J z Poniatowej. Tam też nie ma klubu, ale chciał więc odwiedził wielu kolegów dotarł do Kraśnika, gdzie na stacji SP8KBM potem SP8YMM/SN8V zobaczył na czym polegają zawody teraz jest świetnym operatorem członkiem ekipy narodowej SN0HQ. Te punkty wykursuj kolego SQ9JXB, które mówią o dążeniu do doskonałości i według nich postępować. Jeżeli uznasz , że dalej sam nie dasz rady na pewno znajdzie się ktoś, kto Ci pomoże, doradzi. Na pewno Twoja malkontentska postawa nie buduje sympatii, a wręcz przeciwnie.
Pisałem już że głośność dzwonu polega na jego pustocie.
pozdrowienia
Jurek/sp8gqu
  
usuniety8_02_2021
05.12.2011 12:06:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Suszec JO90JB

Posty: 9221 #813589
Od: 2008-10-24


Ilość edycji wpisu: 1
Pisałeś wcześniej , że nie masz czasu na kontestowanie, ale czas na wygenerowanie prawie 3300
postów czas znalazłeś, myslę, że gdybyś to zamienił na pracę na pasmach załatwiłbyś
parę ładnych zawodów.


3300 postów od chwili zarejestrowania sie na Forum ( 3 lata dla ścisłości), znak contestowy mam dopiero od Lutego 2011. Mam możliwość pisania na Forum z pracy, nawet w nocy.

Gdzie widzisz malkontencką postawę z mojej strony? w tym że piszę to, co jest faktem?
Piszesz że pobyt na Forum miałem zamienić na zawody tak? a tak ciężko zrozumieć że ktoś kto pracuje, czasami nie ma takiej możliwości? Jak mogłem to starowałem, ale nie zawsze sie da. Po drugie - foniczne zawody międzynarodowe mnie nie interesują, tak trudno to zrozumieć? Tylko fonia jest najważniejsza w tym Hobby? Wyścigi wyników też mnie nie interesują , startuję bo mam taką ochotę i tyle. Co do j.angielskiego, tak łatwo sie go nauczyć w wieku 54 lat? chyba nie prawda? Ktoś kto ma czas to niech trenuje i robi wyniki, ale są tez tacy co do tego hobby podchodzą inaczej.
Za 5 lat idę na emeryturę to wtedy czasu będzie więcej. A tak jest jak jest. Ale pewnie trudno wam to zrozumieć, że nie każdy ma to o czym pisałem wcześniej. U was ważny wynik i pogoń za nagrodami.

Tu chodzi tylko o jedną sprawę, że nie starzy, nie młodzi tylko Ci co cos reprezentuja na pasmach
w dziedzinie kontestingu mięli przywilej posiadania znaku kontestowego, żeby osoby Tobie podobne
nie blokowały tego ze względu na chęć MIECIA i tyle w tym temacie


Przywilej? a to w krótkofalarstwie są jakieś przywileje? Pewnie jeszcze z rekomendacji PZK tak?

No chyba że chodzi o członkostwo w SN0HQ, tylko co to ma wspólnego z PZK?

I takie proste pytanie?

A kto wam "starym" broni starać się o znaki contestowe?

Czy contestmen używa maszyny zamiast swojej mowy w zawodach fonicznych? Nie jest to wyścig za wynikami? Bo trzeba mieć jak najwięcej QSO? No tu w tym faktycznie czegoś nie rozumiem.

Chęci i tylko chęci zrobią z Was prawdziwych kontestmenów,

A to każdy krótkofalowiec ma być contestmenem? To startując w zawodach sporadycznie , nie można mieć znaku contestowego?

Jak widać wśród "starych" jest zakodowana jedna sprawa. wyniki, wyniki wyniki. Chcecie to tak róbcie, ja krótkofalarstwo odbieram inaczej i tak postępuję.
Mnie Wasza sympatia do mnie nie interesuje, niech każdy z nas robi to co potrafi najlepiej, a z biegiem lat zobaczymy kto jakie osiągnie wyniki w tym co lubi.
Piszę to jak JA to obieram i tyle. Po wojsku((radiotelegrafista) gdybym dalej interesował sie tym hobby(do klubu SP2KMG w Kwidzyniu jak dobrze pamiętam znak, miałem 14 km) to staż byłby długi, ale były ważniejsze sprawy niż krótkofalarstwo. Dopiero w 2008 roku mogłem do tego wrócić.
W tym hobby wybrałem to, co mnie najbardziej interesuje i tyle. Inni wolą się inaczej wykazywać. To tez ich sprawa, nie moja.

P.S. Teraz już przestaję dzwonić w tym temacie.
  
SP7UWL
05.12.2011 12:25:45
poziom 6



Grupa: Administrator 

QTH: Tomek-Kielce | gg1370101

Posty: 1083 #813605
Od: 2007-5-11
Tak na szybko sprawdziłem udział znaków kontestowych z SP wśród zgłoszonych wyników w CQ WW CW - do dzisiaj to ponad 30 znaków. W części SSB wykazane są 43 znaki. Wygląda na to, że jeżeli w największych zawodach bierze udział taka ilość stacji ze znakami kontestowymi, to przydział puli ok 100 znaków powinien wystarczyć (SN, HF i 3Z - choć moim zdaniem to HF i 3Z są mało "telegraficzne", za to atrakcyjne pod kątem WPX wesoły )
_________________
The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; unmount; sleep
  
SP1NY
05.12.2011 13:06:15
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: Dąbki

Posty: 1465 #813626
Od: 2010-8-5


Ilość edycji wpisu: 4
Post będzie długawy wiec niech czyta tylko ten co chce przez niego przebrnąć.

Nie będę cytował ani polemizował z ostatnimi wpisami, bo takie przepychanki "my" - "wy" do niczego nie doprowadzą.
Zapytam jeszcze raz - ilu z nowolicencjonowanych ma za sobą jakikolwiek staż nasłuchowy???
Ilu z nich posiada znak nasłuchowy, ilu doświadczyło radości z otrzymania pierwszych kart QSL za swoje nasłuchy???
Żeby słuchać i nabywać pierwszych doświadczeń wcale nie trzeba nie wiadomo jakiego radia i anteny.
Wystarczy proste urządzenie typu "Bartek" lub podobne i kawałek drutu nie koniecznie za oknem.
Niestety dziś wielu młodych nadawców próbuje uzyskać podstawową wiedzę pytając na forach internetowych.
Sztandarowy przykład z tego forum:
http://sp7pki.iq24.pl/default.asp?grupa=3932&temat=51888
Łatwizna i droga na skróty jest dziś niemal zasadą.
Ocenianie pomocy czy przekazywania doświadczeń tylko na podstawie wpisów na forach internetowych
tez jest dużym uproszczeniem, żeby nie napisać błędem. Nie pokazuje bowiem jak to wygląda w kontaktach
osobistych. Owszem są na forum wpisy zawiedzionej "młodzieży", (celowo piszę w cudzysłowie bo nie o wiek a staż chodzi) która, kiedy trafiła do klubu, nie uzyskała tam spodziewanej pomocy i wsparcia.
Są jednak i takie mówiące o wyciągnięciu pomocnej dłoni. Żaden klub, żadna pomoc osobista indywidualna
czy zbiorowa na forum nie uczyni z nikogo wytrawnego i doświadczonego operatora.
Możecie wierzyć lub nie, ale w dawnych czasach nie było klubu w każdej wsi czy mniejszej miejscowości.
A jednak i w małych skupiskach ludzkich wyrastali świetni krótkofalowcy aktywni do dziś. Swoją wiedzę i
umiejętności nabywali słuchając na pasmach, studiując dostępną literaturę, czytając periodyki.
Zostali świetnymi krótkofalowcami bez szerokiej pomocy ze strony PZK, internetu, klubu i kogo/czego tam
jeszcze. Kierowały nimi przede wszystkim zapał i ogromne chęci, czego wielu młodym adeptom niestety dziś brak.

Padają zarzuty że doświadczeni zamiast pomagać tylko op......ją nowicjuszy.
Sam, w moich początkach, byłem nieraz ostro zrugany przez starszych - dziś moich dobrych kolegów.
Nie wylewałem z tego powodu krokodylich łez, a raczej każda formę krytyki przyjmowałem z pokorą.
"Opi....ol jest motorem postępu" - to stare powiedzenie często się sprawdzało.
Jak to jest dziś - wystarczy poczytać na forum, pyskówka goni pyskówkę.

Prawda jest też taka, że odsetek udzielających się na forach doświadczonych krótkofalowców mających rzeczywiście coś do zaoferowania ze swojej wiedzy jest znikomy. Dla nich krótkofalarstwo to radio
i eter, a nie komputer z łączem internetowym.
W żadnym środowisku nie ma ideałów, choćby nie wiem jak szczytnymi zasadami to środowisko się posługiwało. Tu jedni drugich obarczają winą, czynią sobie wzajemne zarzuty, a prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku. Nikt nikomu nie przyzna racji bo swoją uważa za świętą.

Z dyskusji w tym wątku widać że "młodzi" buntują się przeciwko pewnej hierarchizacji w środowisku
bo jest ona zaprzeczeniem wolności i demokracji - w tym przypadku, moim zdaniem, opacznie pojmowanej.
Hierarchia i wymogi istnieją w wielu grupach skupiających ludzi o podobnych zainteresowaniach, i jakoś
nikt z tego powodu nie rozdziera tam szat ani nie buntuje się przeciwko takiemu stanowi rzeczy.

Oto fragmenty z poradnika "Jak zostać myśliwym":
Podstawowymi warunkami do wykonywania polowania na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej są:
- członkostwo PZŁ
- uzyskanie pozwolenia na broń myśliwską
Tyle przepisy prawa. A co dalej?
Pierwszym krokiem jest odbycie stażu kandydackiego. Gdzie odbyć staż kandydacki?
Tu do wyboru są dwie drogi spełnienia tego wymogu. Potencjalny kandydat znajdzie koło łowieckie lub ośrodek hodowli zwierzyny, w którym odbędzie staż kandydacki, lub zwróci się do Zarządu Okręgowego PZŁ z prośbą o wskazanie miejsca odbycia stażu. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest znalezienie koła łowieckiego, w którym będziemy mogli odbyć staż. W ten sposób uzyskamy w przyszłości możliwość uzyskania członkostwa w danym kole jak i poznamy obwody łowieckie, na których będziemy polowali.
Jeżeli jednak nie mamy takich możliwości pozostaje nam zwrócenie się z prośbą do Zarządu Okręgowego PZŁ o wskazanie miejsca odbycia stażu kandydackiego do PZŁ. W takim wypadku Zarząd Okręgowy powinien skierować kandydata do odbycia stażu w kole łowieckim, lub ośrodku hodowli zwierzyny.
Staż kandydacki trwa rok czasu. Szczegółowe zasady obywania stażu kandydackiego do PZŁ określa uchwała nr 41/2007 Naczelnej Rady Łowieckiej z dnia 4 września 2007


Żeby nie zanudzać dalszymi cytatami dodam jeszcze, że po odbyciu stażu należy zdać egzamin.
W dalekowschodnich sztukach walki trzeba się wykazać odpowiednimi umiejętnościami aby uzyskać pas odpowiedniego do nich koloru i jakoś nikt nie rości sobie prawa do noszenia np. czarnego pasa tylko
dlatego że kupił sobie kimono.
Czy, aby pojeździć w rajdach turystycznych trzeba posiadać samochód klasy WRC???
Takie przykłady, mniej lub bardziej adekwatne do naszej sytuacji, można mnożyć.
W niejakie osłupienie wprawiła mnie wypowiedź jednego z posiadaczy znaków kontestowych
który określił zawody jako "wyścig szczurów". Mamy zatem swoiste kuriozum - niechęć do tego typu
rywalizacji, a jednocześnie posiadanie znaku mającego, przynajmniej teoretycznie, w tej rywalizacji
pomóc.
Jedyną rozsądną argumentację na posiadanie znaku kontestowego przedstawił Petroniusz SQ7PGO,
cała reszta mówi: "a bo co???? wolno mi". Cóż odpowiedzieć na takie dictum??? - nic, po prostu nic.
Dlatego uważam, że przy obecnej ograniczonej ilości znaków kontestowych ich przydział powinien
być kierowany jakimiś kryteriami, a nie jak dotychczas, "bo chcę mieć dla samej chęci posiadania".
Kryteriów nie ma, ale nie wiadomo czy będzie dobra wola i zrozumienie wśród tych którzy takich
znaków nie potrzebują a noszą się z zamiarem o ich wystąpienie.
Patrząc po niektórych wpisach w tym wątku poważnie wątpię w taką dobrą wolę, bo chęć samego posiadania,
kierowanie się zasadą "bo mi wolno", czy też inne, mało istotne argumenty, a też zwykły egoizm będą silniejsze od, minimalnego choć, poczucia koleżeńskości czy uwzględnienia niepisanych zasad.

Trochę o sobie.
W 1975 roku otrzymałem znak SP1HXC pod którym byłem aktywny do 13.12.1980. Na początku 1996r. kiedy wróciłem do hobby, odzyskanie starego znaku okazało się niemożliwe, otrzymałem znak SQ1EIK który wybrałem z kilku SQ1EI... jakie miałem do wyboru. Wybrałem EIK bo wydawał mi się telegraficznie dobrze brzmiący i wpadający w ucho. Absolutnie nie czułem się "zdegradowany" prefiksem SQ, wręcz przeciwnie - nie był wtedy jeszcze tak powszechny, zwłaszcza na CW. Praktyka niestety zweryfikowała moje mniemanie.
Okazało się, że wielu korespondentów w zawodach a też i stacji DX-owych ma trudności z odebraniem tego znaku. Najczęściej zamiast SQ odbierano SM a i z sufiksem były problemy.
Moje zmagania z licznymi powtórkami znaku w zawodach trwały do połowy 1998r. Po zmianie przepisów w przydzielaniu znaków trwała już moda na "ucieczkę" od SQ wśród młodszych stażem, a też zmiany sufiksów
na dwu lub jednoliterowe wśród "starych", i to nawet takich którzy mieli fajne stare znaki zdziwiony
Uległem jej i ja, choć moje pobudki były zgoła inne niż moda, o czym napisałem wyżej.
Pierwszy raz pod znakiem SP1NY wystartowałem w zawodach IARU HF w lipcu 1998r. i to była zupełnie
inna jakość, znak "wchodził" korespondentom aż miło. Ze względu na swoja długość, wiele razy pomógł (i pomaga nadal) w przełamaniu pile-up do mnożników kiedy to opada "kurz" krótkich kontestowych znaków,
a moje NY jeszcze leci i na koniec "mnożnik" nadaje "NY?", podobnie jest z DX-ami.
Chciałem wybrać sobie znak uniwersalny. Nie występowałem o znak kontestowy uważając, że nie pomoże mi w uzyskaniu lepszych wyników na poziomie operatorskim jaki wówczas reprezentowałem.
Swoją drogą, zanim wystąpiłem o znak SP1NY zadałem sobie trud prześledzenia jego historii a
był wydany pierwszy raz 1956r. jako SP5NY. Ja jestem trzecim posiadaczem tego znaku. Drugim był mój
kolega który zarzucił krótkofalarstwo jeszcze pod koniec lat 70-tych i nigdy nie zrobił pod nim żadnego QSO, a "załatwił" go sobie w czasie kiedy pracował w PIR (obecny UKE) - w tamtych czasach
"znak na życzenie" był niesłychanie trudny do uzyskania dla "zwykłego" krótkofalowca.
Uczyniłem to, by nie wejść w posiadanie znaku z historią nawet jeżeli byłaby odległa.
Myślę, że jeśli kiedykolwiek zostaną "odgrzane" i przydzielone ponownie młodym adeptom takie znaki
jak SN2B, SN3A, SQ6Z, SN7Q, ci przyjmą je bez mrugnięcia okiem zapewne nawet nie wiedząc co dostają.

Ale do rzeczy.
Nie mam nic przeciwko posiadaczom znaków kontestowych i to nawet takim którzy prawie wcale nie startują w zawodach lub wręcz nie posiadają radia a ich "krótkofalarska" aktywność sprowadza się do
nabijania postów na forach internetowych. Moje zdziwienie budzi jedynie brak sensownej motywacji
dla posiadania takowego znaku. Mam niejasne przekonanie, że gdyby uzyskanie licencji pozwalającej na pracę mocą 500W było równie łatwe co otrzymanie znaku kontestowego, na forach internetowych pojawiłby się sporo użytkowników z podpisem: Licencja 500W!!!
I co by z tego wynikało???? ano nic, może tylko powstałoby kolejne poletko do swarów.

Krótkofalarstwo się zmienia, tak jak wszystko idzie naprzód. Nie należy jednak dezawuować i potępiać w czambuł wszystkiego co było kiedyś. Może pewne stare zasady były niezgodne z dzisiejszymi kanonami
demokracji, wprowadzały jednak pewien ład którego dziś w wielu miejscach brakuje.
Umiejętnie stosowana hierarchia też wcale nie musi być z gruntu zła i godzić we własne ambicje, wystarczy by była odpowiednio pojmowana.








_________________
73, Mirek
  
Electra25.04.2024 21:37:46
poziom 5

oczka
  
SP7UWL
05.12.2011 13:27:30
poziom 6



Grupa: Administrator 

QTH: Tomek-Kielce | gg1370101

Posty: 1083 #813630
Od: 2007-5-11
    SP1NY pisze:

    Na początku 1986r. kiedy wróciłem do hobby, odzyskanie starego znaku okazało się niemożliwe, otrzymałem znak SQ1EIK który wybrałem z kilku SQ1EI... jakie miałem do wyboru.


Mirek, chyba chodzi o rok 1996 wesoły W '86 to leciały chyba SP - M, N, O itd.
_________________
The UNIX Guru`s view of Sex:
unzip; strip; touch; finger; mount; fsck; more; yes; unmount; sleep
  
sp8gqu
05.12.2011 14:01:16
Grupa: Użytkownik

Posty: 15 #813641
Od: 2011-9-28
Właśnie Mirku z tym pojmowaniem jest największy problem.
Chcę zaznaczyć, że ten podział na "starych"i "młodych" nie został stworzony przy okazji tych dyskusji- przez starych. Sprawa dotyczyła li wyłącznie zasad i słuszności przyznawania znaków kontestowych. SQ9JXB nie jest w stanie niczego wyciągnąć z padających argumentów. Podział zaakcentowali właśnie Ci "młodzi"

A to każdy krótkofalowiec ma być contestmenem? To startując w zawodach sporadycznie , nie można mieć znaku contestowego- pisze Janek

nie musi! nikt go do tego nie zmusza, ale niech nie blokuje takowego znaku komuś, kto chce aktywnie uczestniczyć w zawodach i robić wyniki kolego SO9X i to jest jedyne sedno tej całej dyskusji.
Są w tej grupie "młodych" koledzy, którzy nie okupują forów ale robią to co jest najcenniejsze
dla krótkofalowca. Z przyjemnością się słyszy jak młode znaki walczą w pileup-ach, jak świetną telegrafią posługują się w zawodach i co "starzy" się za nich tego nauczyli? Nie, poprostu oni wiedzą co to jest krótkofalarstwo i co jest solą tego hobby. Dalej nie widzę celu prowadzenia tej dyskusji, ponieważ zawsze będą ci dla których d.... zawsze będzie z tyłu jakby się nie ustawić.
Młody nie zawsze znaczy młody a stary -stary.
73 for all
Jurek/sp8gqu
  
SP1NY
05.12.2011 16:27:40
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: Dąbki

Posty: 1465 #813716
Od: 2010-8-5


Ilość edycji wpisu: 2
    sp8gqu pisze:


    A to każdy krótkofalowiec ma być contestmenem? To startując w zawodach sporadycznie , nie można mieć znaku contestowego- pisze Janek

    nie musi! nikt go do tego nie zmusza, ale niech nie blokuje takowego znaku komuś, kto chce aktywnie uczestniczyć w zawodach i robić wyniki kolego SO9X i to jest jedyne sedno tej całej dyskusji.
    Są w tej grupie "młodych" koledzy, którzy nie okupują forów ale robią to co jest najcenniejsze
    dla krótkofalowca. Z przyjemnością się słyszy jak młode znaki walczą w pileup-ach, jak świetną telegrafią posługują się w zawodach i co "starzy" się za nich tego nauczyli? Nie, poprostu oni wiedzą co to jest krótkofalarstwo i co jest solą tego hobby.
    Jurek/sp8gqu


Jurek,
Nie ma co szukać zrozumienia u kogoś kto ciasno zamknął się w swoim postrzeganiu krótkofalarstwa.
Kto każdy rodzaj krótkofalarskiej rywalizacji uważa za bezsensowny, mimo że rożne jej formy
są niemal tak stare jak samo krótkofalarstwo. Kto zaangażowanie w hobby w stopniu większym niż
on sam reprezentuje postrzega jako przerost formy nad treścią. I w końcu kogoś u kogoś
kto wykazuje brak tolerancji i zrozumienia dla rzeczywistych pasjonatów, wymagając jej jednocześnie dla własnych poczynań.
Nie piszę tu wyłącznie o Janku SQ9JXB, bo są też tu inni prezentujący podobne nastawienie.

_________________
73, Mirek
  
SP5PY
05.12.2011 16:52:10
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: JO21ul

Posty: 852 #813730
Od: 2008-6-29



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Kolega SP8GGU tak strasznie się napina, a tu:


    sp7uwl pisze:

    Tak na szybko sprawdziłem udział znaków kontestowych z SP wśród zgłoszonych wyników w CQ WW CW - do dzisiaj to ponad 30 znaków. W części SSB wykazane są 43 znaki. Wygląda na to, że jeżeli w największych zawodach bierze udział taka ilość stacji ze znakami kontestowymi, to przydział puli ok 100 znaków powinien wystarczyć (SN, HF i 3Z - choć moim zdaniem to HF i 3Z są mało "telegraficzne", za to atrakcyjne pod kątem WPX wesoły )



Kolega Tomek zadał sobie trud i policzył na potrzeby dyskusji. Wynik oscyluje w granicach 50 znaków na zawody. Może więc mi ktoś łaskawie wyjaśni, w czym jest problem. Jakaż to straszna rzecz się wydarzyła, że super wspaniali zawodnicy mają taki ból? Czegoś Wam brakuje? Coś ucierpiało, poza urażoną dumą... że "gówniarz" też ma?

Mirku SP1NY, bardzo fajny tekst, sporo w nim prawd, ale... Uczenie się prowadzenia QSO samym słuchaniem, to jak nauka jazdy z obserwacji pobliskiej obwodnicy.
W 2008 roku, mając 17 letni staż na paśmie obywatelskim, zrobiwszy tysiące qso (tak, tych niedobrych na free bandzie również), podniosłem mikrofon, wcisnąłem ptt i głoś mi w gardle stanął. Kołek nie do przełknięcia. Emocje, które nigdy wcześniej nie występowały. Stan taki trwał przez dobre kilka tygodni. U faceta, który tyle lat słuchał...
Ciekawe czy komuś, coś to przypomina, czy może przeżycia są podobne. Chociaż mając za adwersarzy tak wybitnych specjalistów od robienia qso na kilogramy, mam prawo przypuszczać, że moja opowiastka wywołała jedynie uśmiech politowania. Przecież ci świetni operatorzy, nie szkoląc się w nadawaniu, a jedynie słuchając, od razu byli prymusami pasm.
Nie pozostaje mi więc nic innego, jak przeprosić za to, że jestem takim durniem.




_________________
'73 de Tomek
Do... Or do not. There is no try - Master Yoda
http://www.sp5py.pl http://www.PZK.info.pl
http://www.sp5prf.pl http://ot37.pzk.org.pl
439.600MHz
  
SP2LIG
05.12.2011 17:16:50
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 13005 #813749
Od: 2009-3-16
SQ5OBU.

Tomek,to był Twój totalny bład - 17 letnie nasłuchy.Ja też tam zaczynałem gdzie i Ty.Ale były to mormalne łączności w j angielskim.Po uzyskaniu licencji kat A(egzamin z CW obowiazkowy)moja przesiadka na KF odbyła się całkowicie bezproblemowo i totalnie bezboleśnie.Wynika że teoria wieloletniego słuchania jedynie słuszna i tak zalecana pozostanie tylko teorią bez większego pokrycia.Owszem można słuchać ale bez przesady.
___________
Greg SP2LIG
  
KONTO_USUNIETE
05.12.2011 17:30:21
poziom 5

Grupa: Użytkownik

Posty: 493 #813764
Od: 2009-1-2


Ilość edycji wpisu: 1
Kręcimy się jak pies wokół własnego ogona. Przecież wszyscy to widzimy że w tym i wielu innych przypadkach sprawdza się stare porzekadło "ryba psuje się od głowy". Wybaczcie kolokwializm, ale Burdel narobił się już na całym naszym podwórku.
Szczególnie NIELOGICZNA jest LOGIKA przydzielania znaków... jak się do tego dołoży rozwalony system podziału kraju na okręgi to tylko patrzeć jak będziemy mieli klasyczny polski bigos w wydaniu eterowym. Teraz wałkujemy kolejny absurd i za chwile znajdzie się wynalazek w stylu "Arkusz Bonifacego" jako panaceum na wszelkie przeszkody wynikające z nieudolności powszechnie szanowanej organizacji odpowiedzialnej za takie właśnie sprawy.
Reasumując, wina nie leży ani po stronie młodych ani starych, tylko tych którzy "mądrze" tym wszystkim sterują. Mieszkam od kilku lat w Norwegii i powiem wam że Norwegowie nie należą może do orłów organizacji, ale jakoś wszystko działa bez takich kuriozów o których słychać na naszym podwórku.
  
usuniety8_02_2021
05.12.2011 17:39:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Suszec JO90JB

Posty: 9221 #813774
Od: 2008-10-24
Miałem nie pisać ale jednak wtrącę kilka zdań.

Mirku - SP1NY - chyba mnie nie do końca zrozumiałeś.

Kto każdy rodzaj krótkofalarskiej rywalizacji uważa za bezsensowny, mimo że rożne jej formy
są niemal tak stare jak samo krótkofalarstwo



Błędne rozumowanie. Wcale tak nie uważam jak napisałeś. Mierżą mnie tylko takie słowa jak napisał Andrzej SP8LBK że znaki contestowe to tylko dla wytrawnych zawodników powinny być.
Tak ciężko zrozumieć jest WAM ze nie każdy ma okazje startować we wszystkich zawodach?
Przecież nie każdy ma czas prawda? jak mogę to startuję i nie koniecznie na fonii. Bardziej mnie interesują inne emisje i tam w miarę możliwości biorę udział w zawodach. Nie piszcie że trzeba brać udział w tych największych bo nie ma takiego obowiązku.

Kto zaangażowanie w hobby w stopniu większym niż
on sam reprezentuje postrzega jako przerost formy nad treścią.


Nigdzie tak nie napisałem , więc nie interpretuj tego w ten sposób.

I w końcu kogoś u kogoś
kto wykazuje brak tolerancji i zrozumienia dla rzeczywistych pasjonatów, wymagając jej jednocześnie dla własnych poczynań


Nic bardziej mylnego w Twoim rozumowaniu. Nie krytykuje innych w swym dążeniu do założonych sobie celów, ale nie rozumiem, jak można pisać to co piszecie, że nam sie te znaki contestowe nie należą.
Że trzeba sobie na nie zasłużyć. Każdy mógł wystąpić o taki znak i na pewno by go otrzymał,nikomu znaku nie zabrałem, nie było opłat, a teraz będą, i będą przyznawane tylko na dane zawody. (Skąd to wiem?, a stąd że takie informacje otrzymałem z UKE.)
I będzie po problemie prawda?
Oddźwięk waszych postów jest taki że tylko stary i wyniki to jest główny cel krótkofalarstwa, a to przecież nie wszystko prawda?

Nie ma co szukać zrozumienia u kogoś kto ciasno zamknął się w swoim postrzeganiu krótkofalarstwa.

Widzisz JA krótkofalarstwo postrzegam nie tak ciasno. Jestem ciekawy innych emisji, nowinek technicznych, nowych konstrukcji, pomocy innym, i też czasami pomocy oczekuje a nie tylko krytyki.

Jeżeli widzisz u Mnie te zamknięcie się w ciasnym postrzeganiu krótkofalarstwa jako większe zainteresowanie emisjami cyfrowymi niż np. CW czy fonią, no to wybacz Kolego , ale sromotnie się mylisz.
Mnie interesuje wszystko, i z czego mam okazję korzystać to korzystam. Gwarantuję TOBIE że gdybym miał więcej czasu niż go mam, to i większy udział byłby mój w Zawodach , nawet w tych dużych.

Nie, poprostu oni wiedzą co to jest krótkofalarstwo i co jest solą tego hobby

A JA niby nie wiem tak? to gratuluję myślenia.

I dalej Twierdzisz że solą tego hobby są tylko wielkie zawody CW i SSB tak?

No to chyba tylko TY Kolego SP8GQU i inni Twoi Koledzy wielcy zawodnicy tak to postrzegacie.
I tu jest chyba sedno Waszych wypowiedzi.

I na koniec

Podział zaakcentowali właśnie Ci "młodzi"

Taaaak? , to "młodzi" krytykują np. mnie za posiadanie znaku contestowego, i małego udziału w zawodach? no chyba nie! Proponuję poczytać temat od pierwszego postu.

Niech każdy robi swoje a będzie lepiej. Za niedługo zniknie problem znaków contestowych.
  
SQ1K
05.12.2011 17:46:45
poziom 5



Grupa: Użytkownik

QTH: JO92hx

Posty: 432 #813780
Od: 2010-8-3


Ilość edycji wpisu: 1
Greg,

przeczytaj raz jeszcze ostatni post Tomka SQ5OBU a może wtedy zweryfikujesz swoje teorie na temat słuchania. Choć jeśli nie masz w tym doświadczeń to może nie być co weryfikować.

Nie jesteście jedynymi krótkofalowcami którzy zaczynali na CB, ale uprawiacie niemal samobiczowanie z tego powodu, snujecie teorie spiskowe nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Sami tworzycie podziały na młodych i starych. Tak to jest w życiu, w szkole, w pracy. Najpierw trzeba być młodym aby potem być starym i nie chodzi tylko o wiek bynajmniej.

Ja także zaczynałem od CB, mieszkałem w małej mieścinie i do najbliższego klubu miałem prawie 100km, i pierwszy egzamin zdałem na Kat II, i czytałem sporo książek, jakie tylko wpadały w ręce (ABC Krótkofalowca), od czasu do czasu udawało się z kimś zabrać do klubu, a były to wypady sporadyczne, raz na kilka miesięcy. Miałem już wtedy licencje SWL, i słuchałem sporo na pasmach na odbiorniku R-250, i nikt mi nie wmówi, że takie słuchanie nic nie daje... Na nim słuchałem CW, te nasłuchy pozwoliły mi w łatwym zaliczeniu egzaminu kat I rok później. A pierwsze radio mogłem kupić wyłącznie za swoje.

Będąc nasłuchowcem nie tylko odbierasz DX-a ale także jego korespondenta, uczysz się jak pracują stacje w SPLIT, jak wygląda praca ekspedycji, to jako nasłuchowiec brałem pierwszy raz udział w zawodach i kilka dyplomów wisi na ścianie. Na CB jednak tego wszystkieo chyba nie ma? Przez 8 lat nie mogłem nawiązać łączności jako nadawca z Mikronezją (V63), a potwierdzenie tego kraju na LoTW mam od niedawna, a dla SWL-a kartę dostałem od V63KU directem, trzymam wszystkie karty SWL, to dla mnie tak samo ważne trofeum jak i dyplomy za zawody czy DX-y.

Jak ktoś będzie chciał robić wyniki, to i bez znaku contestowego sobie poradzi, nie ma co bić piany, nowe rozporządzenie ostudzi nieco słomiany zapał.

A wytrwałych nie raz spotka nagroda i największym zaszczytem będzie zaproszenie na zawody do znanej stacji contestowej, i choćby jako ten właśnie "młody" do obracania karkówki na grillu, a uważam że warto !!! Gdyż doświadczenie nabiera się i przy obracaniu karkówki ...
lol

A tak na koniec, czy każdy musi startować w zawodach? Czy każdy musi DX-ować? Czy każdy musi pracować EME? Czy każdy musi być wyczynowym UKF-owcem ? Odpowiedź jest prosta: NIE, NIE KAŻDY !!! To jest właśnie krótkofalarstwo.
_________________
Bart SQ1K
http://sq1k.net
http://k-artstudio.pl
  
sp2lnw
05.12.2011 18:02:57
poziom 3

Grupa: Użytkownik

Posty: 162 #813794
Od: 2010-9-16
    SQ9JXB pisze:

    Miałem nie pisać ale jednak wtrącę kilka zdań.

    Mirku - SP1NY - chyba mnie nie do końca zrozumiałeś.

    Kto każdy rodzaj krótkofalarskiej rywalizacji uważa za bezsensowny, mimo że rożne jej formy
    są niemal tak stare jak samo krótkofalarstwo



    Błędne rozumowanie. Wcale tak nie uważam jak napisałeś. Mierżą mnie tylko takie słowa jak napisał Andrzej SP8LBK że znaki contestowe to tylko dla wytrawnych zawodników powinny być.
    Tak ciężko zrozumieć jest WAM ze nie każdy ma okazje startować we wszystkich zawodach?
    Przecież nie każdy ma czas prawda? jak mogę to startuję i nie koniecznie na fonii. Bardziej mnie interesują inne emisje i tam w miarę możliwości biorę udział w zawodach. Nie piszcie że trzeba brać udział w tych największych bo nie ma takiego obowiązku.

    .


No to może prościej:

Czy znak kontestowy jest nieodzowny do startu w zawodach ???

Jeśli niekoniecznie, to jakie są bezpośrednie zalety jego posiadania w cytowanej powyżej sytuacji ?

Kto ma tu ciśnienie ???

73 Sławek




  
Electra25.04.2024 21:37:46
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 7 / 10>>>    strony: 123456[7]8910

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » OBWIESZCZENIA, INFORMACJE DLA KRÓTKOFALOWCÓW » ZNAKI KONTESTOWE Z PREFIKSEM SN -> KTO MA SZANSE NA JEGO UTRZYMANIE.

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny