Cześć Wszystkim, Chodzi mi po głowie koncepcja użycia specjalnie przystosowanego modelu helikoptera/samolotu sterowanego radiem (RC) do zaczepienia anteny drutowej do np. wysokiego drzewa. Tam, gdzie proca albo inny sposób nie może być wykorzystany. Widziałbym to tak, że do takiego modelu zaczepiam albo docelowy przewód (jaki - vide osobny wątek ) albo, w przypadku znacznego jego ciężaru, żyłkę wędkarską która potem posłużyłaby do przeciągnięcia docelowego przewodu. Kierujemy model nad wysokie drzewo, naciskamy wyzwalacz wypuszczający przewód/żyłkę z zaczepionym na końcu haczykiem. Ten "wypuszczacz" oczywiście jako dodatkowe wyposażenie typu mały rygiel z cewką. Moje wątpliwości dotyczą tego ile taki model może unieść albo przeciągnąć i czy z doczepioną linką da się tym sensownie sterować. Chodzi też o to, aby nie wydać czterocyfrowej kwoty na profesjonalną dronę fotoreporterską, zamiast tego użyć urządzeń z półki zabawkowych.
Z góry dzięki za sugestie albo praktyczne doświadczenia.
Chodzi mi po głowie koncepcja użycia specjalnie przystosowanego modelu helikoptera/samolotu sterowanego radiem (RC) do zaczepienia anteny drutowej do np. wysokiego drzewa. Tam, gdzie proca albo inny sposób nie może być wykorzystany.(...)
Mi po głowie chodzi wykorzystanie zabawkowego helikopterka do fotografowania zabytków (zamków) w niedostępnych miejscach. Co do anten to mam pytanie - jak wysoko chcesz je wieszać? 30 metrów od ziemi? 50? Bo proca wędkarska do zanęty - http://www.topfish.pl/product-pol-29852-Konger-Proca-Wedkarska-Nr-1.html rysunek przykładowy, ten typ koszyka i gumek w jednym odlewie, widełki mogą się różnić - od lat służy mi do wieszania anten w terenie i strzela nakrętka od śruby rozmiar 34 i przywiązanym do niej sznurkiem żeglarskim (pardon - linką) grubości 2 mm na wysokość do 15 m.
Co do pomysłu sam masz wątpliwości, a ja je podzielam. Żadnej kontroli nad tym gdzie spadnie obciążnik i w co się po drodze zapląta. Pamiętaj, że linka musi z obciążeniem "zjechać" tak nisko byś ją sięgnął. Ja do tego celu używam w razie czego tyczki malarskiej 3,5 m. Czasami nakrętka pod swoim ciężarem ściągnie linkę tak, ze sięgnę ręka. Poza tym musisz radiem też wysterować mechanizm zwalniania podczepionej linki. Masz taki model na oku, albo rozwiązanie stosowne, by dołożyć do modelu? Jednym słowem jeśli wysokość zawieszania nie przekracza 15 m daj spokój helikopterkowi, kup pokazaną procę. _________________ Pozdrawiam Piotr SP2LQP www.sp2lqp.pl
-------------------- Usłyszałem od Cezarego SP7UKL fajną opinię: Nie znam się, więc się wypowiem.
Genialna w swojej prostocie kwintesencja obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe.
Pomysł, rokuje, własnie sie zastanawiam jak przerzucić linki miedzy trzema wieżowcami, coby miedzy nimi delte rozwiesić. Zainspirowałeś mnie...wysle na misje drona _________________ Vy 73! Jacek de SP6JJ (M0RMT)
Ciekawy pomysł, tylko trzeba by naprawdę uważać. Zobaczcie czym skonczyło sie wieszanie liny na maszcie za pomocą prawdziwego helikoptera w Nowej Zelandii
Mi po głowie chodzi wykorzystanie zabawkowego helikopterka do fotografowania zabytków (zamków) w niedostępnych miejscach.
Znam takie miejsca gdzie do takich podglądaczy strzelaja z handguna, shotguna lub rifleguna
Nawet nie dziwię się, na podstawie wcześniejszych Twoich wpisów w innych watkach, że jedyne co może Ci przyjść do głowy to to, że mam zamiar podglądać prywatne posesje. Wyobraź sobie, że chciałbym zobaczyć np. pozostałości strażnicy Ryczów. Nikt tam nie mieszka, a wspinać się na skałkę wśród pokrzyw nie mam ochoty. Wiec proszę bardzo, nie sugeruj publicznie, że mój pomysł ma na celu podglądanie prywatnego życia właścicieli zabytków. Mnie akurat tak wychowano, że coś takiego nie przyszło mi do głowy. Dziękuję za podpowiedź, nie skorzystam. _________________ Pozdrawiam Piotr SP2LQP www.sp2lqp.pl
-------------------- Usłyszałem od Cezarego SP7UKL fajną opinię: Nie znam się, więc się wypowiem.
Genialna w swojej prostocie kwintesencja obecnych czasów. Smutne, ale prawdziwe.
Hm... kilka rzeczy jest chyba nieuwzględnionych - ciężar liny, i jak on wpłynie na udźwig i sterowność drona. Dwa - to precyzja w kontekście przedmiotów zakłócających misję w przestrzeni - śmigiełko trafi w gałąź, etc. Na wysokości będącej często poza bezpośrednim zasięgiem wzroku wszystko może się zdarzyć...
Taki hexacopter jak na filmie spokojnie podniesie ciężar kilograma lub nawet więcej zależy od zastosowanego napędu ( silniczków i dobranych śmigieł). Sterowanie z ciężarem nie powinno utrudnić manewrów dzięki stabilizacji żyroskopowej. _________________ Pozdrawiam 73 FT-857D/FT7100/UV-5R
Szkoda na tę technikę kasy.... Chyba, że to czyjeś dodatkowe hobby Ja zarzucam ciężarek wędką i kilkakrotnie miałem problem ze zbyt krótką żyłką. Na kołowrotku mieści mi się tylko 60 metrów. Wynika z tego, że drzewo, na które zarzucałem miało ze 20 metrów wysokości. Zmieniłem później kołowrotek na pojemniejszy. Mam nadzieję, że 150 metrów żyłki będzie nie do wysnucia do końca
Ja używałem tzw quadrocoptera 3 lata temu żeby zrobić przewieszkę pomiędzy dachami 4 piętrowego budynku w którym mieszkałem a 10 piętrowym na przeciwko. Pomiędzy blokami drzewa uniemożliwiały tradycyjne metody. Oczywiście transportowana była cienka linka syntetyczna a później stanowiła pilot do W3DZZ. Czasami myślę nad zakupem takiego ustrojstwa....szczególnie że ten którego używałem kosztował niecałe 500zł - więc szału nie ma
Dzięki za sugestie. Chyba spróbuję z quadrocopterem, ceny jeszcze 3-cyfrowe. Ze względu na planowaną długość (ok 40-80m linki) najpierw będę chciał zarzucić lekką żyłkę wędkarką - a dokładniej dwie równolegle i na końcu krążek wraz z kotwicą. Wtedy po zarzuceniu wyciągnę właściwy przewód na żądaną długość. Czego się obawiam to - zaplątanie się lekkiej żyłki w quadrocoptera (jak na tym filmiku). Myślę że odpowiednie zamocowanie żyłki wraz ciężarkami korygującymi aby odciągnąć ją od kadłuba mogłoby pomóc. - aby przypadkiem jakby spadł na ziemię nie narobił nikomu szkody. Modele z tego co widzę ważą różnie, od 250g do ponad 1kg.