NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » USTAWA PRAWO KOMUNIKACJI ELEKTRONICZNEJ

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 6 / 6    strony: 12345[6]

Ustawa Prawo Komunikacji Elektronicznej

  
jfr
29.09.2020 12:13:01
poziom 5

Grupa: Użytkownik

QTH: JO90WA

Posty: 682 #6036638
Od: 2017-11-3
    sp9nrb pisze:

      HF1D pisze:

      Tomek PA3TA,

      wytłumaczono mi na czym polega pomysł likwidacji Świadectwa Operatorskiego i przyznam, że trafia to do mnie.
      Nieporozumienie wynikło z tego, że terminu likwidacja używano jako skrótu w sensie likwidacji wysyłki zbędnego papierka do człowieka, a nie likwidacji samego poświadczenia zdania egzaminu spełniającego warunki CEPT.

      Jeszcze raz.
      Chodzi o likwidację zupełnie zbędnej wysyłki kartonika do osoby która zdała egzamin.
      Bo tak naprawdę nie jest on nikomu potrzebny.

      Mówiąc krótko, po zdanym egzaminie kandydat powinien otrzymać maila z informacją że zdał i że fakt zdania egzaminu został wpisany pod numerem xxx/xx do rejestru elektronicznego prowadzonego przez Prezesa UKE.
      Oraz informacja, że jeżeli bardzo pragniesz mieć ów dokument to możesz go sobie wydrukować z pliku pdf podpisanego cyfrowo, a jeżeli nie możesz żyć bez czerwonej pieczątki to złóż wniosek do UKE i zapłać to Ci wyślą.

      To jest dokładnie to co wcześniej pisałem, że najbardziej bym się cieszył z pozwolenia umieszczonego w appce mObywatel w telefonie.

      I myślę że jest to realne, skoro pozwolenie na radiostację statkową mam w telefonie w postaci elektronicznej (co prawda w pdf, a nie w mObywatel) to tym bardziej amatorskie może się tam znaleźć.

      Jeżeli będziesz występował o licencję za granicą to w większości krajów taki pdf potwierdzający uprawnienia zgodne z wytycznymi CEPT wystarczy. W końcu wniosek i tak skladasz elektronicznie.


    Uważasz, że papierowa forma dokumentów ma wiele wspólnego z papierem toaletowym - jest do ..... OK. Tylko wymień elektroniczne nośniki danych o trwałości zachowania danych powyżej 10 lat. Moje świadectwa operatorskie musiały przeżyć 40 lat. Jaki nośnik jest w stanie to przeżyć. A może o to chodzi? Bo we Wrocławiu po powodzi z 97 różne cuda się działy.

    JAK

Ale ja zrozumiałem, że tego PDFa to sobie będziesz mógł wydrukować, nawet na papierze! I pewnie nawet wielokrotnie, jak się niechcący kawą zapaprze. Ostemplowany też będzie w sprzedaży. Więc skoro niczego tak na prawdę nie zabierają a tylko dodają możliwości... to co szkodzi?


_________________
Paweł
sierrapapaninepapaalphazulu
  
Electra20.04.2024 06:44:57
poziom 5

oczka
  
HF1D
29.09.2020 12:51:43
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6036805
Od: 2015-1-28
Paweł,

    jfr pisze:


    Ale ja zrozumiałem, że tego PDFa to sobie będziesz mógł wydrukować, nawet na papierze! I pewnie nawet wielokrotnie, jak się niechcący kawą zapaprze. Ostemplowany też będzie w sprzedaży. Więc skoro niczego tak na prawdę nie zabierają a tylko dodają możliwości... to co szkodzi?


Dobrze zrozumiałeś. Będziesz go mógł mieć w telefonie, na komputerze, albo jak Ci się spodoba to możesz nawet wytapetować tym mieszkanie.
I fajnie, że jedna czy dwie osoby zrozumiały o co chodzi.
Niedawno dostałem pozwolenie radiowe na stację morską i mam je w postaci pdf w telefonie, tablecie, laptopie.
Zobaczymy czy w przyszłym sezonie czy Wasserschutzpolizei na wodach niemieckich będzie miała jakies obiekcje.
Z dotychczasowych doświadczeń przypuszczam że nie.

Ale istotą jest Twoje pytanie
"to o co chodzi?"

Poczytaj "Konopielkę".
Dziad żął sierpem i ociec żął sierpem więc nie będą mi tu teraz żyta kosą cieli.

O kosiarce czy kombajnie nawet nie wspomnę.

1. Są ludzie, którzy uważają, że tylko władza ma monopol na pomysły i rozwiązania, a inicjatywy wychodzące z NGO, więcej same NGO, to zło wcielone.

2. Skoro 50 lat temu pytano na egzaminie o historię PZK i krótkofalarstwa radzieckiego to tak ma pozostać i wara wszystkim od prób zmieniania.

To po prostu biedni ludzie, których nie da się nawet z psami ogrodnika porównać.
Oni nie wiedzą, ze świat jednak idzie naprzód.

Co prawda jest w tym pewien dysonans bo zamiast pracować na rbm-kach często kupują nowoczesne transceivery z DSP.
Ot taka nasza schizofrenia.
Ważne jest żeby na każdą inicjatywę odpowiedziec "Nie bo nie".
_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
sp9nrb
29.09.2020 16:16:53
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6037500
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

    Józek,

    zastanawiam się nad pewnym fenomenem.
    Ministerstwo zmieniło pogląd i chce przynajmniej rozmawiać o rozwiązaniach.
    UKE zmieniło pogląd i chce rozmawiać o rozwiązaniach.
    Tak więc sam regulator zachęca nas żebyśmy regulowali się sami.

    I wtedy pojawiają się tacy ludzie jak Ty i krzyczą (w wolnym tłumaczeniu):

    "Nie, panie nie ściągaj z nas chomąta. Nadal chcemy być niewolnikami.
    Nie opuszczaj nas. Bez Ciebie zginiemy jako że nie potrafimy samodzielnie myśleć i nie chcemy decydowac o sobie".

    Chcesz być chłopem pańszczyźnianym? Twoja sprawa, ale nei wmawiaj innym że tak jest lepiej i że jeżeli zostaną pod batem to dla ich dobra.

    Ironią jest fakt, że najgłośniej krzyczą ludzie których sprawa tak naprawdę nie dotyczy.
    Zamierzasz zdawać egzamin ponownie?
    Zamierzasz być egzaminatorem?
    Jeżeli nie to po jaką cholerę mieszasz w sprawie? Bo w tą troskę o poziom egzaminu to jakoś średnio wierzę.

    Oczywiście w innych miejscach też są przeciwnicy zmian. I okazało się że macie wspólną cechę.
    Łączy was to że nosiliście ten sam mundur.
    Z czasów gdy po studiach musiałem odsłużyć wojsko pamiętam, że LWP nie było instytucją w której samodzielne myślenie było w cenie.

    Pomyśl czy gdzieś nie zaczepiłes płaszczem o minione lata bo coś może Ci odjechać bezpowrotnie.


To zapytam ciebie. Czemu na budowie wszystko trzymasz twardo w łapie. Czemu tam nie mówisz nic o samoregulowaniu. A drugie pytanie ile razy tańczyłeś z prokuratorem? Bo gdybyś zatańczył to na długo byś wiedział co to jest przestrzeganie prawa co to jest odpowiedzialność za słowo za polecenia. Tak masz rację bo tak się składa, że zarówno ja jak i moi koledzy odpowiadali za życie i zdrowie podwładnych. Że wielu z nich odpowiadało za sprzęt którego wartość jednostkowa wynosiła miliony złotych lub dysponowało się rzeczami, że prokurator i służby bezpieczeństwa patrzyły ci na ręce. To nas nauczyło odpowiedzialności, przewidywania skutków swoich decyzji oraz zwykłej życiowej przezorności. Nas oduczono zachowywania się jak małpy na wiecu partyjnym i obiecywania każdemu według potrzeb. Tak masz w jednym rację bardzo dobrze się obiecuje a później w długą. A co do problemu myślenia w wojsku. Czy w czasie służby byłeś zwolniony z myślenia? A jeżeli nawet to nie było zielonego ludzika, który to wszystko wymyślał i myślał za innych? A w pracy nie masz takich ludzików, za których musi myśleć majster lub kierownik?

A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat? To może betonowe koła ratunkowe czy uważasz, że za 40 lat będą takie same formaty plików archiwalnych? Czy uważasz, że dane będą odczytywalne bez specjalnych a może nie istniejących już urządzeń? Dokumenty na papirusie mają po kilka tysięcy lat i nadal są odczytywalne. Odczytaj dokumenty z karty SD bez właściwego czytnika kart i właściwego oprogramowania w komputerze.

Czy uważasz, że tylko członkowie określonej (określonych) organizacji są pomazani jako ci wybrani do myślenia. Czy ustawa dotyczy tylko tych pomazanych czy wszystkich obywateli. Czy pomysły wybranej organizacji to są jedynie słuszne bo guru tak zarządził. Mówicie o demokracji a pasuje wam zamordyzm i wyjątkowo wam nie pasują niezrzeszeni, którzy mają we właściwym poważaniu waszego guru.
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
canis_lupus
29.09.2020 16:46:31
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7453 #6037636
Od: 2013-7-18
    sp9nrb pisze:


    A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat?


Dowolny nośnik magnetyczny. tyle, ze inteligentny człowiek by się nad tym nawet nie zastanawiał, bo zgromadzone dane się przenosi na aktualnie użytkowane nośniki.
Mówisz, że papirusy nadal czytelny... Powiedz to bibliotece aleksandrujskiej...
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
sp9nrb
29.09.2020 17:08:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6037699
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

    Paweł,

      jfr pisze:


      Ale ja zrozumiałem, że tego PDFa to sobie będziesz mógł wydrukować, nawet na papierze! I pewnie nawet wielokrotnie, jak się niechcący kawą zapaprze. Ostemplowany też będzie w sprzedaży. Więc skoro niczego tak na prawdę nie zabierają a tylko dodają możliwości... to co szkodzi?


    Dobrze zrozumiałeś. Będziesz go mógł mieć w telefonie, na komputerze, albo jak Ci się spodoba to możesz nawet wytapetować tym mieszkanie.
    I fajnie, że jedna czy dwie osoby zrozumiały o co chodzi.
    Niedawno dostałem pozwolenie radiowe na stację morską i mam je w postaci pdf w telefonie, tablecie, laptopie.
    Zobaczymy czy w przyszłym sezonie czy Wasserschutzpolizei na wodach niemieckich będzie miała jakies obiekcje.
    Z dotychczasowych doświadczeń przypuszczam że nie.

    Ale istotą jest Twoje pytanie
    "to o co chodzi?"

    Poczytaj "Konopielkę".
    Dziad żął sierpem i ociec żął sierpem więc nie będą mi tu teraz żyta kosą cieli.

    O kosiarce czy kombajnie nawet nie wspomnę.

    1. Są ludzie, którzy uważają, że tylko władza ma monopol na pomysły i rozwiązania, a inicjatywy wychodzące z NGO, więcej same NGO, to zło wcielone.

    2. Skoro 50 lat temu pytano na egzaminie o historię PZK i krótkofalarstwa radzieckiego to tak ma pozostać i wara wszystkim od prób zmieniania.


    Co prawda jest w tym pewien dysonans bo zamiast pracować na rbm-kach często kupują nowoczesne transceivery z DSP.
    Ot taka nasza schizofrenia.
    Ważne jest żeby na każdą inicjatywę odpowiedziec "Nie bo nie".
zaniemówił
To po prostu biedni ludzie, których nie da się nawet z psami ogrodnika porównać.
Oni nie wiedzą, ze świat jednak idzie naprzód.


Wybacz Jurek. Zdarza mi się popełnić gafę. Ale to za chwilę. Tak się składa że około 50 lat temu pojechałem na egzamin na licencję. I jakoś nikt nie pytał mnie o historię PZK czy krótkofalarstwa radzieckiego, bo być może miałbym jeszcze dwuliterowy znak. A padłem z nieznajomości problemów technicznych (pierwszy egzamin w życiu który oblałem).

Pytanie jaką gafę popełniłem? widzisz dziadek miał konną kosiarkę listwową, miał kierat, miał sieczkarnie i młocarnię napędzane kieratem. W swojej wsi był głównym menadżerem zmeliorowania gruntów chłopskich i pańskich. Ty w swej wypowiedzi - fakt nie do mnie piszesz o sierpie. Sugerowało by to, że znasz bardzo dobrze ten sprzęt. Gdzie gafa? Niedocenieńie ludzkiego wysiłku. Że wielu ludzi kosztem rodziny wyrzeczeń ciężkiej pracy posyłało dzieci do szkół. Wielu z tych dzieci się udawało. Wiele z tych osób ma dobre serce. Nieraz bez przemyślenia konsekwencji. Bardzo często została im łatwowierność i bardzo łatwo ich zmanipulować szczególnie jak chcą być "trendy". Tylko należy to zrozumieć i nie kopać ich po kostkach bo jeżeli utrzymają formę to za 3 pokolenia też będą na "salonach" a innym będzie wstyd.

_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
sp9nrb
29.09.2020 17:17:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6037751
Od: 2017-7-11
    canis_lupus pisze:

      sp9nrb pisze:


      A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat?


    Dowolny nośnik magnetyczny. tyle, ze inteligentny człowiek by się nad tym nawet nie zastanawiał, bo zgromadzone dane się przenosi na aktualnie użytkowane nośniki.
    Mówisz, że papirusy nadal czytelny... Powiedz to bibliotece aleksandrujskiej...


Ale czy dyski magnetyczne są wyjątkowe i wytrzymują spalenie? A jak się zapomną lub coś się pozajączkuje to nie ma co przenieść? I z reguły leci cały plik a paliłeś kiedyś papiery? Wcale to nie jest taka prosta sprawa a dobry kredowy papier to naprawdę są kłopoty.

A tak na marginesie zapoznałeś się może z ustawą o archiwizacji?

JAK
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
29.09.2020 22:22:49
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6038696
Od: 2015-1-28
    sp9nrb pisze:



    To zapytam ciebie. Czemu na budowie wszystko trzymasz twardo w łapie. Czemu tam nie mówisz nic o samoregulowaniu. A drugie pytanie ile razy tańczyłeś z prokuratorem? Bo gdybyś zatańczył to na długo byś wiedział co to jest przestrzeganie prawa co to jest odpowiedzialność za słowo za polecenia. Tak masz rację bo tak się składa, że zarówno ja jak i moi koledzy odpowiadali za życie i zdrowie podwładnych. Że wielu z nich odpowiadało za sprzęt którego wartość jednostkowa wynosiła miliony złotych lub dysponowało się rzeczami, że prokurator i służby bezpieczeństwa patrzyły ci na ręce. To nas nauczyło odpowiedzialności, przewidywania skutków swoich decyzji oraz zwykłej życiowej przezorności. Nas oduczono zachowywania się jak małpy na wiecu partyjnym i obiecywania każdemu według potrzeb. Tak masz w jednym rację bardzo dobrze się obiecuje a później w długą. A co do problemu myślenia w wojsku. Czy w czasie służby byłeś zwolniony z myślenia? A jeżeli nawet to nie było zielonego ludzika, który to wszystko wymyślał i myślał za innych? A w pracy nie masz takich ludzików, za których musi myśleć majster lub kierownik?

    A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat? To może betonowe koła ratunkowe czy uważasz, że za 40 lat będą takie same formaty plików archiwalnych? Czy uważasz, że dane będą odczytywalne bez specjalnych a może nie istniejących już urządzeń? Dokumenty na papirusie mają po kilka tysięcy lat i nadal są odczytywalne. Odczytaj dokumenty z karty SD bez właściwego czytnika kart i właściwego oprogramowania w komputerze.

    Czy uważasz, że tylko członkowie określonej (określonych) organizacji są pomazani jako ci wybrani do myślenia. Czy ustawa dotyczy tylko tych pomazanych czy wszystkich obywateli. Czy pomysły wybranej organizacji to są jedynie słuszne bo guru tak zarządził. Mówicie o demokracji a pasuje wam zamordyzm i wyjątkowo wam nie pasują niezrzeszeni, którzy mają we właściwym poważaniu waszego guru.


Józek,

jeszcze chwila i stracę do Ciebie resztki szacunku, a tego bym nie chciał.
Jak Ty przeżyleś te wszystkie lata budząc się co ranka coraz bardziej przestraszony bo taki obraz wyłania się z Twojego postu.
I nie jest tak że na budowie jestem zamordystą bo zazwyczaj wykonawca jest moim partnerem i mamy wspólny cel czyli zrealizowanie danej inwestycji zgodnie z projektem (czasem projekt nie nadaje sie do realizcji), w określonym terminie i za okreslone pieniądze.
I dla jasności. Tobie na recę patrzyło WSW czyli kontrwywiad i prokurator oraz szefowie.
Mnie aktualnie może kontrolowac 17 różnych instytucji.

I gwarantuję Ci, że partnerskie traktowanie wykonawcy i innych uczestników nie wyłacza odpowiedzialności.
Podejmowanie decyzji to duże ryzyko, ale albo się je podejmuje albo należy pomyśleć o zmianie zawodu.
Wiesz? Codziennie rano spotykam gościa ktory zbiera tylko puszki po śmietnikach.
Nawet ostatnio z nim rozmawiałem i naprawdę facetowi zazdroszczę.
Żadnego ryzyka, a właśnie zauważyłem że starego VW zamienił na nową Alfę Romeo.
Może to jakaś wskazówka na przyszłość?

Stwierdzam, jednak ze nie czytasz tego co piszę.
Ja o trwałości informacji, a Ty o nośnikach.
Nośniki się zmieniają, a informacja pozostaje. I o jej przechowanie martwi sie ten który ją wytworzył.

A tak przy okazji odpowiedz mi proszę na proste pytanie: Po jaka cholerę jest Ci potrzebne fizyczne posiadanie Świadectwa Operatorskiego?
Wystepując o licencję wystarczy że podasz "Świadectwo operatorskie w posiadaniu UKE". Zgodnie z art 220 KPA §1 nie musisz go dostarczać organowi, kóry juz go posiada.
Więc po co? Żeby raz na jakiś czas otwierać szuflade i wspominać? No ok jestem w stanie to zrozumieć, ale w takim razie taki dokument posiadasz i nikt Ci go nie zabierze.

A co do mojej służby w OSSKW i wojskach kolejowych nie ciągnij mnie za język bo mógłbym sporo napisać o myśleniu i o "fabryce" magisterek w Inowrocławiu.
Na szczęście to było 35 lat temu i czasami chciałbym zapaść juz w niektórych sprawach na demencję.

_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
sp9nrb
30.09.2020 00:25:47
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6039127
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

      sp9nrb pisze:



      To zapytam ciebie. Czemu na budowie wszystko trzymasz twardo w łapie. Czemu tam nie mówisz nic o samoregulowaniu. A drugie pytanie ile razy tańczyłeś z prokuratorem? Bo gdybyś zatańczył to na długo byś wiedział co to jest przestrzeganie prawa co to jest odpowiedzialność za słowo za polecenia. Tak masz rację bo tak się składa, że zarówno ja jak i moi koledzy odpowiadali za życie i zdrowie podwładnych. Że wielu z nich odpowiadało za sprzęt którego wartość jednostkowa wynosiła miliony złotych lub dysponowało się rzeczami, że prokurator i służby bezpieczeństwa patrzyły ci na ręce. To nas nauczyło odpowiedzialności, przewidywania skutków swoich decyzji oraz zwykłej życiowej przezorności. Nas oduczono zachowywania się jak małpy na wiecu partyjnym i obiecywania każdemu według potrzeb. Tak masz w jednym rację bardzo dobrze się obiecuje a później w długą. A co do problemu myślenia w wojsku. Czy w czasie służby byłeś zwolniony z myślenia? A jeżeli nawet to nie było zielonego ludzika, który to wszystko wymyślał i myślał za innych? A w pracy nie masz takich ludzików, za których musi myśleć majster lub kierownik?

      A wracając do pseudo nowoczesności. zadałem ci pytanie jakie znasz nośniki danych, które wytrzymają 40 lat? To może betonowe koła ratunkowe czy uważasz, że za 40 lat będą takie same formaty plików archiwalnych? Czy uważasz, że dane będą odczytywalne bez specjalnych a może nie istniejących już urządzeń? Dokumenty na papirusie mają po kilka tysięcy lat i nadal są odczytywalne. Odczytaj dokumenty z karty SD bez właściwego czytnika kart i właściwego oprogramowania w komputerze.

      Czy uważasz, że tylko członkowie określonej (określonych) organizacji są pomazani jako ci wybrani do myślenia. Czy ustawa dotyczy tylko tych pomazanych czy wszystkich obywateli. Czy pomysły wybranej organizacji to są jedynie słuszne bo guru tak zarządził. Mówicie o demokracji a pasuje wam zamordyzm i wyjątkowo wam nie pasują niezrzeszeni, którzy mają we właściwym poważaniu waszego guru.


    Józek,

    jeszcze chwila i stracę do Ciebie resztki szacunku, a tego bym nie chciał.
    Jak Ty przeżyleś te wszystkie lata budząc się co ranka coraz bardziej przestraszony bo taki obraz wyłania się z Twojego postu.
    I nie jest tak że na budowie jestem zamordystą bo zazwyczaj wykonawca jest moim partnerem i mamy wspólny cel czyli zrealizowanie danej inwestycji zgodnie z projektem (czasem projekt nie nadaje sie do realizcji), w określonym terminie i za okreslone pieniądze.
    I dla jasności. Tobie na recę patrzyło WSW czyli kontrwywiad i prokurator oraz szefowie.
    Mnie aktualnie może kontrolowac 17 różnych instytucji.

    I gwarantuję Ci, że partnerskie traktowanie wykonawcy i innych uczestników nie wyłacza odpowiedzialności.
    Podejmowanie decyzji to duże ryzyko, ale albo się je podejmuje albo należy pomyśleć o zmianie zawodu.
    Wiesz? Codziennie rano spotykam gościa ktory zbiera tylko puszki po śmietnikach.
    Nawet ostatnio z nim rozmawiałem i naprawdę facetowi zazdroszczę.
    Żadnego ryzyka, a właśnie zauważyłem że starego VW zamienił na nową Alfę Romeo.
    Może to jakaś wskazówka na przyszłość?

    Stwierdzam, jednak ze nie czytasz tego co piszę.
    Ja o trwałości informacji, a Ty o nośnikach.
    Nośniki się zmieniają, a informacja pozostaje. I o jej przechowanie martwi sie ten który ją wytworzył.

    A tak przy okazji odpowiedz mi proszę na proste pytanie: Po jaka cholerę jest Ci potrzebne fizyczne posiadanie Świadectwa Operatorskiego?
    Wystepując o licencję wystarczy że podasz "Świadectwo operatorskie w posiadaniu UKE". Zgodnie z art 220 KPA §1 nie musisz go dostarczać organowi, kóry juz go posiada.
    Więc po co? Żeby raz na jakiś czas otwierać szuflade i wspominać? No ok jestem w stanie to zrozumieć, ale w takim razie taki dokument posiadasz i nikt Ci go nie zabierze.

    A co do mojej służby w OSSKW i wojskach kolejowych nie ciągnij mnie za język bo mógłbym sporo napisać o myśleniu i o "fabryce" magisterek w Inowrocławiu.
    Na szczęście to było 35 lat temu i czasami chciałbym zapaść juz w niektórych sprawach na demencję.


Cóz tak się składa, że nie budziłem się spłoszony, czy wystraszony. Realizowałem zadania w określonych warunkach i wszystko. Czego tu się było bać. Zbieranie puszek mnie nie interesuje. Mam ciekawsze zajęcia.

Czy widziałeś informację bez jej nośnika? Przecież informacja musi być na czymś utrwalona. A czy wiesz, o zmianie przepisów w zakresie przywracających obowiązek przesyłania informacji na trwałych nośnikach? A wiesz dlaczego? Bo było za wiele machlojek. Ludziom wysłano sms-y lub maile. I wiele osób ich nie archiwizowało. A później się okazywało, że dokumenty znikały. Rzecz w tym, ze dla własnego bezpieczeństwa warto mieć kopię ważnych dokumentów. Prawda jest taka, że elektroniczne archiwa już mi szlag trafił. Jedno to był upadek twardego dysku na asfalt, drugie atak hakera. A z tym przepisywniem też różnie bywało, że plik istniał, był przepisywany ale otworzyć go już nie było można.Dzisiaj archiwizacja to papier, płyty CD i DVD, dyski SSD na listwie z wyłącznikami. A dla spraw bieżących zwykły terminarz.

Na koniec pod wszystkimi moimi wytworami mogę się podpisać (i już się pospisywałem) że opracowanie jest moim osobistym i nie było nigdzie wcześniej publikowane.
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
30.09.2020 08:16:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6040796
Od: 2015-1-28
    SP9NRB pisze:



    Czy widziałeś informację bez jej nośnika? Przecież informacja musi być na czymś utrwalona. A czy wiesz, o zmianie przepisów w zakresie przywracających obowiązek przesyłania informacji na trwałych nośnikach? A wiesz dlaczego? Bo było za wiele machlojek. Ludziom wysłano sms-y lub maile. I wiele osób ich nie archiwizowało. A później się okazywało, że dokumenty znikały. Rzecz w tym, ze dla własnego bezpieczeństwa warto mieć kopię ważnych dokumentów. Prawda jest taka, że elektroniczne archiwa już mi szlag trafił. Jedno to był upadek twardego dysku na asfalt, drugie atak hakera. A z tym przepisywniem też różnie bywało, że plik istniał, był przepisywany ale otworzyć go już nie było można.Dzisiaj archiwizacja to papier, płyty CD i DVD, dyski SSD na listwie z wyłącznikami. A dla spraw bieżących zwykły terminarz.



Oj dorabiasz teorię.

Ale zapewne wiesz, że w dalszym ciągu jednym z najbardziej popularnych i niezawodnych środkow archiwizacji danych jest streamer taśmowy.
Nie CD, nie SSD, nie karty SD czy pendrive tylko stara, dobra taśma.
Z tą różnica, że kiedyś na takiej taśmie zapisywalo się kilkaset MB, a teraz przynajmniej kilka-kilkanaście TB lub więcej.

Zapewne także wiesz o tym, że norweska firma Tandberg, która od lat specjalizuje się w tym sposobie archiwizacji gwarantuje trwałość nośników tasmowych na 30 lat.


_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
sp9nrb
30.09.2020 09:20:25
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6041049
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

      SP9NRB pisze:



      Czy widziałeś informację bez jej nośnika? Przecież informacja musi być na czymś utrwalona. A czy wiesz, o zmianie przepisów w zakresie przywracających obowiązek przesyłania informacji na trwałych nośnikach? A wiesz dlaczego? Bo było za wiele machlojek. Ludziom wysłano sms-y lub maile. I wiele osób ich nie archiwizowało. A później się okazywało, że dokumenty znikały. Rzecz w tym, ze dla własnego bezpieczeństwa warto mieć kopię ważnych dokumentów. Prawda jest taka, że elektroniczne archiwa już mi szlag trafił. Jedno to był upadek twardego dysku na asfalt, drugie atak hakera. A z tym przepisywniem też różnie bywało, że plik istniał, był przepisywany ale otworzyć go już nie było można.Dzisiaj archiwizacja to papier, płyty CD i DVD, dyski SSD na listwie z wyłącznikami. A dla spraw bieżących zwykły terminarz.



    Oj dorabiasz teorię.

    Ale zapewne wiesz, że w dalszym ciągu jednym z najbardziej popularnych i niezawodnych środkow archiwizacji danych jest streamer taśmowy.
    Nie CD, nie SSD, nie karty SD czy pendrive tylko stara, dobra taśma.
    Z tą różnica, że kiedyś na takiej taśmie zapisywalo się kilkaset MB, a teraz przynajmniej kilka-kilkanaście TB lub więcej.

    Zapewne także wiesz o tym, że norweska firma Tandberg, która od lat specjalizuje się w tym sposobie archiwizacji gwarantuje trwałość nośników tasmowych na 30 lat.



Tak wiem ale nie stać mnie na zakup dla potrzeb prywatnych. Wiem, że były też jakieś z taśmą papierową. Tylko prosta sprawa i masz z tym do czynienia. Dokumentacja projektowa powinna być zachowana do końca życia budynku a w przypadku ludzi (nie wiem czy nie zmienili) 50 lat liczone od zgonu (a są osoby, których papiery są wieczne). Jeszcze ciekawszym archiwum są księgi parafialne, zresztą jak w wielu innych archiwach, że wiele dokumentów jest kopiowanych (kiedyś na klisze fotograficzne) teraz do wersji elektronicznej. I zasadniczo udostępnia się tylko tylko wersję elektroniczną. Chociaż z archiwum na kliszach też są problemy bo żelatynę chętnie zjadają grzybki. A już z archiwizacją dokumentów w dzisiejszej dobie jest jeszcze jeden problem. Z wyszukiwaniem dokumentu. Wystarczy, że osoba wprowadzająca zmieni jedną literkę w nazwisku nawet ogonek wystarczy i już się okazuje, że dokumentu nie ma. A tak na marginesie coś co zainteresuje także innych. W latach dwutysięcznych w wydziałach geodezji przenoszono bazę danych do systemu informatycznego. A także wszedł system dwa tysiące. Powstała nowa rzeczywistość geodezyjna. Kamienie swoje, mapy papierowe swoje mapy cyfrowe swoje. Wchodzisz na budowę i ci geodeta lokalizuje obiekt ,5 m w bok. Takie efekty robi ci kilka sąsiadów i już ileś metrów działki nie masz. Wiesz co uratowało własność ludzi w sądzie? stare papierowe mapy nie raz tu na śląsku nawet w systemie austriackim lub pruskim.
A na koniec co powiesz o wykluczeniu elektronicznym? Nie ma prądu, nie ma internetu, nie ma telefonii komórkowej. Jest jakaś zawierucha i na polecenie władz krajowych, właścicieli sieci lub hakerów ( na etatach prywatnych lub państwowych) nie ma nic. Co wtedy? A co z utrzymaniem ruchu w przypadku embarga?
Było pytanie a po co mi było to papierowe świadectwo. Po to aby znaleźć numer i datę protokołu, bo w między czasie przeniesiono dokumentację a na nowym miejscu były porządki po reorganizacji.

JAK

_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
30.09.2020 09:36:39
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6041123
Od: 2015-1-28
Józek,

przepraszam, ale tracę cierpliwość.
Co Ty mi pieprzysz o dokumentacji budynku?

Rozmowa jest o świstku nazywanym szumnie "świadectwo operatorskie".

Nie raczyłeś odpowiedzieć na pytanie po co Ci ten dokument w postaci papierowej i cały czas zmieniasz temat.

Przechowywaniem dokumentacji projektowej niech martwi się użytkownik. Średnio mnie to obchodzi.
Zejdź na ziemię bo temat jest o Ustawie "Prawo Komunikacji Elektronicznej" i temu co krotkofalarstwo może zyskać na zmianach.

_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
Electra20.04.2024 06:44:57
poziom 5

oczka
  
canis_lupus
30.09.2020 09:48:54
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7453 #6041202
Od: 2013-7-18
    sp9nrb pisze:



    Tak wiem ale nie stać mnie na zakup dla potrzeb prywatnych. Wiem, że były też jakieś z taśmą papierową. Tylko prosta sprawa i masz z tym do czynienia. Dokumentacja projektowa powinna być zachowana do końca życia budynku a w przypadku ludzi (nie wiem czy nie zmienili) 50 lat liczone od zgonu (a są osoby, których papiery są wieczne). Jeszcze ciekawszym archiwum są księgi parafialne, zresztą jak w wielu innych archiwach, że wiele dokumentów jest kopiowanych (kiedyś na klisze fotograficzne) teraz do wersji elektronicznej. I zasadniczo udostępnia się tylko tylko wersję elektroniczną. Chociaż z archiwum na kliszach też są problemy bo żelatynę chętnie zjadają grzybki. A już z archiwizacją dokumentów w dzisiejszej dobie jest jeszcze jeden problem. Z wyszukiwaniem dokumentu. Wystarczy, że osoba wprowadzająca zmieni jedną literkę w nazwisku nawet ogonek wystarczy i już się okazuje, że dokumentu nie ma. A tak na marginesie coś co zainteresuje także innych. W latach dwutysięcznych w wydziałach geodezji przenoszono bazę danych do systemu informatycznego. A także wszedł system dwa tysiące. Powstała nowa rzeczywistość geodezyjna. Kamienie swoje, mapy papierowe swoje mapy cyfrowe swoje. Wchodzisz na budowę i ci geodeta lokalizuje obiekt ,5 m w bok. Takie efekty robi ci kilka sąsiadów i już ileś metrów działki nie masz. Wiesz co uratowało własność ludzi w sądzie? stare papierowe mapy nie raz tu na śląsku nawet w systemie austriackim lub pruskim.
    A na koniec co powiesz o wykluczeniu elektronicznym? Nie ma prądu, nie ma internetu, nie ma telefonii komórkowej. Jest jakaś zawierucha i na polecenie władz krajowych, właścicieli sieci lub hakerów ( na etatach prywatnych lub państwowych) nie ma nic. Co wtedy? A co z utrzymaniem ruchu w przypadku embarga?
    Było pytanie a po co mi było to papierowe świadectwo. Po to aby znaleźć numer i datę protokołu, bo w między czasie przeniesiono dokumentację a na nowym miejscu były porządki po reorganizacji.

    JAK


Dawno nie czytałem takiego pierniczenia obok tematu.
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
sp9nrb
30.09.2020 12:41:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6042039
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

    Józek,

    przepraszam, ale tracę cierpliwość.
    Co Ty mi pieprzysz o dokumentacji budynku?

    Rozmowa jest o świstku nazywanym szumnie "świadectwo operatorskie".

    Nie raczyłeś odpowiedzieć na pytanie po co Ci ten dokument w postaci papierowej i cały czas zmieniasz temat.

    Przechowywaniem dokumentacji projektowej niech martwi się użytkownik. Średnio mnie to obchodzi.
    Zejdź na ziemię bo temat jest o Ustawie "Prawo Komunikacji Elektronicznej" i temu co krotkofalarstwo może zyskać na zmianach.


Przecież ci napisałem piętro wyżej? W ostatnim zdaniu.

JAK
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
sp9nrb
30.09.2020 12:49:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6042044
Od: 2017-7-11
    canis_lupus pisze:

      sp9nrb pisze:



      Tak wiem ale nie stać mnie na zakup dla potrzeb prywatnych. Wiem, że były też jakieś z taśmą papierową. Tylko prosta sprawa i masz z tym do czynienia. Dokumentacja projektowa powinna być zachowana do końca życia budynku a w przypadku ludzi (nie wiem czy nie zmienili) 50 lat liczone od zgonu (a są osoby, których papiery są wieczne). Jeszcze ciekawszym archiwum są księgi parafialne, zresztą jak w wielu innych archiwach, że wiele dokumentów jest kopiowanych (kiedyś na klisze fotograficzne) teraz do wersji elektronicznej. I zasadniczo udostępnia się tylko tylko wersję elektroniczną. Chociaż z archiwum na kliszach też są problemy bo żelatynę chętnie zjadają grzybki. A już z archiwizacją dokumentów w dzisiejszej dobie jest jeszcze jeden problem. Z wyszukiwaniem dokumentu. Wystarczy, że osoba wprowadzająca zmieni jedną literkę w nazwisku nawet ogonek wystarczy i już się okazuje, że dokumentu nie ma. A tak na marginesie coś co zainteresuje także innych. W latach dwutysięcznych w wydziałach geodezji przenoszono bazę danych do systemu informatycznego. A także wszedł system dwa tysiące. Powstała nowa rzeczywistość geodezyjna. Kamienie swoje, mapy papierowe swoje mapy cyfrowe swoje. Wchodzisz na budowę i ci geodeta lokalizuje obiekt ,5 m w bok. Takie efekty robi ci kilka sąsiadów i już ileś metrów działki nie masz. Wiesz co uratowało własność ludzi w sądzie? stare papierowe mapy nie raz tu na śląsku nawet w systemie austriackim lub pruskim.
      A na koniec co powiesz o wykluczeniu elektronicznym? Nie ma prądu, nie ma internetu, nie ma telefonii komórkowej. Jest jakaś zawierucha i na polecenie władz krajowych, właścicieli sieci lub hakerów ( na etatach prywatnych lub państwowych) nie ma nic. Co wtedy? A co z utrzymaniem ruchu w przypadku embarga?
      Było pytanie a po co mi było to papierowe świadectwo. Po to aby znaleźć numer i datę protokołu, bo w między czasie przeniesiono dokumentację a na nowym miejscu były porządki po reorganizacji.

      JAK


    Dawno nie czytałem takiego pierniczenia obok tematu.


Masz rację. 100% racji. Już o tym napisali w Ewangelia wg św. Mateusza 7,6. A ja rzeczywiście jestem nie reformowalny.
Pozdrawiam
JAK
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
sp9nrb
30.09.2020 13:27:48
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6042116
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

    Józek,

    przepraszam, ale tracę cierpliwość.
    Co Ty mi pieprzysz o dokumentacji budynku?

    Rozmowa jest o świstku nazywanym szumnie "świadectwo operatorskie".

    Nie raczyłeś odpowiedzieć na pytanie po co Ci ten dokument w postaci papierowej i cały czas zmieniasz temat.

    Przechowywaniem dokumentacji projektowej niech martwi się użytkownik. Średnio mnie to obchodzi.
    Zejdź na ziemię bo temat jest o Ustawie "Prawo Komunikacji Elektronicznej" i temu co krotkofalarstwo może zyskać na zmianach.


Przy takim myśleniu nic nie uzyskacie a jeszcze stracicie. Ile stron pisania i czy jest przynajmniej wstępnie określony wariant propozycji zmian? Nie wielu tylko wykazuje się elokwencją ale nie myśleniem. Z czym chcecie iść do ministra, z czym do prezesa UKE? Tam każdy dokument jest trzepany przez osoby kierunkowe i przez bandę prawników. I jest to porównywane z istniejącym prawem międzynarodowym unijnym i krajowym. Jest jeszcze czas na załatwienie wielu naszych spraw w rozporządzeniu. A nikt nie napisze ustawy o służbie radioamatorskiej. Co najwyżej kilka punktów. A jeszcze do tego związek nie ma prawników, którzy by byli związani z naszą specjalnością i ..............
Ja mogę zamilknąć w tym temacie. Ale proszę bardzo napisz propozycje, daj pod publiczny i prawny osąd, przekonaj zarząd i braterskie organizacje do tych propozycji i naprzód.

śmiało, bo jak tego nie zrobi związek to zrobią to za was prawnicy ministra, którzy o ruchu radioamatorskim wiedzą tyle co nic.

Napisz, nawet nie będę krytykował
JAK

_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
30.09.2020 13:45:04
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6042197
Od: 2015-1-28
    sp9nrb pisze:



    Przecież ci napisałem piętro wyżej? W ostatnim zdaniu.

    JAK


masz na myśli to?

    SP9NRB pisze:



    Po to aby znaleźć numer i datę protokołu, bo w między czasie przeniesiono dokumentację a na nowym miejscu były porządki po reorganizacji.



Ale w dalszym ciagu nie odpowiadasz na cholerę Ci to potrzebne? bardzo szczęśliwy


Poza tym tym brakiem zaufania do Państwa sam sobie zaprzeczasz.

Najpierw piszesz, że tylko Państwo powinno egzaminować bo tak jest najlepiej i krótkofalowcy zrobią z tego wiochę.

A teraz sugerujesz, że to Państwo to jeden wielki burdel (przepraszam, w burdelu jest porządek) i nie można mu ufać.

Czyli de facto przyznajesz mi rację, że wszystko co się da należy Państwu wyrwać i spowodować żeby się do tego nie wtrącało.

Na szczęście przy całym pędzie do centralizacji Państwo zaczęło mówić "ok, pogadajmy o egzaminach, może cos się da z tym zrobić"
I teraz trzeba doprowadzić do sytuacji, żeby "Pogadajmy o egzaminach" zmieniło się w "Weźcie sobie te egzaminy w cholerę i nie zawracajcie nam głowy, ale ustalmy cywilizowane zasady".


Przy okazji prośba.
Nie wyjeżdżaj mi z jedną czy drugą organizacją bo opuściłem PZK już jakiś czas temu.
Poza tym to właśnie PZK odgrywa w tej historii rolę czarnego charakteru, działając na szkode środowiska.

_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
sp9nrb
30.09.2020 15:52:18
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6042647
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

      sp9nrb pisze:



      Przecież ci napisałem piętro wyżej? W ostatnim zdaniu.

      JAK


    masz na myśli to?

      SP9NRB pisze:



      Po to aby znaleźć numer i datę protokołu, bo w między czasie przeniesiono dokumentację a na nowym miejscu były porządki po reorganizacji.



    Ale w dalszym ciagu nie odpowiadasz na cholerę Ci to potrzebne? bardzo szczęśliwy


    Poza tym tym brakiem zaufania do Państwa sam sobie zaprzeczasz.

    Najpierw piszesz, że tylko Państwo powinno egzaminować bo tak jest najlepiej i krótkofalowcy zrobią z tego wiochę.

    A teraz sugerujesz, że to Państwo to jeden wielki burdel (przepraszam, w burdelu jest porządek) i nie można mu ufać.

    Czyli de facto przyznajesz mi rację, że wszystko co się da należy Państwu wyrwać i spowodować żeby się do tego nie wtrącało.

    Na szczęście przy całym pędzie do centralizacji Państwo zaczęło mówić "ok, pogadajmy o egzaminach, może cos się da z tym zrobić"
    I teraz trzeba doprowadzić do sytuacji, żeby "Pogadajmy o egzaminach" zmieniło się w "Weźcie sobie te egzaminy w cholerę i nie zawracajcie nam głowy, ale ustalmy cywilizowane zasady".


    Przy okazji prośba.
    Nie wyjeżdżaj mi z jedną czy drugą organizacją bo opuściłem PZK już jakiś czas temu.
    Poza tym to właśnie PZK odgrywa w tej historii rolę czarnego charakteru, działając na szkode środowiska.


Zapytali panią czy wolała by być mądra czy piękna. Odpowiedziała, że piękna bo to widać z daleka. A mądrą to trzeba dopiero poznać.

W demokracji nie wybiera się najmądrzejszej małpki ale najpiękniejszą i/lub tą co najwięcej obieca. Ma to swoje konsekwencje w okrąglaku na wiejskiej czy w innych ważnych przybudówkach. To samo staje się w organizacjach społecznych. Te organizacje stają się coraz słabsze i się ostatecznie rozlatują. Zaczyna się selektywne stosowania X przykazań i prawa państwowego. Jeszcze są w stanie coś zrobić przywódcy ale tych jest mało i bywają leniwi. Do tego dochodzi jeszcze rozkład państwa. W mądrym państwie jest wyraźnie określone co jest państwowe a co społeczne czy prywatne. U nas leniwi urzędnicy ukochali spychologię, chcecie to macie tylko nam nie przeszkadzajcie w piciu kawy. Nawet Owsiak głosiciel hasła róbta co chceta na swych imprezach ma służbę porządkową. Zwierzęta posiadają instynkt samozachowawczy i zwierzęta zachowują przestrzeganie swojego prawa. Z ludźmi jest inaczej. Wielu zachowuje się jak rozkapryszony dzieciak dawać mu bo mu się należy. Zwróć uwagę, że profity w organizacjach społecznych najczęściej dostają nie ci co je wypracowali a ci co najgłośniej krzyczą. jest trochę tej iskry w organizacjach młodzieżowych ale to chyba ich ADHD zmusza do działania. A może trzeba powrócić do metody medalikowej? Co się małpka wyróźni to mu medalik i później będzie szedł dumnie z piersią wystrojoną blaszkami.
Zostać w organizacji i użerać się z płaskoziemcem który nie jest w stanie przewidzieć skutków popijania kiszonych ogórków mleczkiem? Zbierać uwagi od takich co to mają pretensję, że mu klub anteny nie załatwił lub pozwolenia budowlanego na taką piękną antenę?

A może przyszłość to kluby CB - czyli wyznaczony lokal a zebranie było jak 2-n się zebrało? Diabeł śpi w szczegółach. A po przebiegu dyskusji wyraźnie widać brak woli wspólnego działania.
Dość. Ci którzy powinni robić to z obowiązku to mają to w poważaniu. Ci którzy mają wiedzę oraz znają zasady działania są niewygodni. A inni jak widzowie na korridzie ekscytują się kto wygra.

JAK
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
01.10.2020 08:36:53
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6045372
Od: 2015-1-28
Józek,

poddaję się i przyznaję że pokonałeś mnie doświadczeniem.

Takich bredni nie na temat nawet w Nowych Drogach nie publikowano.
Proszę nie odpowiadaj więcej.
_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
sp9nrb
01.10.2020 09:54:05
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarnowskie Góry

Posty: 2973 #6046379
Od: 2017-7-11
    HF1D pisze:

    Józek,

    poddaję się i przyznaję że pokonałeś mnie doświadczeniem.

    Takich bredni nie na temat nawet w Nowych Drogach nie publikowano.
    Proszę nie odpowiadaj więcej.


Dziwisz się mojemu doświadczeniu? Przecież pracowałem z wieloma ludźmi na różnych poziomach. Nawet z takimi jak twoja szanowna osoba.
A tobie w sercu siedzi zadra. (zresztą nie tobie jednemu). I próbujesz się wyżywać na innych. Ale swoim postępowaniem, pokazujesz, że ktoś miał słuszność. Nawet się domyślam kto. A rozporządzenie napisze urzędnik 3 klasy, który nawet na oczy nie widział krótkofalowca bo nie ma takiej klatki w ZOO. A oczywiście na forum rozlegnie się gremialne oburzenie jak oni mogli.
Na zakończenie wybierz sobie jedno z dwóch powiedzeń:

1. Gdy kończy się percepcja zaczynają się wyzwiska.
2. Każdy dobry uczynek zostanie ukarany.

Do spotkania na FT8, bo tam nie idzie dyskutować.

JAKpan zielony
_________________
"Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę – jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe!" (cytat)
  
HF1D
01.10.2020 10:46:20
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Szczecin JO73hi

Posty: 2299 #6046392
Od: 2015-1-28
    sp9nrb pisze:



    Dziwisz się mojemu doświadczeniu?



Przede wszystkim dziwię się, że tak otwarcie się do tego przyznajesz.
W dalszym ciągu jednak nie piszesz na temat. Dlaczego mnie to nie dziwi?

_________________
Pozdrawiam
Jurek
HF1D

Obrazek
  
Electra20.04.2024 06:44:57
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 6 / 6    strony: 12345[6]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » USTAWA PRAWO KOMUNIKACJI ELEKTRONICZNEJ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny