NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » 11 TYSIĘCY KRÓTKOFALOWCÓW W POLSCE NIE WIE CO ZROBIĆ

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 10 / 16>>>    strony: 123456789[10]111213141516

11 tysięcy krótkofalowców w Polsce nie wie co zrobić

Załóżcie sobie nowy Związek
  
sp8ab
24.09.2015 22:48:34
poziom 2

Grupa: Użytkownik

QTH: Tarło, PGA: LLT

Posty: 93 #2178481
Od: 2015-6-9
    EI2KK pisze:


    Pisales tez o obsludze QSL bez koniecznosci nalezenia do zwiazku - pytalem o koszty, ale moze malo precyzyjnie.. chodzilo mi o to, ze jesli skladka PZK + klubowa/OT to jakies 130 PLN, to ile kosztowalab sama obsluga QSL, dla niezrzeszonego?

W przypadku niezrzeszonego należałoby traktować obsługę QSL jako działalność komercyjną. I tą część kreciej działalności QSL Managerów odpowiednio wycenić. Czym innym jest społeczne prowadzenie obsługi QSL dla członków stowarzyszenia, a czym innym dla tych którzy członkami nie są, a nawet stowarzyszenie opluwają. QSL Manager oddziałowy, okręgowy, CB QSL, koszty lokalowe, sortowania, pakowania, wysyłki itp. Myślę, że ok 80PLN rocznie ryczałtem nie byłoby za mało.
_________________
73, Andrzej
  
Electra26.04.2024 00:58:47
poziom 5

oczka
  
sp8mrd
24.09.2015 23:05:33
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: KO00XC

Posty: 3415 #2178496
Od: 2010-2-2


Ilość edycji wpisu: 2
Wojciechu, Wojtusiu, Wojteczku kochany – co Ci się dziś złego przytrafiło?
Czytając ten wątek podzieliłem się kilkoma przemyśleniami, nie mając zamiaru niczego sugerować, nikogo do niczego nie przymuszając, nikomu niczego nie zabraniając, itp. itd.
To były moje takie luźne refleksje. A tu wielkie doszukiwanie się nie wiadomo czego.
    wbielak pisze:

    Zanim przystąpię do rozprawiania się z tą poronioną koncepcją pozwól że wyjaśnię czemu ona nie ma prawa działać.

Już w pierwszym zdaniu zapowiadasz wojenkę „rozprawianie się z tą poronioną koncepcją” informując, że nastawiłeś się totalnie na udowadnianie czegoś przez skrajne określenia. Po co i na co ta wojenka?
Mnie tylko zadziwiłeś. Tego nie oczekiwałem dzieląc się jedynie swoimi przemyśleniami, niekoniecznie słusznymi. Rozumiesz?
    wbielak pisze:

    1. Aspekt prawny.
    To (na całe szczęście) nie wiodące organizacja wydaje pozwolenia radiowe. Obywatel ma prawo podejść do egzaminu, zdać go i dostać prawo do nadawania.

Tak, oczywiście, nikt tego nie podważa, przynajmniej ja nie. Jak to ma się do tego o czym pisałem?
    wbielak pisze:

    2. Aspekt potwierdzania nasłuchów
    Skoro udało nam się ustalić że maksymalnie 50% (bardzo optymistyczne dane) aktywnych kolegów należy do PZK to szansa na otrzymanie karty od nadawcy którego się usłyszało wynosi jakieś 1/3. Nie bardzo więc widzę szansę na potwierdzenie nasłuchów zbranymi kartami.

Czy ja pisałem o konieczności uzyskania kart QSL za wszystkie nasłuch, albo za jakąkolwiek ich liczbę i szansach na ich otrzymanie?
To zupełnie inne zagadnienie i można o tym dyskutować długo w nowym wątku na temat nasłuchowców, którzy nieraz są zawiedzeni, bo kart od nadawców nie otrzymują (sam tego doświadczałem).
    wbielak pisze:


    A jeśli chodzi tylko o czas to po prostu chcesz opóźnić wejście w eter o rok. To jest tak bez sensu że nie chce mi się nawet komentować.

Właśnie, że nie chodzi tylko o czas i nie o to, aby rozdzielać poszczególne zdania listu korespondenta, odrywając sens całej wypowiedzi, bo wtedy rzeczywiście traci to sens czyli Twoje metoda rozważań jest jak napisałeś:
„tak bez sensu że nie chce mi się nawet komentować.”
Pewnie nie byłeś nasłuchowcem i nie wiesz, co to znaczy nim, a to piękna przygoda. Na przykład daje szanse w zawodach nabyć doświadczenia i zdobyć nagrodę, gdy jest osobna kategoria. Przeczytaj proszę uważnie mój list do Piotra.
    sp8mrd pisze:


    Aby złapać bakcyla krótkofalarskiego, sprawdzić czy to prawdziwa pasja, hobby, a nie słomiany zapał, przydałby się dobry staż nasłuchowy. Wtedy pewnie mielibyśmy o kilka tysięcy mniej martwych licencji.

    wbielak pisze:


    A przepraszam co jest złego w tym że ktoś zainteresuje się naszym hobby a po roku mu się znudzi?

A przepraszam kto napisał, że jest w tym coś złego?
    wbielak pisze:

    Jest za mało prawdziwy?

Gdzie to przeczytałeś?
    wbielak pisze:

    Nie chcesz dać ludziom prawa do eksperymentowania?

„Paranoja” - Wojtek! To nazywa się nadinterpretacja. Pokaż mi gdzie coś takiego pisałem czy sugerowałem? Niech jak najwięcej eksperymentują - na tym m.in. polega nasze hobby.
    wbielak pisze:

    Poznawania nowych aktywności?

Wow, oczy przecieram czytając coś co nie ma nic wspólnego z tym co napisałem.
    wbielak pisze:

    A może ten człowiek za 10 lat wróci do krótkofalarstwa? Jak część kolegów u nas? A może za 15 lat jak kupi dom to mu się przypomni że zawsze chciał tylko nie miał gdzie anten powiesić?
    A może namówi swoje dziecko?
    A na pewno nie będzie prychał jak ktoś inny będzie chciał stawiać anteny na dachu nad jego mieszkaniem...

Przepraszam, do kogo to piszesz? W nawiązaniu do czego? Do słomianego zapału?
Idąc Twoim tokiem myślenia:
A może miał słomiany zapał?
A może nie wróci? A może nie kupi domu i znajdzie inne hobby?
A może nie namówi swego dziecka?
A może będzie prychał, jak pewien były krótkofalowiec, pracownik UKE, który nie cierpi krótkofalowców i nam szkodzi?
    sp8mrd pisze:

    Piszę to także z perspektywy wieloletniego szkoleniowca. Część Kolegów przeszła przez kursy krótkofalarskie, które współorganizowałem i bez doświadczenia nasłuchowego szybko straciła zapał jaki miała przed uzyskaniem licencji.

    wbielak pisze:

    Może coś było nie tak? Może należało się zaopiekować kolegami po kursie? Może dopingować?

Może, może, morze – jest szerokie i głębokie. bardzo szczęśliwy
A może mimo opieki i dopingu po prostu stwierdzili, że to jednak nie dla nich.
W połowie pisania wreszcie skumałeś o czym pisałem. Brawooo!
    sp8mrd pisze:

    I tu nasuwa się pytanie czy bycie tylko pasjonatem w dziedzinie np. D-Star, HamNet to prawdziwe krótkofalarstwo?
    Czy w ogóle można pozostać na etapie tylko tego bez poszerzania wiedzy, zdobywania nowych doświadczeń pracy różnymi emisjami na pasmach KF, UKF?

W tym akapicie zadaję sobie i czytelnikom pytanie (!), a nie stwierdzam czy coś jest czy nie jest. Zastanawiam się jak jest? Ty już wiesz i znów twierdzisz, że to ja rzekomo tak myślę.
    wbielak pisze:

    Nie no jasne CW się dało DV się nie da.

Nie, no jasne, że nic takiego nie napisałem i nie myślę.
Znów pudło, czy gdzieś wspominałem o CW – masz z tym problem, bo nie znasz?
    wbielak pisze:

    Bo jedna emisja jest lepsza od innej emisji...

Kto tak twierdzi? Zbyt dużo czytasz między wierszami i mylisz domysły.
    wbielak pisze:

    I mówię to jako człowiek którego absolutnie nie kręci DV.
    Czemu titanie na sztorcu na pasmach KF i UKF to chlubna przeszłość a nadawanie DV na pasmach KF i UKF to nie krótkofalarstwo?

No właśnie czemu? Jak nie zauważasz znaków zapytania to powiększę:
I tu nasuwa się pytanie czy bycie tylko pasjonatem w dziedzinie np. D-Star, HamNet to prawdziwe krótkofalarstwo?
    wbielak pisze:

    Weź mi wyjaśnij bo pojąć nie mogę.

Przykro mi nie wyjaśnię, bo zadałem pytanie i sam się zastanawiam jak jest – kumasz?
    sp8mrd pisze:

    W pewnych sytuacjach poznający nasze hobby spotyka się z podstawami krótkofalarstwa i nie ma żadnego przymusu, by słuchał na 3705 kHz (jako nasłuchowiec słuchałem na wszystkich pasmach KF).

    wbielak pisze:

    Bywasz czasem na tych 80 metrach?
Tak, bywam. A Ty jak często i co tam robisz – szukasz negatywnych zachowań na potwierdzenie swoich tez o tym, że wszystko jest be na 80 m?
Na pasmach wyższych też się to zdarza. Kiedyś była inna kultura i też to się zdarzało, a dziś - nie tylko na pasmach jest specyficzna „wolność”…
    wbielak pisze:

    Czy serio uważasz że to co się tam odbywa to jest akurat coś czym powinien nasiąknąć młody adept?
A tam zaraz "powinien nasiąknąć młody adept"? Masz przesadne spojrzenie lub celowo kpisz...
    wbielak pisze:

    Dla przypomnienia:
    - kółeczka i przekazywanie mikrofonu typu "do ciebie Stasiu"
    - Gwizdanie, bekanie, stawianie nośnej, dogadywanie głupot
    - Wejścia po pół godziny
    - ABSOLUTNY brak poszanowania dla stacji QRP (sam usłyszałem że "słyszę tam coś ale nie będę sobie uszu męczył" a mnie brakowało jednej łączności do aktywowania szczytu... -3C, mokro w butach i w zasadzie pewne przepłacenie chorobą... aktywacja się oczywiście nie udała.)

Widzisz, tu Ciebie boli. Też to przeżywałem stojąc na Butorowym z anteną Yagi w ręku, w mokrych butach, przy silnym wietrze i padającym śniegu, a Kolega wołał, wołał…
Takie jest życie i z czasem wspomina się to mile.
Co masz coś przeciwko kółeczkom i Stasiom? – ich prawo, by tak pracować. Też kiedyś będziesz człowiekiem w starszym wieku, schorowanym, z wieloma życiowymi przejściami i mam nadzieję większą wyrozumiałością.
W radiu jest gałka i pasmo ma 300 kHz, można przestroić się na QRG bez kółeczek, gwizdania i bekania, więc na Twoje negatywy podam pozytywy:
- nasłuchy pracy stacji które pracują normalnie, standardowo, bez tego, co wymieniłeś;
- nasłuch ciekawych korespondentów, którzy opowiadają o swoich eksperymentach antenowych, konstruktorskich, przygodach radiowych na różnych pasmach…
- nasłuch stacji z innych krajów, DX-owych;
- nasłuch stacji pracujących w zawodach,
- nasłuch stacji okolicznościowych, itp.

Teraz moje pytanie: czy wziąłeś pod uwagę taką ewentualność, że nasłuchowiec znając już te sprawy jest bardziej świadomy na co się decyduje zdając egzamin i kiedy jednak wybierze nasze hobby, to będzie bardziej odporny rozpoczynając swoją przygodę nadawcy? Wkurzasz się na takie zachowania, wyolbrzymiasz je, może dlatego, że nie byłeś nasłuchowcem? bardzo szczęśliwy
    sp8mrd pisze:

    Do egzaminu przygotowuje się z szerokiego spectrum dziedzin naszego hobby i podstawy krótkofalarstwa musi poznać. Chodzi o to, by stopniowo nabywał szerszą wiedzę o naszym hobby i po pewnym czasie, po namyśle, bardziej świadomie zdecydował czy chce zdać egzamin i uzyskać pozwolenie radiowe.
    wbielak pisze:

    Widziałeś ten egzamin?
Ten jeden, który masz na myśli pewnie nie. bardzo szczęśliwy
Jednak nie jeden inny, bo oprócz swojego byłem na egzaminach moich podopiecznych kursowych i sam organizowałem egzaminy współpracując z UKE.
    wbielak pisze:

    Sam opracowałem kurs tak żeby przemycić masę wiedzy niepotrzebnej na egzaminie.
Czy jesteś pewien, że to dobrze z tym przemycaniem „niepotrzebnej na egzaminie”?
Słuchałem Twoich cennych wykładów. Gratuluje: masz dar aktorski, dużą wiedzę, sympatyczny głos, dobrą dykcje i poczucie humoru (szkoda, że rzadko na PKI).
Jako nauczyciel metodyk trochę zrobiłbym korekty: czasem przesadzasz z przykładami (np. z nielubianej 80 m) i przechwałkami o sobie. Podziwiam uczestników Twoich dłuuuugich wykładów.
    wbielak pisze:

    Bo tam się pyta o to czy można używać wiertarki w rękawiczkach, jak miał na nazwisko pierwszy prezes PZK na jaką częstotliwość nastrojone są trapy w W3DZZ.
Za moich czasów szacunek dla historii krótkofalarstwa był dumą, więc nie miałem z tym problemu, z ciekawością czytałem i zapamiętywałem nazwiska, daty…
BHP przy pracy wiertarką to ważna rzecz dla zdrowia i prosta do zapamiętania. W3DZZ tak popularna antena, że nie zaszkodzi wiedzieć trochę o jej budowie…
    wbielak pisze:

    I potem ludzie myślą że to jakaś magiczna antena bo nikt sobie nie zadaje trudu im wyjaśnić ani od nich wymagać minimum zrozumienia jak to wszystko działa.
    I potem ktoś przychodzi z tekstem "ej siwy ale ta W3DZZ to w sumie działa jak dipol..." No a jak ma działać ja się zapytuję?
Znów opisujesz jakiś jeden, szczególny przypadek, który mam rozumieć jest traumatycznym argumentem przeciw takim pytaniom (?) bardzo szczęśliwy.
Dlaczego myślisz, że nikt sobie nie zadaje trudu im wyjaśnić jak działa W3DZZ w porównaniu ze zwykłym dipolem?
    wbielak pisze:

    Ale Twoim zdaniem zamiast szkolić albo zabiegać o poprawienie pytań trzeba zmusić ludzi do słuchania prtzez rok o artretyźmie, wzroście ogórków pod szkłem i waśniach w środowisku albo ewentualnie stacji DXowych (piftinine QRZ i tak przez godzinę bez podania własnego znaku jakby do naszego hobby był konieczny DXcluster. Bo ja sobie nie mam już prawa siedzieć z radiem w dziczy)

Znów przesadzasz, przejaskrawiasz, manipulujesz dla uzyskania efektu.
Zadajesz pytanie czy raczej stwierdzasz fałszywie, że moim zdaniem…
A skąd Ty wiesz, co ja o tym myślę? Wymyślasz, że ja do czegoś zmuszam - bzdury Waść piszesz!
Mnie też się to nie podoba i dlatego czasem reaguję na takie zachowania, zwracając uwagę na nieprawidłowe zachowania. Czasem nic z tego nie wychodzi, a czasem jest poprawa. A przede wszystkim staram się być sam w porządku i tak nie zachowywać.
    wbielak pisze:

    To może jeszcze obowiązkowa lektura PKI żeby wiedzieli jaką bandą pieniaczy jesteśmy i na jaki poziom koleżeństwa mogą wśród nas liczyć...
Konkluzja końcowa jest bardzo trafna. bardzo szczęśliwy
Zamiast „zaprawy” nasłuchowej na pasmach radioamatorskich czytanie między wierszami i podziwianie szczerości zakwaszanej łaciną podwórkową na forum PKI. bardzo szczęśliwy
Może więc wreszcie zrozumiesz, żem ja Ci nie wróg, że myślę podobnie, że zauważam nieprawidłowości jak Ty, mam podobne doświadczenia i szukam w tym wszystkim złotego środka.
Mam nadzieję, że zrozumiesz, by łączyć, a nie dzielić, by nie kierować się antypatią na podstawie domysłów z forum PKI i zasłyszanych opinii innych…
bardzo szczęśliwy
Bądź zdrów! Dobrej nocy...

_________________
73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP
------------------------------------------------------------------------------------
"Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości!
Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r.
Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
  
sp9mrn
24.09.2015 23:20:27
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178504
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
    SQ5KLN pisze:


    Wystarczy umożliwić powstanie i działanie innych społecznie działających biur obsługi QSL poprzez odkładanie przychodzących kart QSL do niezrzeszonych "na osobną kupkę" - koszt żaden (na pewno mniejszy niż ostemplowanie "not a PZK member" i odesłanie do nadawcy). A dystrybucję po kraju czy wysyłanie kart za granicę to już niech takie alternatywne biura QSL załatwiają na własną rękę. W ten sposób PZK nie ponosiłoby jakichś specjalnie większych kosztów jednocześnie "odblokowując" możliwość zorganizowania sobie obrotu kart QSL przez niezrzeszonych na własną rękę.


Przecież mogą powstać. Nawet powstały.

ale dlaczego?
1. dlaczego ja jako członek PZK mam za to płacić?
2. co ja - albo mój Związek będzie z tego miał.
3. czemu JA mam pracować na to, żeby ktoś, kto często bluzga na mój związek miał zapewnioną obsługę QSL...
4. Czemu mam ułatwiać pracę jakiejś konkurencyjnej organizacji?
Równie dobrze mogę powiedzieć - "czemu nienależący do związku nie będą nam dawać kasy z dobrej woli"? aniołek

(wiem, wiem, pytania są celowo prowokacyjne - ale NAPRAWDĘ oczekuję na nie odpowiedzi i jakiejś fajnej rzeczowej argumentacji)

Oczywiście jestem za obsługą kart przychodzących dla nieczłonków - ale mam na to argumenty ;-)

mrn

_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
24.09.2015 23:40:01
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178521
Od: 2009-6-22
[quote=EI2KK
No wlasnie nie wiem jak to moze funkcjonowac w G - nalezalem do klubu w Antrim, przychodzilem na wszystkie spotkania.. nie nalezalem do RSGB chociaz klub nalezal..
[/quote]

Do RSGB kluby nie na;leżą, one są "affiliated". W Polsce jest podobnie - w pewnym sensie wszystkie kluby są "affilited" i mają zapewnioną bezpłatną obsługę QSL. Robią co chcą.
natomiast w statucie PZK istnieje cały czas pojęcie "KLUBU PZK" jako "jednostki PZK". Na taki klub można np wydać związkową (członkowską, składkową) kasę.

Czy w G RSGB kupuje klubom np radio, kable inne du..rele? (pytam poważnie, nie wiem jak to jest)

MAc
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
24.09.2015 23:45:35
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178522
Od: 2009-6-22
[quote=EI2KK]

3. A temu zeby przestal bluzgac oczko
[......]

Czy PZK dostaje jakies dotacje od Panstwa, chocby na utrzymanie biura?
Nie wiem, ale przypuszczam ze jako Polski Zwiazek dostaje - jesli tak, to rowniez nienalezacy do PZK dali te pieniadze.. zeby Panstwo mialo z czego dac PZK..

[/quote]

odpowiedź nr 3 w dużej części pokrywa się z moją argumentacją dotyczącą nieodpłatnej obsługi QSL dla nieczłonków w kartach przychodzących.

PZK nie dostaje dotacji - UWAGA z wyjątkiem realizacji zadania celowego jakim jest obóz młodzieżowy w sportach obronnych. Ale to nie jest ogólnie rozumiana dotacja na działalność.

Trzeba jednak pamiętać, że ustawa o OPP (chodzi o ten słynny 1% z podatków) jednoznacznie mówi, że pieniądze OPP nie mogą być wykorzystywane wyłącznie dla członków. Trezeba je wykorzystywać dla ogółu.!!! Stąd np moje twarde stanowisko dotyczące eventów w Burzeninie (wątek o EmComm)

MAc
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
canis_lupus
25.09.2015 06:20:42
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kraków

Posty: 7458 #2178576
Od: 2013-7-18
    SP1AP pisze:

    Piotrze i Maćku!
    Ale i tak większość naszych składek jest źle zagospodarowanych(zużywanych) i jako większość nie mamy na to wpływu!
    To jest tajemnicą poliszynela i wszyscy jesteśmy tym zbulwersowani, o to też m.in. toczy się "wojna"! zdziwiony


Dlatego już wcześniej padła bardzo sensowna propozycja, aby odwrócic proporcje składki oddziałowej i części przekazywanej do PZK. To da więcej pieniędzy OT, a jednocześnie OT będa mogły współfinansować (albo nie) imprey robione przez innych lub centralnie. Sądzę, że to umożliwiło by sprawniejsza pracę OT. Oczywiście tych co by chciały coś robić.
_________________
"Prezydium zapoznało się z wnioskiem Marka SP9UO, w którym domaga się podjęcia przez Prezydium działań przeciwko osobom szkalującym PZK, a szczególnie przeciwko członkom organizacji. Takie działania będą podjęte po zasięgnięciu opinii prawnej."

To mówiłem ja, "unlis i ukrywający coś, wstydzący się swojego znaku, człowiek z ulicy, losowa osoba z internetu, element, ignorant i darmozjad, anonimowy pirat, konfident, donosiciel, do d**y".
  
SP2LIG
25.09.2015 09:35:28
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 13005 #2178677
Od: 2009-3-16
    sp9mrn pisze:


    .....Trzymając się Twoich cyfr

    15000 pozwoleń
    4500 w PZK
    około 45% aktywnych w PZK (szacunek na podstawie ekstrapolacji dawnych badań)

    wychodzi z tego:
    10.000 aktywnych krótkofalowców
    4500 w PZK
    5500 poza PZK
    5000 martwe znaki



Te wyliczenia można kolejny raz w buty włożyć tylko i wyłącznie w celu powiększenia horyzontu.

Niby kto i w jaki sposób sprawdził ilu z 4,5k członków PZK tj ile % jest w aktywnych ????? Na bank nie jest aktywnych 100% członków, a o ile % jest mniej aktywnych żeby można o nich pisać publicznie i realnie tu na forum teraz na rok 2015 ?????? Szacunek na podstawie dawnych badań ma totalnie wartość ale zeszłorocznego śniegu. Dawne badania mogą być przydatne ale tylko historykom.

Po jakiego grzyba wiecznie bagrujecie w cyfrach, co nawiedzonym to da ????? Od rozpierduchy w tym jałowym temacie na bank nie przybędzie nowych członków w PZK ani nowych nie ubędzie.
Zamiast snuć tu totalnie teorie spiskowe i błędne weźcie się za prace na radiu bo propagacja jest ok. Czas stracony na wypisywanie bzdur jest czasem totalnie straconym. A kysz.
____________
Greg SP2LIG
  
sp9mrn
25.09.2015 10:30:59
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178707
Od: 2009-6-22
    SQ5KLN pisze:


    1. Tylko że CB QSL odmawiało dystrybucji kart między PZK<->Niezrzeszeni.


    SQ5KLN pisze:


    2. A kto pisał, że to ma być nieodpłatnie? Ja tylko napisałem jak to można zrobić, aby dla PZK był to jak najmniejszy koszt (finansowy i logistyczny).


    SQ5KLN pisze:


    3. Na przykład to, że członkowie PZK będą mogli wysyłać i otrzymywać kartki QSL od nieczłonków nie ponosząc dodatkowych kosztów.


    SQ5KLN pisze:


    4. A kto powiedział, że Ty masz na to pracować? Ja tylko napisałem, że PZK nie musi "brać na klatę" całej dystrybucji kart niezrzeszonych i w jaki sposób może się to odbywać - wystarczy, że zapewnią przepływ kart PZK<->niezrzeszeni i nic więcej.


5.
    SQ5KLN pisze:


    Właśnie, konkurencyjnej jest kluczowym stwierdzeniem tej dyskusji.


Zacznę od piątego. Są pewne prawa, których przeskoczyć się nie da. Po prostu są. Podobnie jak podstawowym celem każdej partii politycznej jest dążenie do przejęcia władzy - tak samo jest w stowarzyszeniach. Jak bardzo nie chcielibyśmy być mili dla siebie (dla innych organizacji)- to jeżeli działamy w tym samym obszarze zainteresowań - musimy być dla siebie konkurencją. "Praw fizyki pan nie zmienisz"
Dobrem pożądanym są CZŁONKOWIE oraz idące za członkami PIENIĄDZE - czy to w postaci składek członkowskich - czy dotacji czy nawet pozyskiwania dóbr materialnych typu demobile wojskowe czy policyjne.
To niejest kwestia wiary, ateizmu politycznego czy dobrej woli. To są fakty.
To oczywiście nie wyklucza możliwości współpracy - nawet dobrej - czy nawet przyjaźni.

2. 3 i 4
Taki podział kart jest pracą. Wcale niemałą. Częściowo za nią płacimy w ramach składek (pensje w CB QSL), częściowo jest wykonywana społecznie.
Jeżeli z jednej strony mówimy, że w PZK jest około 50% AKTYWNYCH krótkofalowców, to można założyć, że przy uwolnieniu obrotu QSL nastąpi AKTYWIZACJA w zakresie obrotu QSL pozostałych 50%.
I co wtedy? - dalej powiemy, że to przecież tylko przełożenie paru kartek na kupkę?

Ja nie powiem mojemu QSL Managerowi w oddziale, że ma za darmo przekładać cudze karty. On to robi, dlatego, że lubi się bawić kartami i lubi kolegów w oddziale.
Jeżeli zechcę mu zapłacić - to po pierwsze nie bardzo mam jak, po drugie z czego, po trzecie musiałbym wówczas również wycenić jego SPOŁECZNĄ pracę na rzecz oddziału. Nie muszę mówić, co piszą psychologowie o niezapłaconej pracy...


1. Oj nie do końca tak z tą dystrybucją...
Jeżeli popatrzysz na "to drugie biuro" to zobaczysz, że to jest przedsięwzięcie komercyjne. Płacisz - jesteś obsługiwany. Są stawki, kolorowe pakiety, drukowanie kart QSL... Tyle tylko, że najłatwiej jest wziąć na siebie karty wychodzące - a przychodzące wybierać z PZK. Wychodzące to banał - przychodzą posortowane na kraje, rozkładamy paczuszki i po kłopocie. Wychodzące to większa zabawa... Najlepiej, zrobić to cudzymi rękami...
Jeżeli ktoś chce ze mną (a po części NA MNIE) robić biznes, to niech mi zaproponuje sensowne warunki. Wtedy mogę zastanowić się, czy umowa ma sens, jest dobrze skonstruowana i czy ktoś nie chce mi sprzedać cudownych garnków...


73
MAc






_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
25.09.2015 10:41:09
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178717
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
    SP2LIG pisze:



    Te wyliczenia można kolejny raz w buty włożyć tylko i wyłącznie w celu powiększenia horyzontu.

    Niby kto i w jaki sposób sprawdził ilu z 4,5k członków PZK tj ile % jest w aktywnych ????? Na bank nie jest aktywnych 100% członków, a o ile % jest mniej aktywnych żeby można o nich pisać publicznie i realnie tu na forum teraz na rok 2015 ?????? Szacunek na podstawie dawnych badań ma totalnie wartość ale zeszłorocznego śniegu. Dawne badania mogą być przydatne ale tylko historykom.

    Po jakiego grzyba wiecznie bagrujecie w cyfrach, co nawiedzonym to da ????? Od rozpierduchy w tym jałowym temacie na bank nie przybędzie nowych członków w PZK ani nowych nie ubędzie.
    Zamiast snuć tu totalnie teorie spiskowe i błędne weźcie się za prace na radiu bo propagacja jest ok. Czas stracony na wypisywanie bzdur jest czasem totalnie straconym. A kysz.
    ____________
    Greg SP2LIG


Ty Grześ jakiś strasznie agresywny się zrobiłeś.
W jaki sposób? - normalnie - oceniliśmy w kilku OT jak to wygląda. Znamy tych ludzi. Wiemy czy pracują w eterze, czy pojawiają się w klubach, czy (nawet jeżeli nie pracują) jeżeli zmienią się im warunki to będą pracować. Sprawdzić 4500 to głupie - ale parę setek można spokojnie ekstrapolować.
Ba, mieliśmy nawet fachowca od statystyki.
To jest zresztą mało ważne - kluczem jest to, że czują na tyle silny związek z PZK, że nawet jeżeli nie włączają radia, nie korzystają z biura QSL to chcą należeć do Naszej wspólnoty i są gotowi płacić za to w postaci składek. Pomimo tego, ŻE NIC Z TEGO pozornie nie mają.
Wbrew pozorom są niezwykle cenną grupą członków. Ich członkostwo nie zależy od humoru sąsiada sprzeciwiającego się antenie tylko od ich więzi z PZK.

A ty ostatnio ciągle marudzisz
bardzo szczęśliwy

73
MAc

PS Aktywność, to nie tylko praca na pasmach.
Burzenin organizowali też tacy, co włączają radio dwa razy do roku - ale za to potrafili dać super zabawę tym, którzy je dwa razy do roku wyłączają...
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
SP1AP
25.09.2015 11:04:07
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Restricted Area

Posty: 5517 #2178732
Od: 2011-5-3



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY


Ilość edycji wpisu: 2
    sp9mrn pisze:



    .
    De facto nie istnieją "kluby PZK" Istnieją "KLUBY KRÓTKOFALOWCÓW"

    Tak naprawdę, to "klub PZK" nie jest nawet porządnie zdefiniowany i nie wiadomo czym się różni "klub krótkofalowców (jakichkolwiek)" od klubu PZK.
    nie wiadomo jakie należy spełnić warunki, żeby być klubem PZK i jakie są z tego korzyści.
    Oczywiście "Klub PZK" występuje w statucie, ale to tak naprawdę nic nie znaczy.
    MAc



A ja myślę, że radioklubami PZK można śmiało nazwać te, które mieszczą się bezpośrednio w biurach OT jak np SP6PHD w Opolu, gdzie się co tydzień spotykaliśmy po uprzednim odwiedzeniu swego klubu SP6PAZ, który był w sąsiednim bloku. SP6PHD był typowym klubem PZK, z którego nadawaliśmy tylko czasami podczas odwiedzin w Oddziale, ale rzadko i raczej tylko na 2-ce, bo do nadawania na KF mieliśmy obok SP6PAZ z "wyczynowym" sprzętem i anteną pionowy kwadrat na 80-kę!!! pomysł
  
SP2LIG
25.09.2015 11:38:47
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 13005 #2178759
Od: 2009-3-16


Ilość edycji wpisu: 1
    sp9mrn pisze:

      SP2LIG pisze:



      Te wyliczenia można kolejny raz w buty włożyć tylko i wyłącznie w celu powiększenia horyzontu.

      Niby kto i w jaki sposób sprawdził ilu z 4,5k członków PZK tj ile % jest w aktywnych ????? Na bank nie jest aktywnych 100% członków, a o ile % jest mniej aktywnych żeby można o nich pisać publicznie i realnie tu na forum teraz na rok 2015 ?????? Szacunek na podstawie dawnych badań ma totalnie wartość ale zeszłorocznego śniegu. Dawne badania mogą być przydatne ale tylko historykom.

      Po jakiego grzyba wiecznie bagrujecie w cyfrach, co nawiedzonym to da ????? Od rozpierduchy w tym jałowym temacie na bank nie przybędzie nowych członków w PZK ani nowych nie ubędzie.
      Zamiast snuć tu totalnie teorie spiskowe i błędne weźcie się za prace na radiu bo propagacja jest ok. Czas stracony na wypisywanie bzdur jest czasem totalnie straconym. A kysz.
      ____________
      Greg SP2LIG


    Ty Grześ jakiś strasznie agresywny się zrobiłeś.



Marek, gdzie Ty widzisz moją agresję ???? Po prostu śmieszą mnie wszelkie usiłowanie udowodnić to że PZK jest złym PZK. PZK jako PZK jest cacy co najwyżej be mogą być ludzie.
Wszelkie teorie spiskowe i wszelkie inne wyliczanki komu są potrzebne i w jakim celu są tu prowadzone. Niech ci wszyscy nawiedzeni tak przekonają Towarzystwo żeby wszyscy głosowali za totalnie nowymi kolegami wtedy kiedy przyjdzie odpowiedni czas.

Powiem Tobie tak: jestem członkiem PZK dłużej jnim zostałem nadawcą, wiem że nie najlepiej dzieje się w ZG. Wiem również że są stali opluwacze Związku typu SP9AKI lub SP6OUJ, im i im podobnym zawsze było źle i wiecznie potrafili tylko jedno tj nagminne opluwanie, sianie jedem , ogniem i toksynami gorszymi od jadu kobry lub mamby czy innego grzechotnika.
Można wszystko zmienić totalnie w inny sposób, były wybory do ZG i kolejny raz zostali wybrani ci sami źle ludzie. Czyja to jest wina tych co zostali wybrani czy tych co wybierali ????? W 2016 będą kolejne wybory, zobaczymy kto zostanie wybrany, zobaczmy co wy zrobicie żeby nie doszło kolejnych reelekcji.

Myślę że te wszystkie toksyczne wątki o PZK będą doskonale kwitły dalej, dlaczego ano dlatego że kolejny raz zapewne nic nie zmieni się.
Niestety potrafimy tu na forum totalnie jałowe dyskusje prowadzić natomiast jak przyjdzie co do czynu to będzie ale d... blada.

Taka jest cała moja agresja, jeżeli tak moje posty odbierasz to na bank nie jest to agresja toksyczna.
______________
Greg SP2LIG
  
Electra26.04.2024 00:58:47
poziom 5

oczka
  
sp9mrn
25.09.2015 11:45:28
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178763
Od: 2009-6-22
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:


    No i teraz mamy wszystko jasne.
    Sorry Mac, nie bierz tego personalnie do siebie, ale jeżeli ktoś porównuje stowarzyszenie hobbystyczne do partii politycznej to wg mnie pomylił miejsca i role.
    Szacunek za szczerość. Mogłes to powiedzieć jeszcze jaśniej "władza nie jest celem samym w sobie, jest środkiem w drodze po pieniądze. Dopiero władza i pieniądze razem coś znaczą".
    Jak ubierzesz to w hasła o dobru członków to ciemny lud wszystko kupi.

    Zadam w związku z tym dwa pytania
    1. W czym możesz być dla mnie konkurencją, albo ja dla Ciebie? W końcu działamy podobno w tym samym obszarze zainteresowań

    2. "To nie wyklucza możliwości współpracy czy nawet przyjaźni". Czy na pewno? Na jakich warunkach ta Współpraca? I czy na pewno to można nazwać współpracą czy po prostu wykorzystywaniem ludzi do swoich celów? A jak już cel zostanie osiagniety, to co ze współpracą?

      SP9MRN pisze:



      Są pewne prawa, których przeskoczyć się nie da. Po prostu są.



    Pojechałeś ostro.
    Niestety przyznaje Ci rację. Ze smutkiem.
    W każdym towarzystwie czy to krótkofalowcy czy hodowcy rybek muszą się znaleźć osobniki z zaburzeniami osobowości, usiłujący narzucić innym swoje poglądy i podporządkować sobie innych. Po prostu muszą.
    Być może te 11 tysięcy (teoretyczne) wybrało dobrze. Nie mają ochoty nikomu się podporządkować, ale nie stać ich na walkę z patologią. Wobec tego wybrali bierność.


Jurek - zacznijmy od sprawy zasadniczej (nic osobistego).
Ja nie przedstawiłem moich poglądów. Ja przedstawiłem FAKTY.
Taki jest po prostu stan obecny, takie są wyniki badań i analiz wykonanych przez mądrzejszych ode mnie. Jakbym bardzo nie chciał, żeby było inaczej - to będzie tylko chciejstwo.
O stanie w polskim sektorze organizacji pozarządowych możesz poczytać tutaj:
http://forumodnowa.pl/index.php/teksty/21-organizacje-pozarzadowe/33-co-sie-komu-oplaca-czyli-wspolpraca-i-rywalizacja-organizacji-pozarzadowych
I możemy sobie opowiadać jacy my w PZK jesteśmy fajni, albo jaki super jet OPOR. To nie zmieni faktu, że rywalizujemy o dusze na tym samym terytorium.
Podkreślam jeszcze raz - nie przedstawiam poglądu - opisuję fakt.

Nie wiem jak ci odpowiedzieć na to pytanie, bo rywalizacja nie odbywa się na poziomie międzyludzkim tylko na poziomie organizacji. Składamy wnioski o R140 albo o motorole - i jeden dostanie a drugi nie... To, że potem możemy się nimi podzielić, to kwestia współpracy.
i tu pojawia się Twoje drugie pytanie - o współpracę.
Odpowiem przykładem
OPOR załatwił w tamtym roku 3 sztuki R140 z wojska. Kto pojechał je odbierać? Niejaki MRN, prezes OT PZK. Dlatego, że stały na śląsku. Przyjechały 3 ekipy, zabrały STARY na lawetach i tyle.
Pojechały do klubów na różnych końcach Polski. Do pracy i jeżdżenia a nie do rozbiórki...
Zeby było śmieszniej, to jeden ze STARÓW pojechał do klubu PZK.
Absurdalne prawda?
Paskudny OPOR pozyskuje R140 i oddaje ją "złemu konkurencyjnemu" PZK.
Da się?
jasne, że się da - tylko trzeba patrzyć szeroko
ale to nie zmieni faktu, że rywalizacja istnieje - jak bardzo by ci się to nie podobało.

73
MAc
mrn



_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp9mrn
25.09.2015 11:58:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178766
Od: 2009-6-22
    SP2LIG pisze:



    Marek, gdzie Ty widzisz moją agresję ???? Po prostu śmieszą mnie wszelkie usiłowanie udowodnić to że PZK jest złym PZK. PZK jako PZK jest cacy co najwyżej be mogą być ludzie.
    Wszelkie teorie spiskowe i wszelkie inne wyliczanki komu są potrzebne i w jakim celu są tu prowadzone. Niech ci wszyscy nawiedzeni tak przekonają Towarzystwo żeby wszyscy głosowali za totalnie nowymi kolegami wtedy kiedy przyjdzie odpowiedni czas.

    ______________
    Greg SP2LIG


po pierwsze Maciek a nie Marek - ;-) a po drugie chyba nie czytasz. Albo czytasz co drugie zdanie.
Gdzie ty przeczytałeś, że usiłuję udowodnić, że PZK jest złe?

MAc
mrn
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
sp8mrd
25.09.2015 12:01:27
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: KO00XC

Posty: 3415 #2178772
Od: 2010-2-2


Ilość edycji wpisu: 2
Witaj ponownie Piotrze SQ5KLN

Widzę, że mamy tu szereg nieporozumień. Dorobiliście sobie do tego, co krótko napisałem jakiś "stażowy, sprawdzalny system rozliczeń". Po jakiego ciorta?bardzo szczęśliwy
Nic takiego nie pisałem!
Jesteście matematykami, inżynierami, że wyłącznie takie konkretne myślenie? zakręcony
Czy takie pojęcia jak zaufanie, dobrowolność, przyjemność zdobywania doświadczeń (nie przymus czy obowiązek) - już zupełnie zaginęły w Waszym świecie?

1. Zastanawiam się dlaczego obaj z Wojtkiem piszecie o konieczności posiadania kart QSL i przedstawiania ich komuś?
Wspominając swoje pierwsze kroki w krótkofalarstwie nie pisałem o jakieś konieczności. To była dobrowolność mile widziana przez Komisję egzaminującą złożoną wówczas głównie z krótkofalowców czyli praktyków ludzi wiedzących o co pytają.

Na początku kursu krótkofalarskiego lub na jednym z pierwszych spotkań w klubie, była mowa kim jest nasłuchowiec i jak może otrzymać licencję nasłuchową, by móc otrzymywać za darmo karty QSL od krótkofalowców z całego świata.
Z tego co piszecie wnioskuję, że obecnie o tym nie mówi się w klubach, na kursach, w materiałach dostępnych w Internecie i dlatego pojęcie nasłuchowiec jest nieznane, źle kojarzone.


Jak ktoś nie był nasłuchowcem także spokojnie zdawał egzamin tylko niekoniecznie miał już w sobie bakcyla krótkofalarskiego.
Z mojej klasy (kl. III TE) zdawało egzamin kilkanaście osób w tym 3 dziewczyny, a pozostało krótkofalowcami 2 osoby (z różnych przyczyn).

2. Pytasz: Skoro nie potwierdzenia prowadzenia nasłuchów (przez karty QSL) to jak?
To proste i pisałem o tymi w pierwszym wpisie - dziennik nasłuchów.
Poza tym Komisja miała zaufanie do zdających i wystarczyło pytanie o to jakie nasłuchy zrobił i sprawa była jasna (nikt nie kombinował z fałszywymi logami, bo to hobby, pasja, a nie kombinatorstwo). To była miła sympatyczna rozmowa doświadczonych operatorów z początkującym krótkofalowcem.

3. Pytasz jak rozwiązać konieczność posiadania rocznego stażu nasłuchowego?
Czy ja gdzieś pisałem o takiej konieczności? Wspomniałem o stażu pisząc (w nawiasie) np. 1 rok. Czas nie był istotny. To mogło być znacznie mniej lub więcej - chodziło o sam fakt, że zdający egzamin jest już w pewnym stopniu osłuchany z pasmami, wie z praktyki jak wyglądają łączności.

4. Obowiązek należenia do klubu?
Większość nasłuchów robiłem w domu (miałem odbiornik na 80 m) lub u Kolegi Jerzego SP6FTR, który miał FT-101ZD z wieloma pasmami. W klubie szkolnym ( pomieszczenie o po. 4 m2) głównie robiliśmy QSO, pracowaliśmy w zawodach, uczyliśmy się telegrafii, radiotechniki... podrywaliśmy dziewczyny uczestniczące z nami w kursie krótkofalarskim. bardzo szczęśliwy
To była przyjemność a nie obowiązek.zakręcony

Mam nadzieję, że teraz już jasno i dokładnie opisałem sprawę dobrowolnego stażu nasłuchowego stwarzającego szanse u przyszłego krótkofalowca na złapanie krótkofalarskiego bakcyla, a potem dopiero świadoma decyzja zdania egzaminu.
_________________
73, Piotr SP8MRD ex SP6MRD, SP6KKE, SP6KGN, SP6KBR, nadal SP8POP, SP-22107-OP
------------------------------------------------------------------------------------
"Niebezpieczeństwo jest zawsze to samo: człowiek odłączony od miłości!
Człowiek wykorzeniony z najgłębszego gruntu swej duchowej egzystencji, człowiek znowu skazany na „kamienne serce” – pozbawiony owego „serca z ciała”, które zdolne jest prawidłowo reagować na dobro i na zło." - Jan Paweł II - Paray-le-Monial, 5 X 1986 r.
Świadectwo Andrzeja - sens życia: https://www.youtube.com/watch?v=dG4-NjcWwSo
  
sp9mrn
25.09.2015 12:09:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178777
Od: 2009-6-22


Ilość edycji wpisu: 1
MRD ma wiele racji.
Właściwie nie znam krótkofalowca który przeszedł staż nasłuchowy i byłby słabym operatorem.
Znam nasłuchowców, którzy startowali z zawodach z domu jako nasłuchowcy a z klubu jako operatorzy.
Nie widzę wad tej drogi - nawet, gdyby miała być krótka.
Dla wielu początkujących jest atrakcyjną formą aktywności. Słuchają w domu, parku i szkole na nudnych lekcjach.
Homodyna z klubu była ciągle w wypożyczeniu.

Oczywiście nie obowiązkowo.

mrn
_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
SP1AP
25.09.2015 12:20:40
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Restricted Area

Posty: 5517 #2178782
Od: 2011-5-3



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY


Ilość edycji wpisu: 1
    sp9aki pisze:

      SP1AP pisze:




      A ja myślę, że radioklubami PZK można śmiało nazwać te, które mieszczą się bezpośrednio w biurach OT jak np SP6PHD w Opolu, gdzie się co tydzień spotykaliśmy po uprzednim odwiedzeniu swego klubu SP6PAZ, który był w sąsiednim bloku.




    Zbyszku,
    nie szło wtedy połączyć dwóch lokalnych klubów PZK w jeden, aby zaoszczędzić np na kosztach utrzymania?
    A może to nadmiar ambicji lokalnych działaczy powodował ten stan rozdwojenia wysiłku i powiększenia .... QRM-ów.?


Jacku klub SP6PAZ nie był klubem PZK, tylko w PZK zrzeszonym jak wiele innych klubów w terenie, a my do PZK należeliśmy. PAZ służył swym sprzętem głównie w zawodach, a spotykaliśmy się tam w tym samym dniu, co dyżur biura OT, bo mieliśmy blisko. No i wszelkie zawody nocne wykluczały korzystanie z lokalu OT, bo tam było BIURO z całą dokumentacją, chyba jasne. pomysł
  
sp9eno
25.09.2015 12:26:44
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice n/Kłodnicą

Posty: 2331 #2178787
Od: 2010-4-9
    HF1D_ex_SP1JPQ pisze:

      SP9MRN pisze:


      Zacznę od piątego. Są pewne prawa, których przeskoczyć się nie da. Po prostu są. Podobnie jak podstawowym celem każdej partii politycznej jest dążenie do przejęcia władzy - tak samo jest w stowarzyszeniach.



    No i teraz mamy wszystko jasne.
    Sorry Mac, nie bierz tego personalnie do siebie, ale jeżeli ktoś porównuje stowarzyszenie hobbystyczne do partii politycznej to wg mnie pomylił miejsca i role.
    Szacunek za szczerość. Mogłes to powiedzieć jeszcze jaśniej "władza nie jest celem samym w sobie, jest środkiem w drodze po pieniądze. Dopiero władza i pieniądze razem coś znaczą".
    Jak ubierzesz to w hasła o dobru członków to ciemny lud wszystko kupi.




Jurek,
czyżbyś chciał kogoś przekonać, że jesteś naiwny?
Partie i stowarzyszenia to tylko dwie różne formy organizacyjne
w zależności od zakładanych do osiągnięcia celów.
Rożne organizacyjnie i prawnie ale w sposobie funkcjonowania niemalże identyczne.
I tu i tu są ludzie ideowi, chcący pracować dla innych dla satysfakcji ale tez
pazerni na władze i pieniądze.
Jeśli nie widzisz takich w PZK to popatrz wnikliwie jeszcze raz a na pewno zobaczysz.
A umowne hasło "pieniądze" możesz zamienić na R140, Motorola, delegacja czy inne pierdoły.
Takie jest życie.

Andrzej sp9eno

_________________
https://www.facebook.com/PZK-Gliwice-190266837719326
http://sp9pdf.polsl.pl/

Nawet jeżeli się to komuś nie podoba to w moich postach jest napisane tylko to co jest napisane, a nie to co się komuś wydaje, że jest napisane./J.N./

nie przejawia żadnej aktywności w PZK,nic nie robi i nigdy nic dla PZK nie zrobił, notoryczny krytykant władz PZK i fan nieporadnego janczara z Turka, SLU Jurka,oraz Jego guru, JMRa
  
SP1AP
25.09.2015 12:31:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Restricted Area

Posty: 5517 #2178790
Od: 2011-5-3



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
    sp9eno pisze:


    A umowne hasło "pieniądze" możesz zamienić na R140, Motorola, delegacja czy inne pierdoły.

    Andrzej sp9eno


Do tych innych można też zaliczyć kiełbaski "zataczające się" przy ognisku, he, he! pan zielony
  
wbielak
25.09.2015 12:41:12
poziom 6

Grupa: Użytkownik

QTH: JO90XB

Posty: 1030 #2178795
Od: 2011-10-27
    sp8mrd pisze:


    Wojciechu, Wojtusiu, Wojteczku kochany – co Ci się dziś złego przytrafiło?


Uprawiamy jedno hobby, jesteśmy więc kolegami ale tak blisko żeby zdrabniać swoje imiona (imionka? imioneczka?) chyba nie jesteśmy.
Dziękuję za troskę. U mnie wszystko OK.

    sp8mrd pisze:


    Czytając ten wątek podzieliłem się kilkoma przemyśleniami, nie mając zamiaru niczego sugerować, nikogo do niczego nie przymuszając, nikomu niczego nie zabraniając, itp. itd.
    To były moje takie luźne refleksje. A tu wielkie doszukiwanie się nie wiadomo czego.


Wybacz w takim razie.
Zwykłem myśleć że inteligentni ludzie działają celowo.
Jeśli sam dzielę się jakimiś przemyśleniami to raczej takimi które uważam za sensowne...
Jeśli postanowiłeś po prostu wrzucić losowe przemyślenia to możemy się też pozastanawiać czy Stalin był ufoludkiem z Marsa? Czy w tranzystorach siedzą mali Chińczycy? Czy Jakby stanąć jeden na plecach drugiego to byśmy mogli dojść na księżyc?
Jakie jest więc Twoje zdanie w dziedzinie wymagania stażu SWL? Zaproponuj rozwiązanie (najlepiej w osobnym temacie) i możemy sobie podyskutować.

    sp8mrd pisze:


    Już w pierwszym zdaniu zapowiadasz wojenkę „rozprawianie się z tą poronioną koncepcją” informując, że nastawiłeś się totalnie na udowadnianie czegoś przez skrajne określenia. Po co i na co ta wojenka?
    Mnie tylko zadziwiłeś. Tego nie oczekiwałem dzieląc się jedynie swoimi przemyśleniami, niekoniecznie słusznymi. Rozumiesz?


Rozprawianie się z koncepcjami to coś co odbywa się w środowisku akademickim na co dzień. I nie oznacza to żadnej wojenki.
Na tym polega dyskusja. Ktoś przedstawia pomysł, inni szukają jego słabych stron i albo okazuje się ze pomysł ma sen albo nie, Jak ma to dzięki dyskusji można go ulepszyć.
Moim zdaniem ten pomysł jest pozbawiony cienia sensu.
Pierwszy raz spotykam się z tym żeby ktoś poddawał pod dyskusje coś co do czego sam nie ma pewności czy to ma sens.
"Wymyśliłem coś ale to może być głupie i bez sensu" No to cholera jeszcze to przemyśl! Bo chwilowo chyba masz własne zdanie ale się z nim nie zgadzasz.

    sp8mrd pisze:


    Właśnie, że nie chodzi tylko o czas i nie o to, aby rozdzielać poszczególne zdania listu korespondenta, odrywając sens całej wypowiedzi, bo wtedy rzeczywiście traci to sens czyli Twoje metoda rozważań jest jak napisałeś:
    „tak bez sensu że nie chce mi się nawet komentować.”
    Pewnie nie byłeś nasłuchowcem i nie wiesz, co to znaczy nim, a to piękna przygoda. Na przykład daje szanse w zawodach nabyć doświadczenia i zdobyć nagrodę, gdy jest osobna kategoria. Przeczytaj proszę uważnie mój list do Piotra.


Nie miałem "licencji nasłuchowej" Boże co za idiotyczne określenie zważywszy że słuchanie nie wymaga licencji. Nie wymieniałem kart co nie znaczy że nie słuchałem. Ale nie o mojej historii krótkofalarskiej rozmawiamy.
Napisz więc co chcesz (albo nie chcesz nie wiem już) osiągnąć. Jak zamierzasz sprawdzać czy ktoś ubiegający się o licencje nadawcy jest już godzien dołączyć do naszego elitarnego grona?
Bo jeszcze raz jeśli chcesz tylko kazać mu przez rok być SWLem to jedyne co uzyskasz to zmuszenie go do zapłacenia symbolicznej w sumie składki do PZK. On może przez rok ani raz nie włączyć radia...

[quote=sp8mrd]
A przepraszam kto napisał, że jest w tym coś złego?
[...]
Może, może, morze – jest szerokie i głębokie. bardzo szczęśliwy
[/quote]

Jak już wcześniej napisałem uznałem że działasz w sposób celowy. Że z jakiegoś powodu uważasz że sytuacja gdzie ludzie zdają egzamin, i po roku rezygnują jest zła.
I uznałeś za zasadne wprowadzenie "bariery wejścia" która by tych niepewnych odsiała.
Oczywiście mogę się mylić ale w takim razie nie rozumiem celowości twojego poprzedniego posta.

    sp8mrd pisze:


    Przykro mi nie wyjaśnię, bo zadałem pytanie i sam się zastanawiam jak jest – kumasz?


No to się zastanów, wypracuj własne stanowisko i dopiero wtedy zadaj pytanie.
Pytanie o D-star sugerowało że jedne aktywności krótkofalarskie są bardziej prawdziwe od innych.
Wiesz może wybierzesz się do Iranu, pójdziesz do jakiegoś ich poważniejszego mułły i zapytasz "Ej a może Bóg to wielka latająca różowa świnka? Ale wiesz to nie moje zdanie tylko tak się zastanawiam... niezobowiązująco".

Reszty mi się już w sumie nawet nie chce komentować.
Jeśli chcesz dyskutować to napisz co sądzisz o swoim własnym pomyśle.
Możemy podyskutować na poziomie z koncepcjami. Najlepiej dopracowanymi.
_________________
--- SQ9PBS ---
FD4, Comet CHA 250 BY SQ9KCN + drut ;)
icom 746 X-Quad by WiMo na 144 MHz na rotorku conrad
Kenwood TH-D72
FT-817 + LDG Z100 i druty
Wouxun UV2D + SG7900

--

SOTA – krótkofalowiec, który pokonuje wszelkie przeciwności fizyczne i psychiczne, pracowicie wnosi sprzęt na wysoką górę tylko po to, by się dowiedzieć, że na KF są właśnie rosyjskie zawody i zostanie zadeptany, na WARCe nie ma anteny, a na ultrakrótkich nie ma z kim pogadać.
By SP5XMI
  
sp9mrn
25.09.2015 12:55:48
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Gliwice JO90IG

Posty: 3182 #2178805
Od: 2009-6-22
    wbielak pisze:



    Nie miałem "licencji nasłuchowej" Boże co za idiotyczne określenie zważywszy że słuchanie nie wymaga licencji. Nie wymieniałem kart co nie znaczy że nie słuchałem. Ale nie o mojej historii krótkofalarskiej rozmawiamy.
    Napisz więc co chcesz (albo nie chcesz nie wiem już) osiągnąć. Jak zamierzasz sprawdzać czy ktoś ubiegający się o licencje nadawcy jest już godzien dołączyć do naszego elitarnego grona?
    Bo jeszcze raz jeśli chcesz tylko kazać mu przez rok być SWLem to jedyne co uzyskasz to zmuszenie go do zapłacenia symbolicznej w sumie składki do PZK. On może przez rok ani raz nie włączyć radia...


Wojtek, poznałem bardzo wielu nasłuchowców. Jak pogadasz, ze Spike'm NJ, to dowiesz się, że jest w tym (przynajmniej dla niego) duży fun. Nawet napisał logger dla nasłuchowców (do zawodów). Nie płakał, że musi czekać pół roku aż będzie egzamin w okolicy, tylko startował w contestach.
Jeżeli chodzi o licencję nasłuchową - to nie chodzi o "pozwolenie na słuchanie" tylko o kolorowy dokument potwierdzający Czyjąś przynależność do grupy. O własny unikalny znak.
Dla Ciebie może to nie jest ważne - ale dla wielu młodych ludzi jest niezwykle istotne.

A "godzien" jest w każdej chwili - o tym Piotr nie pisał ;-) (chyba, że przegapiłem)

Odtworzenie działań PZK w zakresie nasłuchowców jest ważnym elementem pracy z młodzieżą - dać im coś, co mogą robić ZANIM zdadzą egzamin. Jak posłuchasz jak się chwalą między sobą "co kto słyszał" to nie będziesz miał wątpliwości.

MAciek

_________________
https://www.facebook.com/RadioamatorzyPolscy
  
Electra26.04.2024 00:58:48
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 10 / 16>>>    strony: 123456789[10]111213141516

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » PZK - POLSKI ZWIĄZEK KRÓTKOFALOWCÓW » 11 TYSIĘCY KRÓTKOFALOWCÓW W POLSCE NIE WIE CO ZROBIĆ

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny