NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » TELEGRAFIA - CW » TELEGRAFIA Z PRZYMRUŻENIEM OKA I PRZEKĄSEM

Przejdz do dołu stronyStrona: 1 / 3>>>    strony: [1]23

Telegrafia z przymrużeniem oka i przekąsem

takie sobie opowiadanie, może komuś się przyda?
  
SP5XMI
13.07.2016 09:50:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307243
Od: 2012-12-16
Poniższe powstało dla portalu titawa.pl i kolejne odcinki będę wrzucał tam. W miarę wolnego czasu będę je uzupełniał także tutaj.

WSTĘP
Najpierw wybacz, że piszę wyłącznie dla rodzaju męskiego. To oczywiście nieprawda, bo kobiety mogą być równie dobre w telegrafii, co faceci, niekiedy sporo lepsze. Jednak z nieznanego mi bliżej powodu panie są (oględnie mówiąc) niedoreprezentowane w tym hobby, równie rzadkie były w zawodzie związanym z telegrafią. Personel obsługujący część telegraficzną jednej z najważniejszych stacji brzegowych w Europie (mam tu na myśli Scheveningen Radio o znaku PCH) był niemal stuprocentowo męski. Tak samo było w Portishead Radio, Norddeich Radio i innych legendach łączności w czasach, gdy na falach krótkich królowała telegrafia. Dlaczego? Być może część operatorów pochodziła z wojska, część z marynarki handlowej, a życie na statku było historycznie dość ciężkie dla kobiet. Dlatego choćby ze względów historycznych będę pisać w rodzaju męskim. Swoista licentia poetica.
Panie, czujcie się zaproszone do lektury i korzystania. Panowie także.
Obrazek

CEL

Motto: Do celu wiedzie wiele dróg. Najpierw musisz określić cel, a potem drogę.

Każda nauka powinna mieć swój cel, dlatego powinieneś go ustalić na samym początku. Celem nauki telegrafii może być:
- udział w zawodach krótkofalarskich,
- udział w zawodach szybkiej telegrafii (nie trzeba być krótkofalowcem, chociaż wielu z uczestników ma znak i rzeczywiście słychać ich na pasmach),
- własna radość z nauczenia się czegoś nowego,
- chęć prowadzenia normalnych rozmów tak samo, jak na fonii,
- chęć przekazywania telegramów z zapisem do komputera,
- chęć wykorzystania przewagi technologicznej, jaką daje ta najstarsza emisja,
- chęć odbierania wiadomości SMS z telefonu bez wyciągania go z kieszeni,
- chęć zaimponowania komuś, że się umie coś, czego on nie da rady się szybko nauczyć*),
- udowodnienie sobie, że mimo wszelkich przeciwności - SIĘ DA,
- telegrafia jest elementem naszego dziedzictwa kulturowego, nawet jeśli o tym jeszcze nie zadecydowało UNESCO **),
- dwieście czterdzieści dziewięć ***) innych powodów, które nie mieszczą się w powyższych przykładach.

O tych celach wspominam, ponieważ do każdego z nich wiedzie nieco inna droga. Chociaż początek jest taki sam, gdy już opanujesz podstawy, trzeba będzie wybrać tę, która cię do celu doprowadzi. W moim przypadku celem była swobodna rozmowa otwartym tekstem w języku angielskim i polskim, w tempie właściwym dla profesjonalnej komunikacji. Dodatkowo cel poboczny – umiejętność zapisu telegramów tak, jak to robili radiooficerowie na statkach jeszcze czterdzieści lat temu. Jeśli twoim celem jest udział w zawodach, to dobrze. Osiągniesz go. To cel dobry dla ciebie, ale niekoniecznie był dobry dla mnie. Jeśli wybrałeś cel, trzeba będzie znaleźć do niego drogę.

---
*) ogólnie słaby argument, ale jeśli ktoś ma taką potrzebę, to telegrafia jest dobrym wyborem. Tego nikt nie da rady nauczyć się w tydzień. Tylko skąd ta druga osoba będzie mogła się przekonać, że ty to naprawdę umiesz? Ten dylemat ma prawie sto lat i był jednym z powodów porażki komercyjnej telegrafii w dobie transmisji dalekopisowej.
**) ale jest nim radiostacja Varberg zlokalizowana w Grimeton w Szwecji. Ma znak SAQ i do dziś nadaje od czasu do czasu. Jest to radiostacja, która nadaje wyłącznie telegrafią.
***) dlaczego tyle? Bo tak!


_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
Electra28.03.2024 15:18:35
poziom 5

oczka
  
SP5XMI
13.07.2016 09:55:50
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307245
Od: 2012-12-16


Ilość edycji wpisu: 1
BŁĘDNA DROGA DONIKĄD

Motto: Harcerzom co harcerskie, wojsku co wojskowe, a krótkofalowcom – telegrafia.

Każda metoda ma swoje cechy charakterystyczne. Wyróżniamy metodę harcerską, w której do zapamiętania kombinacji kropek i kresek stosuje się różne wierszyki itp. Konia z rzędem temu, kto potrafi zamienić podczas odbioru znaki na brzmienie takich wierszyków, a potem na literę w tempie właściwym dla normalnej nauki. Później ma to jedynie sens wtedy, gdy powoli nadajemy diabelnie niewygodną latarką. Ty jednak chcesz nauczyć się telegrafii do użycia przez radio, a tam odbiera się ją na słuch, i to znacznie szybciej. Metoda harcerska zatem odpada. Z całym szacunkiem dla harcerzy – u nich celem jest sama nauka i możliwość jej wykorzystania w harcerskich zadaniach.

Metoda wojskowa zakłada negatywną motywację. Jeśli nie nauczysz się bezbłędnie do … (tutaj jakaś data), to zapomnij o przepustce i dodatkowo 20km marszobiegu w pełnym rynsztunku. O tym, że metoda ta jest do kitu, powie każdy psycholog specjalizujący się w edukacji. Dobitnie przekonali się ci, którzy mogli skorzystać z nowoczesnych zdobyczy psychologii i techniki. Niestety opór materii byłych trepów (mimo całego ich doświadczenia) jest bardzo silny. Nie można jednak ich słuchać, bo oni (i ich wychowankowie) telegrafię już umieją. Ty jeszcze nie.
Dam inne porównanie – kiedyś szkolenie pilota samolotów do najwyższej licencji ATPL zajmowało ponad pięć lat. Dziś szkolenie from zero to hero (czyli kompletne kursy prowadzone przez szkoły dla linii takich jak Lufthansa i Swiss), zakończone państwowym egzaminem (jeden z najtrudniejszych egzaminów w ogóle) trwa dwa lata i jest mniej obciążające psychicznie niż kiedyś. Wszystko dzięki zdobyczom psychologii i neurologii oraz lepszym metodom szkolenia, uwzględniającym motywację i technikę zdobywania wiedzy. Dlaczego zatem nie skorzystać ze zdobyczy nowoczesnej nauki?
Proponuję zatem odłożyć klucz sztorcowy od RBMki na półkę, a wykładowcę w przesiąkniętej potem sali wykładowej szkoły łączności w Zegrzu*) odesłać na zasłużoną emeryturę. Motywacja musi być inna. To ty się uczysz i robisz to dla siebie. Uważam, że najlepszą motywacją jest udowodnienie sobie, że się to potrafi. Krok za krokiem. Ani się obejrzysz, jak będziesz umiał cały alfabet, i to od razu w fajnym tempie.

Dlatego od teraz przyjmujesz następujące istotne założenia:
- dla ciebie liczy się tylko cel nauki, bo tam podążasz,
- wybierasz metodę (i parametry, ale o nich potem), która cię będzie najmniej stresować,
- nikt od ciebie nie wymaga teraz stuprocentowej dokładności, wprost przeciwnie. Niewielkie błędy będą istotą każdego etapu nauki,
- do nauki używasz wyłącznie sygnałów wytworzonych przez komputer. Komputer nadaje z komputerową precyzją i nigdy się nie nudzi,
- nauka trwa długo i odbywa się małymi krokami **), a zatem niech to cię nie denerwuje,
- uczysz się ty, a zatem sam zmierzysz się z własnymi przeciwnościami,
- telegrafia jest dźwiękiem i od dziś zapominasz o kropkach i kreskach. Są tylko dźwięki, inne dla każdego znaku. Jest ich mniej niż pięćdziesiąt (26 liter, 10 cyfr, pięć podstawowych znaków pisarskich, cztery znaki specjalne). To naprawdę da się ogarnąć.
- tak naprawdę najlepiej by było, gdybyś w ogóle nie wiedział, że telegrafia to jakiś zapis liter. Niestety to już wiesz.
- jeśli czytałeś The Art and Skill of Radio Telegraphy, to zauważysz, że to, co piszę ma wiele wspólnego z tamtym poradnikiem. Bo oni naprawdę mają rację, tylko niepotrzebnie piszą to samo w stylu amerykańskich poradników. Jeśli nie przeczytałeś – to przeczytaj. Ostrzegam jednak, że będzie to długa lektura.

*) Mała informacja osobista – w rodzinie mam absolwenta tej szkoły łączności, który pracowicie uczył się tam titawy. Przemilczę obciążenia psychiczne związane z tą bardzo szczególną jednostką wojskową. Do dziś się z tego powodu denerwuje, dlatego łączności na telegrafii z tamtych okolic prowadzę wyłącznie w słuchawkach. Po części dlatego, że odbieram rozmowy bez zapisu w takim tempie, o którym on mógłby jedynie pomarzyć. Bo miał inny cel nauki i inną motywację.
**) gdy jednak podsumujesz czas na osiągnięcie celu, to okaże się, że zaprezentowane tutaj podejście jest jednym z najszybszych. Jeśli uważasz, że to się nigdy nie uda, daj sobie dwa miesiące codziennych ćwiczeń. Zapewniam cię, że zmienisz zdanie.


ciąg dalszy nastąpi!
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SQ7N
13.07.2016 10:17:25
poziom 4



Grupa: Użytkownik

QTH: Czastary JO91DG

Posty: 269 #2307254
Od: 2009-8-16
Marcinie - my nie piszemy tego poradnika wesoły To jest tłumaczenie, więc trzeba jakąś zgodność z oryginałem zachować. Całą tą książkę spokojnie można by skrócić do poradnika długości 20 stron, ale nie to było/jest celem tłumaczenia.
Piszę to tylko żeby sprawa była jasna, Marcinie - pisz dalej, jest świetnie!
_________________
krótkofalarstwo
  
SP2LIG
13.07.2016 11:05:13
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 12994 #2307273
Od: 2009-3-16
SP2XMI.

Marcin, mała uwaga. Wiesz doskonale że na naszych stacjach brzegowych np. Gdynia Radio pracowała spora ilość płci pięknej i na CW szło im całkiem dobrze.
_______________
Greg SP2LIG
  
sp4jfr
13.07.2016 13:19:18
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: KO04RA, Nakomiady, Mazury

Posty: 1743 #2307331
Od: 2011-8-12
W czasie mojej nauki odbioru słuchowego nie mogłem korzystać z PC, bo takich wtedy jeszcze nie było. Ale udało się to opanować jeszcze przed służbą i służąc w wojsku biłem na głowę wyszkolonych metodami "zupackimi" starszych służbą "towarzyszy broni".
Marcin, pisz dalej. Motywuj koleżanki i kolegów do nauki.
_________________
VY 72&73
Bolek

K2 QRP + PA, anteny: druty + HexBeam
  
usuniety_2021_04_11
13.07.2016 15:02:35
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 382 #2307381
Od: 2011-8-3
Pisz dalej! Życzę powodzenia.
  
SP5XMI
13.07.2016 16:40:22
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307412
Od: 2012-12-16
proszę uprzejmie

MANOWCE I TRAKTY NAUKI

Motto: Przeklęte będą grafy i wierszyki wszelakie, a prochy po nich niechaj wiatr rozwiewa na rozstajnych drogach.

W wielu miejscach przepastnego Internetu znajdują się rzekomo fantastyczne poradniki, które ułatwiają naukę telegrafii za pomocą różnych rysunków, grafów i wierszyków. Zacznę od rysunków. Słynny graf, którego nie będę tutaj umieszczał, wskazuje, jaką drogą wiedzie się od startu przez poszczególne kropki i kreski aż do gotowego symbolu. Kropka to ruch w jedną stronę, kreska w drugą. Na papierze wszystko wygląda okej, ale jak powszechnie wiadomo, papier wszystko przyjmie. Wiem coś na ten temat, jestem zawodowym dziennikarzem technologicznym, a jednocześnie inżynierem systemowym i mogę ocenić bzdury, których mnóstwo znajduje się dookoła. Użycie grafu do rozpoznawania telegrafii jest taką właśnie bzdurą. Nie znam osoby, która miałaby tak dobrą koordynację ruchowo-wzrokową i podejmowała tak szybko decyzje, by dekodować telegrafię w tempie 16 grup na minutę za pomocą tego grafu. Oczywiście takie proste twierdzenie można (a nawet należy) udowodnić.
Przeciętny czas reakcji człowieka przy odpowiedzi na sytuację drogową to około 0,3 sekundy. Cyfry mają 5 kropek lub kresek, czyli trzeba odebrać pięć dźwięków, podjąć pięć decyzji – razem niecałe półtorej sekundy plus czas samych dźwięków. W ten sposób da się odebrać 40 znaków na minutę, czyli 8 grup po pięć znaków na minutę. Mało! Nawet gdybyś miał nadzwyczajny refleks i miał czas reakcji rzędu 0,19s to osiągniesz niecałe 13 grup na minutę. Nadal za mało. My potrzebujemy tempa nie wolniejszego niż 16 grup, a bez wysiłku można uczyć się od razu w tempie 20 grup na minutę, same znaki mogą być jeszcze szybsze. Znam osobę, która uczyła się od razu w tempie 25 grup na minutę metodą Kocha i natychmiast po zakończeniu kursu zapisywała informacje do komputera w tym tempie. Grafy to bzdura!

Wierszyki bywają tylko odrobinę lepsze. Istotą nauki telegrafii jest rozpoznawanie i rozumienie dźwięków oraz składanie z nich przekazu. Ćwiczenia sprawią, że mechanizm automatyki mózgu zostanie wyszkolony do tego, by samoczynnie dopasowywać usłyszane dźwięki do wzorca i na tej podstawie wywoływać przypisane doń informacje. Właśnie dlatego telegrafia jest tak sprawna – jest to jedna z emisji, w której człowiek podejmuje decyzję co jest poszukiwanym sygnałem, a co nim nie jest. Jeśli każdy z dźwięków musiałbyś przypisać do jakiegoś słowa, a następnie z tego słowa rozpoznawać literę, to proces na drodze od ucha do błysku w oku po zrozumieniu tekstu składałby się z jednego porównania więcej.
Jest jednak pewien wyjątek. Jeśli szczerze i dogłębnie nienawidzisz „odśpiewywania” liter, to słowa, z których złożysz literę, mogą ci pomóc. Może się okazać, że zamiast słynnego „ta-ti-ta-ti” przyjaźniejsza będzie „ciocia Zosia”. Nie będę tutaj cytował kompletu słów, by nie wyprowadzać nikogo na manowce, ale dobrze byłoby, żebyś o tych słowach wiedział. Niektórzy totalnie nienawidzą „titania”, bo mają skojarzenia z wojskiem. Kompania śpiewa!
Okej, (tu ciężkie, iście wojskowe przekleństwo), niech oni se robią barana o budę z przytupem i podwójnym wybekiem*). Ty nie musisz „odśpiewywać” literek, możesz na początku użyć tych słów, jeśli ci pomogą. Inni uważają „ta-ti-ta-ti” za dziecinne. A „ciocia Zosia” taka nie jest?

----
*) zasłyszane od ludków z kompanii „Nadwiślańskich”. Chodzi o walenie głową w budkę strażniczą z wyskokiem i odpowiednim efektem dźwiękowym.

_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
sq5abg
13.07.2016 20:04:33
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 348 #2307493
Od: 2011-9-20
    SP2LIG pisze:

    SP2XMI.

    Marcin, mała uwaga. Wiesz doskonale że na naszych stacjach brzegowych np. Gdynia Radio pracowała spora ilość płci pięknej i na CW szło im całkiem dobrze.
    _______________Greg SP2LIG



To też się pochwalę - na Węźle Łączności MON na tzw. "radio" pracowały też niezłe telegrafistki a jedna nawet ma licencję... aniołek, nie mówiąc o dziewczynach telefonistkach czy pracujących na dalekopisach...gdzie obsada była w 100% kobietami...aniołek
  
sp4jfr
13.07.2016 21:25:12
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: KO04RA, Nakomiady, Mazury

Posty: 1743 #2307541
Od: 2011-8-12
U mnie "titawa" weszła do uszu i głowy własnie jako konkretne melodie przypisane znakom. Teraz aby napisać kropkami i kreskami tekst potrzebuję to "zaśpiewać" "titając". oczko
_________________
VY 72&73
Bolek

K2 QRP + PA, anteny: druty + HexBeam
  
SP5XMI
13.07.2016 22:27:29
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307579
Od: 2012-12-16
Pan Koch miał rację
Gdy ludzie uczyli się różnymi metodami, mniej lub bardziej dokuczliwymi, niemiecki psycholog Ludwig Koch postanowił wykorzystać swoją wiedzę na temat powstawania odruchów i opracował metodę, która usuwała problemy powodowane przez poprzednie metody nauki. Co pan Koch wyrzucił?
Przede wszystkim pozbył się zapisu graficznego liter. Nauka odbywa się szybciej, gdy o zapisie liter w ogóle się nie mówi. Telegrafia to przede wszystkim dźwięk. Jeden z jego eksperymentów polegał na tym, że nauczył studentów odbioru alfabetu Morse'a, nie mówiąc im w ogóle co to jest, wspominał jedynie o rozpoznawaniu dźwięków. Wyszli z umiejętnością odbioru właściwą dla radiooperatora trzeciej klasy, niejako przy okazji.
Po drugie zerwał całkowicie z tradycyjnym bardzo powolnym nadawaniem, po którym przez długi czas budowało się ostateczne tempo. Wielu kursantów załamywało się na prędkości 12WPM, gdyż powyżej niej nie mogli już liczyć kropek. Liczykropek jest jednym z paskudnych zjawisk, miałem ten problem osobiście. Pomogła dopiero nauka metodą Kocha, gdy znaki są nadawane w tempie 20-25WPM. Szybkie nadawanie sprawia, że naturalna dla człowieka chęć liczenia dźwięków nie jest już możliwa – a zatem uruchamiają się odruchy budowania wzorca dźwięku. Właśnie o to chodzi.
Po trzecie założył, że wszystkie odruchy będą budowane od razu z docelową prędkością, ale przy mniejszej liczbie uczonych naraz znaków. Dotychczas propagowane „budowanie tempa” sprawiało wrażenie, że każdy z dźwięków jest inny po przyspieszeniu prędkości nadawania. Gdy uczeń uczy się od razu w tempie rzędu 20 WPM, tego problemu nie ma.
Brzmi fajnie, działa bardzo dobrze, ale do ludzi niestety nadal nie dociera. Najlepiej to jednak widać, gdy do Just Learn Morse Code zabiorą się dzieciaki. Jeśli im tylko starczy cierpliwości, odbiór z zapisem w tempie 18 WPM potrafią opanować w miesiąc. Kolejny miesiąc starczy, by tą drogą sobie podpowiadali na testach w szkole. Czy to znaczy, że nauczyciele też powinni umieć telegrafię?
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP5XMI
13.07.2016 23:32:19
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307608
Od: 2012-12-16
Spokojnie, mamy zapas. Jeszcze do całego alfabetu nie doszliśmy oczko
Kolejne odcinki będą się pojawiać już na portalu titawa.pl
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
Electra28.03.2024 15:18:35
poziom 5

oczka
  
sp1jpm
14.07.2016 01:37:46
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 284 #2307628
Od: 2013-11-7
[quote=SP5XMI]Poniższe powstało dla portalu titawa.pl i kolejne odcinki będę wrzucał tam. W miarę wolnego czasu będę je uzupełniał także tutaj.

WSTĘP
Najpierw wybacz, że piszę wyłącznie dla rodzaju męskiego. To oczywiście nieprawda, bo kobiety mogą być równie dobre w telegrafii, co faceci, niekiedy sporo lepsze. Jednak z nieznanego mi bliżej powodu panie są (oględnie mówiąc) niedoreprezentowane w tym hobby, równie rzadkie były w zawodzie związanym z telegrafią. Personel obsługujący część telegraficzną jednej z najważniejszych stacji brzegowych w Europie (mam tu na myśli Scheveningen Radio o znaku PCH) był niemal stuprocentowo męski. Tak samo było w Portishead Radio, Norddeich Radio i innych legendach łączności w czasach, gdy na falach krótkich królowała telegrafia. Dlaczego? Być może część operatorów pochodziła z wojska, część z marynarki handlowej, a życie na statku było historycznie dość ciężkie dla kobiet. Dlatego choćby ze względów historycznych będę pisać w rodzaju męskim. Swoista licentia poetica.
Panie, czujcie się zaproszone do lektury i korzystania. Panowie także.
Obrazek

CEL

Motto: Do celu wiedzie wiele dróg. Najpierw musisz określić cel, a potem drogę.

Każda nauka powinna mieć swój cel, dlatego powinieneś go ustalić na samym początku. Celem nauki telegrafii może być:
- udział w zawodach krótkofalarskich,
- udział w zawodach szybkiej telegrafii (nie trzeba być krótkofalowcem, chociaż wielu z uczestników ma znak i rzeczywiście słychać ich na pasmach),
- własna radość z nauczenia się czegoś nowego,
- chęć prowadzenia normalnych rozmów tak samo, jak na fonii,
- chęć przekazywania telegramów z zapisem do komputera,
- chęć wykorzystania przewagi technologicznej, jaką daje ta najstarsza emisja,
- chęć odbierania wiadomości SMS z telefonu bez wyciągania go z kieszeni,
- chęć zaimponowania komuś, że się umie coś, czego on nie da rady się szybko nauczyć*),
- udowodnienie sobie, że mimo wszelkich przeciwności - SIĘ DA,


.
- telegrafia jest elementem naszego dziedzictwa kulturowego, nawet jeśli o tym jeszcze nie zadecydowało UNESCO **),
- dwieście czterdzieści dziewięć ***) innych powodów, które nie mieszczą się w powyższych przykładach.

O tych celach wspominam, ponieważ do każdego z nich wiedzie nieco inna droga. Chociaż początek jest taki sam, gdy już opanujesz podstawy, trzeba będzie wybrać tę, która cię do celu doprowadzi. W moim przypadku celem była swobodna rozmowa otwartym tekstem w języku angielskim i polskim, w tempie właściwym dla profesjonalnej komunikacji. Dodatkowo cel poboczny – umiejętność zapisu telegramów tak, jak to robili radiooficerowie na statkach jeszcze czterdzieści lat temu. Jeśli twoim celem jest udział w zawodach, to dobrze. Osiągniesz go. To cel dobry dla ciebie, ale niekoniecznie był dobry dla mnie. Jeśli wybrałeś cel, trzeba będzie znaleźć do niego drogę.

---
*) ogólnie słaby argument, ale jeśli ktoś ma taką potrzebę, to telegrafia jest dobrym wyborem. Tego nikt nie da rady nauczyć się w tydzień. Tylko skąd ta druga osoba będzie mogła się przekonać, że ty to naprawdę umiesz? Ten dylemat ma prawie sto lat i był jednym z powodów porażki komercyjnej telegrafii w dobie transmisji dalekopisowej.
**) ale jest nim radiostacja Varberg zlokalizowana w Grimeton w Szwecji. Ma znak SAQ i do dziś nadaje od czasu do czasu. Jest to radiostacja, która nadaje wyłącznie telegrafią.
***) dlaczego tyle? Bo tak!

[/To nie prawda np ze najlepsi telegrafisci byli np w dalmorze na ich statkach po sph. 25lat wrk spe i wszystkich co konczyli uczelnie morskie w szczecinie gyni kolobrzegu doszkalalismy my na spe, Jacus sp1ikf moze to cfm i basta, i najlepsi wywodza sie z mar woj i basta 73 Kaz]
  
sp1jpm
14.07.2016 01:38:25
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 284 #2307629
Od: 2013-11-7
[/To nie prawda np ze najlepsi telegrafisci byli np w dalmorze na ich statkach po sph. 25lat wrk spe i wszystkich co konczyli uczelnie morskie w szczecinie gyni kolobrzegu doszkalalismy my na spe, Jacus sp1ikf moze to cfm i basta, i najlepsi wywodza sie z mar woj i basta 73 Kaz]
  
sp1jpm
14.07.2016 01:40:46
poziom 4

Grupa: Użytkownik

Posty: 284 #2307630
Od: 2013-11-7
A przykladem ze panie opanowaly to jest np Ewa sq6sec, Ewa tak trzymaj a twoje wiersze sa wspaniale 73/88 KAZ
  
SP1AP
14.07.2016 05:20:26
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Restricted Area

Posty: 5517 #2307635
Od: 2011-5-3



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY


Ilość edycji wpisu: 1
Nie sposób powstrzymać się od wyjaśnienia, dlaczego w armii uczą tak, a nie inaczej.
A to przecież jasne jak słońce. Wojsko nadaje i odbiera szyfrowane telegramy z reguły w grupach 5-literowych,
wymagających zapisania całości bez przekłamań.
Z tych tekstów deszyfranci (lub maszyna) odczytują konkretne informacje i dopiero po odszyfrowaniu takiego
telegramu otrzymuje się "otwarty" tekst. Dlatego w armii metoda Kocha jest całkowicie nieprzydatna, bo tekst
podczas nadawania nie jest "otwarty" jak na pasmach, gdzie można bez zapisu czytać całe wyrazy i zdania,
często intuicyjnie.
Mam nadzieję, że chociaż w przybliżeniu wyjaśniłem, dlaczego w armii uczy się CW inaczej. oczko
  
SP5XMI
14.07.2016 09:06:42
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa

Posty: 3443 #2307734
Od: 2012-12-16
Zbig, ale armia amerykańska korzystała z czegoś w rodzaju metody Kocha. W szczególności marynarka wojenna. Oto płyta z 1942r. z pierwszymi lekcjami, które miały wprowadzić ludzi do nauki telegrafii, wybrać tych, którzy mają predyspozycje.


Błąd metody wojskowej w polskim wojsku to zła motywacja i poświęcanie mnóstwa czasu na rzeczy, które można było osiągnąć łatwiej i szybciej*). Metoda Kocha to jedynie sposób przyswojenia dźwięków, by wyrobić odruch, co my z tym odruchem zrobimy potem, to inna sprawa. Można ten odruch zbudować tak, by ostatecznie bezbłędnie zapisywać teksty.

Są tu jednak różnice - doświadczony brytyjski radiotelegrafista zapisywał grupy z opóźnieniem - dzięki ćwiczeniom z użyciem czegoś w rodzaju metody Kocha odbierał w głowie, a następnie już po odebraniu dwóch lub trzech znaków, zaczynał je zapisywać na maszynie. Ostatecznie tacy ludzie po zakończeniu drugiego etapu kursu zapisywali grupy szyfrowe na maszynę w tempie 28WPM, egzamin wstępny do GCHQ zakładał taki zapis w tempie 25WPM, a preferowani byli ci, którzy potrafili to zrobić w tempie 30WPM. Zapis na maszynie zakładał zapamiętanie przynajmniej dwóch kompletnych grup szyfrogramu, by zdążyć przeciągnąć wałek dźwignią na początek każdego wiersza. Takich ludzi w wojsku polskim nie było zbyt wielu, bo naukę z opóźnionym zapisem wprowadzono dość późno - praktycznie u schyłku powszechnej nauki telegrafii. A tymczasem w holenderskiej V.B.S (szkole łączności) Królewskiej Armii uczono tego od bardzo dawna. Kto nie wierzy, niech przeczyta wspomnienia, które napisał Arie van de Ruit.

Właśnie dlatego uważam, że przy nauce amatorskiej nie wolno absolutnie wzorować się na kursach z polskiego wojska. Bo skończy się na zniechęceniu, zdemotywowaniu, a ostatecznie cel będzie gorszy, niż przy nowszym szkoleniu.

SP4JFR już to potwierdził w praktyce w swoim wpisie wyżej:
    sp4jfr pisze:

    W czasie mojej nauki odbioru słuchowego nie mogłem korzystać z PC, bo takich wtedy jeszcze nie było. Ale udało się to opanować jeszcze przed służbą i służąc w wojsku biłem na głowę wyszkolonych metodami "zupackimi" starszych służbą "towarzyszy broni".
    Marcin, pisz dalej. Motywuj koleżanki i kolegów do nauki.


Jedyny plus wojska jako miejsca, gdzie się można było nauczyć telegrafii jest to, że nigdzie indziej nie było takiej regularności i nie można było na to poświęcić tyle czasu, co właśnie w wojsku.

Efekt polskiej "motywacji" wojskowej widzę, gdy przy osobie z rodziny muszę zakładać słuchawki, gdy chcę posłuchać tego, co nadają ludzie z kółeczka telegraficznego (Ewa, Bogdan, Kazik, Kuba, Tomek). Muszę założyć słuchawki, bo inaczej ta osoba się niesłychanie denerwuje. To znaczy, że coś nie tak było z tą nauką. Albo z całą jednostką jako taką (co na jedno wychodzi).

Dziś nie możemy poświęcić tyle czasu, poza tym nikt nigdy nie będzie już używał telegrafii na polu bitwy, gdyż emisja ta nie ma żadnej wartości w obecnych środkach łączności bojowej. Dziś liczy się tylko emisja cyfrowa i głos. Zatem amatorzy mogą z powodzeniem skorzystać ze zdobyczy psychologii oraz komputerów i uczyć się w sposób, który daje dostateczny efekt przy minimalnym wysiłku.

*) - powyższe powiedziało mi dwóch specjalistów, z których jeden jest wykładowcą w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej, jest naukowcem zajmującym się percepcją. Drugi jest lekarzem neurologiem, a jednocześnie pasjonują go sprawy związane z odruchami i automatyzmem mózgu.
_________________
Sent from Marconi Oceanspan with 3x807 in the finals.
Pozdrawiam, SP5XMI Marcin
  
SP2LIG
14.07.2016 09:18:14
moc !!!
wydawało się ze wiecej już sie nie da ale jednak !



Grupa: Użytkownik

QTH: GDYNIA

Posty: 12994 #2307737
Od: 2009-3-16


Ilość edycji wpisu: 1
[quote=sp1jpm][/To nie prawda np ze najlepsi telegrafisci byli np w dalmorze na ich statkach po sph. 25lat wrk spe i wszystkich co konczyli uczelnie morskie w szczecinie gyni kolobrzegu doszkalalismy my na spe, Jacus sp1ikf moze to cfm i basta, i najlepsi wywodza sie z mar woj i basta 73 Kaz]
[/quote]



Albo nie czytasz wątku kolego albo nie przyjmujesz do wiadomości co inni tam piszą albo MW zarosły Tobie oczy.
W jasny i wyraźny sposób napisałem o tym czego byłem osobiście światkiem tj opisałem karierę r/o który przybył na nasz statek z MW. Gość totalnie nie znał życia i bytu na statku.
Po przybyciu na burtę zażądał od starego(Greka)serwisu do uruchomienia radiostacji(radiostacja w 100% była sprawna). Stary gębę rozdziawił ze zdziwienia i powiedział że następnego dnia dostanie serwis. Owym serwisem okazał się bilet do domu, r/o z MW na statku był niecałe dwa dni. W Kanale Kilońskim wsiadł na burtę starszy pan(Filipińczyk) który okazał się nowym r/o. Super gość m in mieliśmy codziennie Głos Marynarza po polsku.
Poprzedni r/o z MW okazał się bosmanem który pełnił swoją służbę na główkach w porcie i chorągiewkami(semaforem) nadawał do okrętów zgodę na wyjście lub wejście do portu. Zero jakiejkolwiek wiedzy radiowej technicznej i gorzej jak mierny j angielski.

Mechanicy z MW byli ok, natomiast nawigatorzy(totalny brak umiejetności wyliczenia stateczności, w MW robili to mechanicy) i r/o byli cienkimi Bolkami i to wielkimi, piszę o tych z którymi miałem kontakt na statkach.

Cyt "i najlepsi wywodza sie z mar woj i basta " koniec cytatu.
Powyższy cytat ma się totalnie nijak do realu. Najbardziej podoba mi się a zarazem totalnie śmieszy Twoja cyt" basta" koniec cytatu.
______________
Greg SP2LIG
  
SP1AP
14.07.2016 09:30:11
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

QTH: Restricted Area

Posty: 5517 #2307742
Od: 2011-5-3



UŻYTKOWNIK ZABLOKOWANY
Marcin, ale jak ja się uczyłem w armii telegrafii CW w 1964 roku, to o żadnych maszynach do zapisywania nawet nie było mowy. Ołówek i sprawne paluchy decydowały, czy zdążysz zapisać cały 50-grupowy telegram z absolutnie przypadkowymi zestawami liter w grupach. Ja też się zdążyłem nauczyć zapisywania z opóźnieniem 1-2 liter, ale większość szkolonych miała z tym ogromne problemy, nawet po 2 latach jak wychodzili do cywila.
W każdym bądź razie wojsko nigdy nie uczyło odbioru tekstu otwartego, ale dzięki umiejętności zapisu z lekkim opóźnieniem gdy po woju podjąłem pracę w DOKP na R-118 telegramy o rezerwacji wagonów, trasach przebiegu pociągów specjalnych i przesyłkach towarowych pisane otwartym tekstem nie sprawiały mi żadnych problemów w odbiorze.
Za to jak ja na El-bug'u takie telegramy przekazywałem do innych DOKP z prędkością około 20wpm, to zaraz dzwonił telefon z Poznania albo Krakowa, że nie mam szaleć, bo tam u nich radzista nie daje rady zapisać tego w takim dla nich ogromnym tempie, he, he! A ja sobie wtedy radziłem z odbiorem 25-28wpm(bez metody Kocha, bo jej do dziś nie znam).
No ale dziś są inne czasy i inne metody.
Jedynie powtórzę, że wtedy wychodzący z wojska do cywila posiadacz nawet 1-ki MON nie potrafił czytać bez zapisu tekstów otwartych, a i z zapisem przy większych prędkościach były problemy. cool
  
sq8luv
14.07.2016 09:36:34
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Kawka/ Lublin KO11fj

Posty: 1735 #2307750
Od: 2011-3-13


Ilość edycji wpisu: 2
W Wojsku Polskim za "starych" czasów nie liczył się komfort żołnierza, nawet jesli miałby przez to wzrosnąć skuteczność nauki. Po prostu te rzeczy stały ze sobą w sprzeczności, oczywiście były wyjątki (nie po linii). Kto był wtedy w armii, wie o czym mówię (spędziłem w niej prawie 4 lata i jeszcze jakiś czas jako pracownik cywilny). Poza tym była tam stosowana też swojego rodzaju "psychologia", tak żebyś tylko odbierał i nadawał telegramy wojskowe, ale przypadkiem nie za bardzo polubił telegrafię dla wlasnych celów..., podobnie jak z programem nauczania jezyków obcych w szkole, głównie angielskiego - mnóstwo teorii i gramatyki, a jak najmniej rozmów praktycznych z poznaniem idiomów itd... żebys się przypadkiem nie nauczył i nie uciekł za granicę wesoły możecie się śmiać, ale jest w tym dużo prawdy. Swojego czasu były na pasmach kontrole upominające amatorów rozmawiających zbyt szybką telegrafią (w SP), zreszta w niektórych innych krajac też były nawet formalne ograniczenia do konkretnych prędkości wpm.

edit: ale chyba odbiegam od tematu, sory
_________________
Krzysztof SQ8LUV


  
SQ5KVS
14.07.2016 10:35:46
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)



Grupa: Użytkownik

QTH: Warszawa/Gocław

Posty: 2321 #2307792
Od: 2011-9-28
Z ciekawości zapytam - czy jest możliwe (czyli czy ktokolwiek słyszał o takowym) nadawanie bądź odbieranie dwóch różnych komunikatów? Większy problem widzę z "kolejkowaniem" treści (to jakby mówić co innego i pisać co innego) niż z techniczną stroną odbioru lub nadawania. Skoro perkusista jest w stanie opanować trzy lub cztery kończyny którymi wybija inne rytmy to może i telegrafista też (choć w muzyce te "takty" zawsze są do siebie w jakimś stosunku całkowitym więc to nie jest do końca dobry przykład) wesoły
_________________
Karol SQ5KVS
  
Electra28.03.2024 15:18:35
poziom 5

oczka

Przejdz do góry stronyStrona: 1 / 3>>>    strony: [1]23

  << Pierwsza      < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » TELEGRAFIA - CW » TELEGRAFIA Z PRZYMRUŻENIEM OKA I PRZEKĄSEM

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny